E-faktury u operatorów, czyli oszczędność papieru na ogromną skalę - infografika Spider's Web
Kilka złotych mniej do zapłaty miesięcznie i brak masy zbędnych papierów w domu - tak w większości argumentujemy przed sobą wybór e-faktury, zamiast klasycznej papierowej wersji. W naszym, pojedynczym przypadku, takie argumenty wystarczą. Warto jednak zerknąć nieco dalej, żeby zobaczyć, jak wiele zmieniło się od momentu, kiedy operatorzy zaoferowali nam taką opcję. I to zmieniło na lepsze.
Już nawet w domowej skali przejście na e-faktury może okazać się zbawienne. Zakładając, że w domu z usług rozliczanych papierową fakturą korzystają 4 osoby, a każda z nich dostaje co miesiąc krótkie, bo 3-kartkowe podsumowanie wydatków, w ciągu roku uzbierają oni prawie 150 kartek. 150 kartek, które nie tylko trzeba gdzieś magazynować, ale które mogłyby być przeznaczone na coś zupełnie innego - np. fascynującą książkę. Nie wspominając już o tym, że mogłyby w ogóle nie powstać, nie powodując tym samym ścięcia drzewa.
Nawet jeśli jednak 150 kartek nie robi na nikim większego znaczenia (w końcu sama ryza kartek do drukarki ma ich 500), można sobie wyobrazić, jak ta liczba będzie rosła przez całe nasze życie. W końcu obecnie z usług telekomunikacyjnych, w sporej części właśnie tych „fakturowanych”, korzystamy od bardzo wczesnych lat, do praktycznie samego końca. Przez te kilkadziesiąt lat uzbieralibyśmy tysiące stron, do których raczej nigdy nie zaglądamy. A już przypadki, kiedy sprawdzamy, ile i za co zapłaciliśmy 5 czy 10 lat temu, praktycznie się nie zdarzają.
Tym bardziej, jeśli to samo, a nawet w wygodniejszej i lepszej formie możemy w każdej chwili sprawdzić w Internecie, na naszym koncie na stronie operatora bądź w archiwum mailowym.
To jednak tylko pojedyncze przypadki
Nie patrząc jeszcze na cały rynek, wyobraźmy sobie jedno, duże osiedle, czyli około 20 tys. mieszkańców. 60 tys. kartek faktur miesięcznie które prawdopodobnie natychmiast trafiają do kosza albo, co gorsza, są magazynowane. W rok - 720 tys. niepotrzebnych kartek.
Jeśli do kogoś nadal nie przemawia ten wynik, to wystarczy, żeby wyobraził sobie, że kolumna ustawiona z takiej liczby faktur, ułożonych jedna na drugiej (nie licząc kopert) miałaby… 72 metry wysokości. To znacznie więcej, niż słynna Figura Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata ze Świebodzina.
Pamiętajmy przy tym, że mówimy tylko o 20 tys. osób i generowanych przez nie fakturach. Aż trudno sobie wyobrazić podobne obliczenia w odniesieniu do całego polskiego rynku, gdzie aktywnych jest prawie 60 mln kart SIM. Nie do każdej wprawdzie przesyłana byłaby faktura (np. w przypadku usług prepaid), ale i tak nawet pojedynczy milion użytkowników, przemnożony przez liczbę kartek papieru potrzebnych na przygotowanie faktury, jest przerażający.
Trzeba przy tym zaznaczyć, że dane dotyczące liczby kartek przypadających średnio na fakturę dla pojedynczego użytkownika nie są wzięte z kosmosu. Specjalnie zapytaliśmy o to przedstawicieli telekomów i dowiedzieliśmy się, że w Plusie faktura zajmuje średnio 8 stron, w T-Mobile 7, natomiast w Play 4. To nie są wiec dane wyssane całkowicie z palca - takie „zapapierzenie” groziło nam naprawdę.
Na szczęście operatorzy i ich klienci uratowali sytuację.
Najważniejsze jest bowiem to, że… te wyliczenia nie są do końca prawdziwe
Można wprawdzie operatorom wiele zarzucać w kwestiach promowania swoich usług, ale akurat promowanie e-faktur jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie zrobili nie tylko dla klientów i dla siebie, ale też dla całego świata. I pomimo tego, że elektroniczne podsumowanie wydatków jest rozwiązaniem stosunkowo nowym, już teraz można mówić o niesamowitych efektach.
Chociażby Orange, od wprowadzenia w 2009 roku opcji e-faktury przekonał do korzystania z niej 5 mln klientów. To z kolei przełożyło się na prawie 1200 ton oszczędzonego papieru, co pozwoliło zachować życie ponad 20 tys. drzew. Ponownie, jeśli na kimś ta liczba nie robi wrażenia, niech policzy drzewa w najbliższym, nawet dużym parku miejskim - zapewne jest ich tam w najlepszym razie kilkaset. Teraz wyobraźmy sobie, że dzięki e-fakturom ocalono takich parków kilkadziesiąt albo kilkaset. Nie przed naszym domem, nie w naszym mieście, ale kiedyś i tych drzew mogłoby zabraknąć.
Pocieszać się można jednak tym, że być może do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie, a przynajmniej nie z winy telekomów i naszych faktur. Sukcesy na polu e-faktur mają także inni operatorzy.
Do pełni szczęścia, a więc całkowitego przejścia z papieru na „cyfrę” pozostało nam jeszcze prawdopodobnie trochę czasu, ale już patrząc na powyższe przykłady wydatków i oszczędności, jakie gwarantuje nam rezygnacja z papierowych faktur, warto docenić to, że operatorzy dają nam taką opcję i wręcz nakłaniają do korzystania z niej. A przy okazji sami nie rzucają słów na wiatr - przykładowo Orange w ramach „Optymalizacji usługi Wydruku Biurowego” zmniejszył w swoich biurach liczbę zadrukowanych stron ze 121 mln w 2009 do 79 mln w 2014. Przez te 4 lata w sumie udało się zaoszczędzić 133 mln kartek papieru - równowartość 15 tys. drzew, które inaczej poszłyby do ścięcia.
To robi wrażenie. To po prostu musi robić wrażenie i zmusza do zastanowienia się za każdym razem, kiedy włączamy drukarkę - czy naprawdę musimy to drukować?