Dopiero profesjonalny benchmark zmęczył tego potwora. IEM Champion - recenzja Spider's Web
Granie na komputerach PC porzuciłem wiele lat temu, całkowicie przesiadając się na konsolę do gier. Teraz miałem okazję powrócić na dłuższą chwilę do starych czasów. I zostałem sponiewierany.
Trafił jednak do mnie sprzęt, który… no cóż. Nie jest to najszybszy gamingowy komputer na rynku, można go jednak śmiało nazwać demonem wydajności. To topowa konfiguracja za w miarę rozsądne pieniądze.
Owy komputer to IEM Champion HC001, przygotowany wspólnie przez Intel i Komputronik z okazji finałów Intel Extreme Masters 2016 w Katowicach. Prawdziwie limitowana edycja, dostępna w cenie 6390 złotych. Już sam jego wygląd budzi respekt.
IEM Champion – potwornie dobra konfiguracja.
Komputer został zamknięty w obudowie InWin. Wygląda surowo, spartańsko i… znakomicie. Subiektywnie, nie cierpię tej gamingowej estetyki i świecących w ciemnościach, jaskrawych, plastikowych obudów i akcesoriów. Na szczęście przy IEM Champion postawiono na brutalną surowość. InWin 707 charakteryzuje stonowana stylistyka i szczotkowane aluminium na froncie.
Porty USB 3.0, USB 2.0, złącza audio oraz przycisk zasilania umieszczone zostały wygodnie w przedniej części górnego panelu. Lewy panel boczny wyposażony został w okno, które jest podświetlane przez dołączony tylny wentylator. W obudowie, na froncie, za praktyczną klapką schowany został napęd DVD firmy LG. Wentylacja obudowy jest praktycznie niesłyszalna.
Sercem komputera jest najszybszy procesor z rodziny Skylake - Intel Core i7-6700K, który posiada cztery rdzenie i osiem wątków dzięki technologii Hyper Threading. Procesor taktowany jest z częstotliwością 4 GHz (4,2 GHz w trybie Turbo Boost). Układ chłodzony jest zestawem chłodzenia wodnego Triton firmy Raijintek. Towarzyszy mu 16 GB pamięci HyperX Fury DDR4. Za podstawę służy płyta główna Gigabyte Z170-Gaming K3 wyposażona w najnowszy chipset Intel Z170. Napakowano ją technologiami, które z każdego elementu komputera wyciskają 100 proc. a nawet więcej jego fabrycznych możliwości.
Komputer wyposażony został w kartę graficzną Nvidia GeForce GTX 970 z 4 GB pamięci GDDR5. Karta ta jest oparta o architekturę Maxwell. Ma bardzo wydajne chłodzenie z dwoma wentylatorami oraz nowoczesny zestaw wyjść wideo – HDMI, DVI-D i DisplayPort.
Zainstalowany w komputerze dysk Intel SSD o pojemności 240 GB jest 10 razy szybszy oraz bardziej niezawodny od dysku twardego. Możesz cieszyć się szybszym uruchamianiem się systemu operacyjnego, programów oraz lepszą wydajnością gier i innych aplikacji multimedialnych. Drugi, pojemniejszy napęd na dane, to cichy i energooszczędny dysk twardy 2 TB z pamięcią podręczną 64 MB oraz interfejsem SATA III oferującym przepustowość 6 Gb/s.
Całość uzupełnia bezprzewodowa karta sieciowa oraz zasilacz Corsair posiadający kompletny system zabezpieczeń. Sprawność do 85% zapewnia niskie zużycie energii elektrycznej, a jego 120-milimetrowy wentylator zapewnia właściwe i ciche chłodzenie.
IEM Champion to wydajne i… komfortowe granie.
Wydajność tego komputera nie powinna być zaskoczeniem. To „potworna” konfiguracja, na dodatek gotowa do współpracy z goglami do wirtualnej rzeczywistości, takimi jak Oculus. Próbowałem go zamęczyć, co udało mi się z gigantyczną trudnością. Płynność w grach spadała poniżej 30 klatek na sekundę dopiero przy maksymalnych ustawieniach graficznych i rozdzielczości 4K.
Grając w (i tak bardzo satysfakcjonującej dzięki pełnemu wygładzaniu krawędzi) rozdzielczości 1080p, ŻADNA z gier nie osiągnęła wyniku poniżej 60 klatek na sekundę. A zazwyczaj wynik był znacznie wyższy. Grałem w same najnowsze, wymagające gry, w tym w najnowszego Wiedźmina czy Tomb Raidera. Pokusiłem się nawet o uruchomienie wersji alfa wyczekiwanej przeze mnie gry Star Citizen. Zmiękły mi kolana….
Nie sposób nie napisać również o kulturze pracy komputera. Nawet podczas katowania go 3dmarkiem i PCmarkiem, wentylatory ani na chwilę nie zaczęły wyć czy wydawać innych nieznośnych dźwięków. Jeżeli zapewnimy obudowie odpowiednią ilość miejsca na wentylację, komputer będzie cichuteńki. Coś, na co nadal mało osób zwraca uwagę, co jest trudne do osiągnięcia i dla użytkowników takich jak ja, jest bardzo ważne.
IEM Champion to książę #PCMasterrace.
Dlaczego nie król? Właściwie tylko dlatego, że można zdobyć lub złożyć jeszcze wydajniejszy komputer. Taki, który obsłuży gry w 4K przy ponad 60 klatkach na sekundę w ich maksymalnych ustawieniach szczegółowości. W takich komputerach jednak same zestawy (tak, tak, zestawy) kart graficznych kosztują po kilka tysięcy złotych. IEM Champion nie należy do tej grupy absurdalnie drogich desktopów.
To piękny, cichy, znakomicie zaprojektowany komputer. Z jednej strony, wciąż wolę grać na konsoli, z uwagi na wygodę i kilka bardzo subiektywnych preferencji. Z drugiej… cały czas nie mogę się nacieszyć tym sprzętem. Piękne, superpłynne gry, w tym te najnowsze… moje życie prywatne właśnie zostało zredukowane do zera. Z tym komputerem mam świadomość, że wszystko po prostu działa, bez żadnych kompromisów. Wracam do grania. Uprzejmie proszę o nadsyłanie żywności.