Nie potrzebujesz już Facebooka, żeby korzystać z Messengera
Choć początkowo Messenger był zaledwie jednym z rozlicznych elementów Facebooka, dziś wiele osób nie wyobraża sobie życia bez tego komunikatora, a dla niektórych jest nawet narzędziem codziennej pracy. Nie wszyscy jednak koniecznie chcą zakładać konto na tym portalu społecznościowym, przez co ich znajomi muszą szukać innego sposobu, aby skontaktować się z nimi przez Internet. Na szczęście dziś, choć nie wszędzie, Messenger uniezależnił się od Facebooka.
Nowość dotyczy niestety wyłącznie czterech krajów - Kanady, Stanów Zjednoczonych, Peru oraz Wenezueli. Nic jednak nie wskazuje na to, aby zmiana w sposobie działania Messengera nie miała trafić także do innych zakątków świata. Wielu osobom z pewnością znacznie ułatwiłoby to życie, a przy okazji... mogło pomóc w decyzji o usunięciu "głównego" konta, o czym od jakiegoś czasu chętnie wspomina coraz więcej użytkowników.
Zaktualizowany Messenger nie wymaga od nas bowiem posiadania aktywnego konta na Facebooku, a mimo to oferuje praktycznie ten sam komfort dyskusji, te same możliwości i te same dodatki. Nie tracimy więc opcji dzielenia się zdjęciami, nagraniami wideo, prowadzenia rozmów grupowych, połączeń audio i wideo, a także przesyłania naklejek. Poza formą logowania się do Messengera, wszystko pozostaje dokładnie takie samo.
Osoby, które nie posiadają konta na Facebooku (albo nie chcą się za jego pomocą logować do Messengera) mogą przy pierwszej konfiguracji wybrać opcję "Not on Facebook" (na Androidzie) lub "Sign up with Messenger" (na iOS). Do rejestracji i logowania, tak samo jak w należącym do Facebooka WhatsAppie, wykorzystywany jest numer telefonu. Podobieństwo do przejętego nie tak dawno temu za astronomiczną kwotę komunikatora nie jest chyba przypadkowe, choć przedstawiciele serwisu w tej kwestii milczą.
Po podaniu numeru pozostaje podanie naszej nazwy użytkownika, dodanie zdjęcia i gotowe. Możemy korzystać z Messengera.
Oczywiście zdecydowana większość osób, które chciałyby korzystać z tego komunikatora, z całą pewnością ma również konto w serwisie społecznościowym i to właśnie za jego pomocą zaloguje się do Messengera. W ten sposób nie tylko minimalizuje liczbę posiadanych kont, ale i nie będzie musi przeprowadzać jakiejkolwiek dodatkowej konfiguracji - czy chodzi o dodawanie znajomych, czy nawet o banalne dodawanie zdjęcia.
Tutaj zaczynamy z czystą kartą, choć oczywiście - jak informuje TechCrunch - Facebook oferuje na starcie opcję przeskanowania naszej książki adresowej, zestawienia jej z numerami użytkowników Facebooka i stworzenia na tej podstawie gotowej listy kontaktów.
Prawdopodobnie nowa "usługa" Messengera nie będzie hitem - nie ma ku temu żadnych przesłanek. Osoby, które faktycznie nie korzystają z Facebooka, ale chciałyby korzystać z Messengera, są zdecydowaną mniejszością, jednak... ważne że są. Może wciąż korzystają z SMS, może z innych komunikatorów, ale na pewno nie chcą powierzać Facebookowi wszystkich swoich danych. A teraz, może po namowach znajomych, również i do nich Facebook w jakiś sposób trafi, nawet jeśli nie całkowicie bezpośrednio.