Rozwiązanie problemów z dronami przyszłości w końcu może znaleźć się w zasięgu ręki
Maruthi Akella to nowe nazwisko w świecie technologii, ale wkrótce będziecie o nim często słyszeć. Niebawem ten naukowiec może zrewolucjonizować rynek dronów.
Maruthi Akella jest profesorem katedry Inżynierii Lotnictwa i Mechaniki Technicznej na uniwersytecie w Austin i właśnie pracuje nad nowym systemem, który sprawi, że drony staną się autonomicznymi urządzeniami, które będą inteligentnie i automatycznie reagować na wszelkie przeszkody terenowe.
Inspiracja? Lot ptaków
Jak mówi Maruthi Akella, nie istnieje żaden system GPS, który kieruje lotem ptaków. Ptaki wykształciły swój własny system nawigacji w powietrzu, używając zmysłów, którymi obdarzyła je natura. Teraz podobnym systemem trzeba obdarzyć drony.
Akella zwraca uwagę na to, że obecnie drony potrzebują dużo uwagi człowieka, zwłaszcza przy lotach na dużych dystansach. Potrzebny jest operator, który poprzez system wizyjny będzie w stanie poprowadzić bezpiecznie drona do celu, bądź lot z systemem GPS, po ustalonych wcześniej punktach trasy. W pierwszym przypadku do kontrolowania lotu potrzebny jest człowiek, a w drugim nie ma miejsca na żadną improwizację. A lot, mimo że autonomiczny, musi być zaplanowany przez człowieka.
W przyszłości będziemy coraz częściej potrzebować całkowicie autonomicznych dronów. Akella przywołuje tu zastosowanie dronów do celów poszukiwawczych. Załóżmy, że zdarzył się wypadek w górach, a od szybkiej lokalizacji poszkodowanych zależy ich zdrowie lub życie. W takich sytuacjach ratownicy górscy nie zawsze są w stanie pomóc. Do lokalizowania ofiar wypadków lepiej sprawdziłyby się drony, jednak w sytuacji kryzysowej nie ma czasu na programowanie ich tras. Z kolei na długich dystansach i w trudnych warunkach łączność z operatorem może być utrudniona.
Kolejnym przykładem są drony wojskowe, które muszą zlikwidować cel w warunkach miejskiej zabudowy, w nieznanym terenie, do tego w takim, gdzie przeciwnik może zakłócać jakąkolwiek łączność bezprzewodową. System nawigacji mógłby się przydać także w dostarczaniu paczek w miastach, gdzie powietrze jest całkowicie zaśmiecone łącznościami bezprzewodowymi, a w przyszłości ten stan będzie dotyczył także tych pasm, które dziś są mało używane.
Docelowo trzeba więc stworzyć system, który umożliwi dronom autonomiczny lot po nieznanym terenie. Bezzałogowe statki powinny same rozpoznawać teren i odnajdować się w nim. Dodatkowo taki system musi działać (nomen omen) w locie, do tego przy dużych prędkościach.
Maruthi Akella twierdzi, że opracował podwaliny pod taki właśnie system
Naukowiec wraz ze swoim zespołem tworzą właśnie oprogramowanie, które rozwiązuje problemy dronów przyszłości. Inspiracją był lot ptaków. System naukowca z Austin również wykorzystuje w głównej mierze rozpoznawanie terenu poprzez wizję, czyli przez monitorowanie terenu. Dane są przetwarzane i analizowane przez system, a napęd drona dostosowuje się do otoczenia. Dron ma widzieć, rozumieć i zapamiętywać teren znajdujący się pod nim. Chodzi tu o to, żeby nie tylko jak najszybciej zlokalizować cel, ale także bezpiecznie i szybko wrócić do bazy.
Obecnie rozwiązania są testowane zarówno na przerobionych dronach dostępnych obecnie w sklepach, jak i na konstrukcjach własnoręcznie zbudowanych przez zespół naukowców. Jak widać, temat dronów przyciąga nie tylko największe firmy pokroju Intela czy Qualcomma, ale także przez pracowników uczelni technicznych.
Dobrze, że powstają takie inicjatywy, bo choć dziś mówimy o problemach dronów jutra, to dzięki temu nasz jutrzejszy świat może być po prostu bezpieczniejszy.