Co tam konkurencja! My będziemy wyjątkowi - mówi nam redaktor naczelny Business Insider Polska, Łukasz Grass
Z Łukaszem Grassem, redaktorem naczelnym polskiego Business Insidera, spotykam się w siedzibie Ringier Axel Springer w Warszawie na kilka tygodni przed debiutem serwisu.
- Redakcja Business Insidera będzie funkcjonowała w jednym otwartym biurze z innymi redakcjami biznesowymi i ekonomicznymi RASP-u. - Tam siedzą dziennikarze Forbes.pl, tam biznesowi z Onetu. O, a tu jest studio, w którym Tomek Lis nagrywa swoje programy - oprowadza mnie Grass.
Oczekiwania są ogromne, szczególnie po tym, jak w spektakularny sposób Ringier Axel Springer przejął od Agory prawa do wydawania polskiej wersji Business Insidera. Serwis oficjalnie ruszył dziś, 12 maja, choć zespół pracuje na pełnych obrotach od dobrych kilku tygodni.
RASP nie chce niczego zostawiać przypadkowi. Nad wdrożeniem serwisu od kilku miesięcy pracuje nie tylko Łukasz Grass, ale od kilku tygodni także specjalny, pięcioosobowy zespół Business Insidera ze Stanów. Szkolą dziennikarzy, pokazują jak serwis działa od kuchni, przekazują techniczny know-how.
To o tyle ważne, że polska wersja Business Insidera ma być mocno wzorowana na amerykańskiej. W Europie działały dotychczas dwie lokalne wersje Insidera: brytyjska i niemiecka, które mocno różnią się od siebie. Ta z UK jest bliźniaczym klonem amerykańskiego serwisu, ta niemiecka zupełnie inna, dostosowana do specyfiki rynku niemieckiego.
Polski BI będzie zbliżony do wersji amerykańskiej,
choć - jak zapewnia mnie Łukasz Grass - nie zabraknie silnych, polskich akcentów. Treści mają być w 50 proc. tłumaczone z wersji amerykańskiej, większość z nich w locie, by najlepsze treści, które tworzy oryginalny Business Insider, szybko mogły być dostępne dla polskiego czytelnika. Polski odział ma być podłączony do wewnętrznej komunikacji BI, więc dostęp do oryginalnych treści będzie miał już nawet przed ich publikacją. Drugie 50 proc. ma być treści własnych, tworzonych na miejscu w Polsce.
- Niewykluczone, że treści tworzone przez nas, te najciekawsze dla zagranicznego odbiorcy, będą też tłumaczone na język angielski i publikowane w amerykańskiej wersji Insidera - mówi Grass. - Właśnie skompletowaliśmy zespół - dodaje. - Na stałe będzie w nim pracowało 13 osób, włącznie ze mną. Będziemy też współpracować z kilkoma autorami zewnętrznymi, np. Tytusem Cytowskim - prawnikiem z Doliny Krzemowej.
W składzie redakcji sami młodzi ludzie, choć niektórzy z ciekawym doświadczeniem, jak np. Krzysztof Majdan, który w ciągu kilku ostatnich lat przeszedł przez redakcje naTemat, „Gazety Wyborczej” i „Dziennika Gazety Prawnej”, Michał Wąsowski, były prowadzący serwis innPoland, czy Patryk Palus, który przyszedł z Wirtualnych Mediów.
Jaką tematykę będzie podejmował Business Insider?
Business Insider to przede wszystkim portal biznesowy, stąd też szczególnie widoczny będzie cały zakres tematów biznesowych dotyczących, m.in. wskaźników makroekonomicznych, tendencji rynkowych czy cen towarów, a także komentarze pokazujące wpływ tych zjawisk na firmy i konsumentów. - Dodatkowo, naszym głównym obszarem zainteresowań będą cztery obszary tematyczne: technologie, strategie biznesowe i start-upy, rozwój osobisty i biznesowy lifestyle - wymienia jednym tchem Łukasz Grass. Serwis ma stawiać na szybkie, aktualne treści, mocno sfokusowane na mobilnego czytelnika, który informacje medialne bierze z mediów społecznościowych.
- Spodziewamy się, że profil naszych czytelników będzie bardzo szeroki – od założycieli start-upów, do prezesów firm różnej wielkości, którzy chcą lepiej zrozumieć w jaki sposób tworzy się prawdziwą wartość biznesu. – odpowiada Grass, choć dodaje, że w Polsce grupa docelową będą również osoby w wieku od 20 do 44 lat, ambitne i pozytywnie patrzące w przyszłość, budujące swoje zawodowe kariery lub realizujące marzenie o założeniu własnego startupu.
- Tak jak amerykański Business Insider, jego polska wersja mocno stawia na treści wideo, zarówno te z oryginalnego serwisu, jak i własne. - Mamy własne studio wideo, choć będziemy też wychodzić w plener. - informuje mnie Grass.
Business Insider Polska nie będzie uciekał od tematów politycznych, choć - jak mówi mi naczelny - nie będzie typowej bieżączki, lecz bardziej skupienie na politycznych kwestiach, które mają przełożenie na główne obszary tematyczne Insidera. - Będziemy pisać i mówić o najważniejszych sprawach dla Polski, ale nie będziemy się ścigać na zaangażowanie w politycznym sporze - mówi mi Łukasz Grass i puszcza oko pewnie sugerując zachowanie niektórej konkurencji.
Oficjalnie o konkurentach polskiego Business Insidera Łukasz Grass mówić nie chce, choć gdy mówię o „Pulsie Biznesu”, który przecież nie jest największym polskim podmiotem piszącym o biznesie, ale na pewno najbardziej opiniotwórczym, myśli długo i odpowiada: - Business Insider jest jedyny w swoim rodzaju, więc nie ma w tej chwili sensu rozważać kwestii bezpośredniej rywalizacji z innymi działającymi na polskim rynku podmiotami, szczególnie papierowymi.
- Chcemy dostarczyć bardzo dobrej jakości treści przede wszystkim w 4 obszarach, które opisałem wyżej. Business Insider ma własną tożsamość, własny styl nowoczesnego dziennikarstwa internetowego, wypracowany przez Amerykanów od 2007 roku i zamierzamy trzymać się tych standardów - mówi Grass.
Gdy pytam go o to, jakie ma doświadczenie w prowadzeniu dużych mediów internetowych, trochę się obrusza - No wiesz, może i jestem znany bardziej z telewizji, czy radia (przyp. red. Łukasz Grass pracował wcześniej m.in. w TVN24, TVP1 oraz TokFM), ale od lat buduję także własną firmę w oparciu o internet. Spójrz na Akademiatriathlonu.pl - serwis nie jest może przesadnie wielki, ale w naszej niszy nie mamy konkurencji.
Polska wersja Business Insidera będzie działać pod adresem businessinsider.com.pl. Brytyjska wersja BI działa pod adresem: uk.businessinsider.com, a niemiecka: businessinsider.de.
Business Insider Polska - to nie będzie łatwy projekt
Z dużą atencją wyczekuję tego, jak przyjęty zostanie polski Business Insider, bo amerykańska wersja tego serwisu jest moim ulubionym miejscem internetowym.
Powtórzyć jego sukces w Polsce może być jednak naprawdę trudno. Po pierwsze, przeciętnemu polskiemu odbiorcy marka Business Insidera niewiele mówi, więc świadomość marki i jej atrybuty komunikacyjne będzie trzeba budować od zera.
Po drugie, sukces BI polega na niesamowitej umiejętności kuracji treści innych serwisów. W Polsce próbowało to robić wiele różnych podmiotów, lecz na dużą skalę nie udało się nikomu.
Po trzecie, może być tak, że BI Polska będzie trudno zbudować własną tożsamość, szczególnie że ruch, szczególnie na początku, będzie mocno pompowany ze strony głównej Onetu. Czym to grozi świetnie pokazuje przypadek Biztok.pl - bardzo ciekawego biznesowego serwisu Grupy Wirtualnej Polski. Gdy Biztok był zasilany regularnym ruchem ze strony głównej WP.pl, to rozwijał się świetnie. Dziś tego ruchu nie ma i zamiera.
Niemniej jednak widząc i czując ekscytację Łukasza Grassa, jestem pewien, że debiut Business Insidera Polska będzie sporym wydarzeniem na polskim rynku internetowym A.D. 2016.