REKLAMA

Rakieta kontra barka - dzisiaj runda druga

Czy tym razem rakieta Falcon 9 nie dokona, jak to delikatnie ujął Elon Musk, „nieplanowanego demontażu w trybie pilnym”? Styczniowy eksperyment SpaceX zakończył się spektakularną porażką, ale wizja rakiety wielorazowego użytku jest zbyt piękna, by poddawać się po pierwszej wpadce.

13.04.2015 17.10
Rakieta kontra barka – dzisiaj runda druga
REKLAMA
REKLAMA

Styczeń bieżącego roku miał być przełomowy dla dalszej rozbudowy orbitalnej infrastruktury Ziemi a także dla SpaceX i wszystkich innych prywatnych firm trudniących się podbojem kosmosu za pieniądze. 14-piętrowa rakieta Falcon 9 ma być pierwszą komercyjną rakietą wielokrotnego użytku. To oznacza niesamowite oszczędności finansowe i większą efektywność w realizowaniu kolejnych kosmicznych misji zaopatrzeniowych.

Rakieta miała wylądować na odległej o kilkaset kilometrów od brzegu barce „Just Read The Instructions” (hołd ze strony Elona Muska dla Iaina Banksa i jego powieści „Gracz”). Niestety, ta zamiast bezpiecznie dokończyć procedurę powrotu na powierzchnię, przedwcześnie wyczerpała swoje płyny hydrauliczne i rozpadła się na kawałki.

4de21742-7481-445c-a42f-53f58d62189c_640x361

Elon Musk i jego firma SpaceX nie zamierzają się poddawać. Nie tylko z uwagi na poczynione już olbrzymie inwestycje, ale również i wyżej wspomniane oszczędności. Falcon 9 w założeniu może być wykorzystany nawet kilkudziesięciokrotnie. Zdaniem Muska, to może zmniejszyć koszty typowej misji zaopatrzeniowej nawet stukrotnie. Rakieta, po ponownym wejściu w atmosferę, obraca się kierując swoje silniki w kierunku powierzchni a następnie rozwija swoje stateczniki, by w miarę precyzyjnie dotrzeć do wyznaczonej strefy lądowania. Następnie wysuwane jest podwozie, a Falcon 9 bezpiecznie ląduje u celu. W teorii.

Dziś próba zostanie ponowiona

Druga próba zostanie przeprowadzona w duchu dalszych oszczędności. Zostanie ona bowiem dokonana po zakontraktowanej misji dla NASA, mającej na celu dostarczenie zapasów na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Te zostaną umieszczone w kapsule Dragon, a więc kolejnej autorskiej konstrukcji SpaceX. Całkowita waga ładunku to 1950 kilogramów. To będzie szósta misja zaopatrzeniowa dla ISS wykonana przez SpaceX.

Sam Falcon 9 został również zmodyfikowany, by uniknąć problemów, które wystąpiły podczas pierwotnej próby. Jak twierdzi Hans Koenigsmann ze SpaceX, usprawniono systemy żyroskopowe oraz wzięto poprawki na zachowanie się powietrza znajdującego się nad rozkołysanym oceanem.

cefee02d-3c44-4d38-9284-f7cda838bba7_640x960
REKLAMA

Koenigsmann z rozbrajającą szczerością określił w oświadczeniu prasowym szanse powodzenia misji na 75 procent. I to tylko przy założeniu, że pogoda będzie sprzyjać lądowaniu (prognozy U.S. Air Force 45th Weather Squadron oceniają szanse na pomyślną aurę na 60 procent).

Transmisja na żywo z całego wydarzenia jest dostępna na oficjalnej witrynie SpaceX.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA