Koniec Sunrise? Microsofcie, straciłeś kolejnego klienta
Przewidywałem, że tak będzie, ale i tak złość miesza mi się ze smutkiem - Sunrise, najlepsza aplikacja mobilna typu kalendarz - oficjalnie zniknie z mobilnych platform 31 sierpnia.
W listopadzie 2015 r. pisałem, żebyśmy spieszyli się kochać aplikacje mobilne, bo tak szybko odchodzą. To było przy okazji straty innej ulubionej aplikacji Zite, choć już wtedy nie pomyliłem się w ocenie losów Sunrise:
Sunrise został przejęty przez Microsoft w lutym 2015 r. i – podobnie jak w przypadku Zite – nowy właściciel szybko zdecydował, że aplikacja nie będzie dalej rozwijana. Nikt wprawdzie na razie nie mówi o zamykaniu Sunrise, ale jestem przekonany, że nastąpi to w najbliższych 6 miesiącach.
Nie pomyliłem się nawet z datą. Dokładnie pół roku po tamtej publikacji Microsoft ogłosił - ustami samych twórców Sunrise, a jakże! - że wygasi samodzielną aplikację na koniec sierpnia.
Oficjalne oświadczenia są pełne PR-owego bulshitu - że wszystkie wspaniałe funkcje Sunrise zostały zaimportowane do mobilnego Outlooka, więc istnienie samodzielnej aplikacji kalendarzowej nie ma już sensu.
I takie stwierdzenia wkurzają mnie najbardziej.
No bo jak nie ma sensu, jak dla mnie ma, i to wielki. Ja nie chcę mieć jednej aplikacji do maila i kalendarza, ja chcę mieć to w oddzielnych usługach. Ma to dla mnie dużo większy sens - oszczędza czas (kliknięcia są często na wagę złota), daje lepszy pogląd na sytuację bez wchodzenia do aplikacji (ikonki powiadomień na ikonie aplikacji), jestem też do tego mocno przyzwyczajony. Dlaczego teraz miałbym zmieniać swoje nawyki oraz cykl pracy tylko dlatego, że ktoś mówi, że inaczej jest lepiej?
Postawa Microsoftu dziwi mnie też z innego powodu.
Tak się składa, że Microsoft przyjął - nie waham się użyć tego słowa - kapitalną strategię na rynku mobilnym, a teraz, w takich ruchach jak ten z Sunrise, sam ją niszczy.
O tej strategii pisałem zresztą w czerwcu ubiegłego roku, gdy dowodziłem, że usługi Microsoftu skutecznie przejęły mojego iPhone’a. Nie były to wprawdzie usługi oryginalnie przygotowane przez zespoły z Redmond, lecz przejęte świetne startupy mobilne, ale to nie ma znaczenia - Outlook, Sunrise i Wunderlist były trzema aplikacjami, które rezydowały na najważniejszym, pierwszym pulpicie mojego iPhone’a i należały do najczęściej używanych.
Teraz Microsoft lekką ręką oddaje jedno z tych pól. Ja nie zamierzam używać Sunrise wewnątrz Outlooka, który notabene wciąż pozostaje dla mnie najlepszą aplikacją do poczty e-mail na iPhonie; ja użyję produktu konkurencji, tym razem nie od Microsoftu. Najprawdopodobniej będzie to aplikacja Fantastical, która wprawdzie nie jest aż tak dobra jak Sunrise, ale wiele jej nie brakuje.
Wydaje mi się, że takich osób będzie więcej
Że jak ktoś jest przyzwyczajony do korzystania z oddzielnej aplikacji kalendarza na telefonie, to nie będzie zbyt ochoczo uczył się jej używać wewnątrz programu pocztowego.
Rozumiem, że Outlook jest dla Microsoftu projektem kluczowym. To starsza marka, o znacznie dłuższej historii od Sunrise (swoją drogą, mobilny Outlook to tak naprawdę przemianowane, przejęte Acompli), ale to nie powinno wpływać negatywnie na inne rozwijane marki.
Nie za bardzo rozumiem też, dlaczego Sunrise nie mógłby dalej istnieć jako oddzielna aplikacja mobilna. Jeśli wszystkie jego funkcje - jak twierdzi Microsoft - zostały zaimportowane do Outlooka, to ich dalszy rozwój mógłby się przecież odbywać harmonijnie w obu miejscach jednocześnie.
Bardzo nie lubię, gdy ktoś próbuje za mnie decydować, co jest dla mnie lepsze. Zazwyczaj budzi się we mnie wtedy destrukcyjny nastrój rebelianta. I tak jest też tym razem: