Tak wyglądały początki kolorowej fotografii
Bracia Lumiere, choć zasłynęli z wynalezienia kinematografu, mieli także duży wpływ na fotografię. To oni w 1903 roku wynaleźli proces autochrome, który umożliwiał uzyskanie kolorowych zdjęć. Kilka lat później autochrome stał się komercyjnym sukcesem, a zdjęcia wykonane w tej technice do dziś robią ogromne wrażenie.
Początki fotografii kolorowej sięgają roku 1848, kiedy Edmond Becquerel zrobił pierwsze barwne fotografie. Były one jednak zupełnie niestabilne. Zdjęcia wymagały kilkugodzinnych (a nawet kilkudniowych!) ekspozycji, po czym potrafiły wyblaknąć chwilę po tym, jak zostały wystawione nawet na niewielkie światło. To sprawiało, że… trudno było je zobaczyć. Nawet niewielkie światło potrzebne, by dostrzec fotografię w ciemnościach, mogło ją zniszczyć.
Kolejna duża próba uzyskania koloru miała miejsce w 1861, kiedy James Clerk Maxwell stworzył pradziadka dzisiejszej matrycy
Ten szkocki fizyk i matematyk odkrył, że kolor można uzyskać stosując czerwone, niebieskie i zielone filtry optyczne oraz właściwość addytywnego mieszania kolorowych wiązek światła. Autor wykorzystał trzy identyczne czarno-białe fotografie, które następnie rzutował poprzez kolorowe filtry. W ten sposób powstawało kolorowe zdjęcie.
Bardzo podobnie działają dzisiejsze matryce, które rejestrowałyby obraz czarno-biały, gdyby nie umieszczona przed nimi mozaika Bayera. To trójkolorowa szachownica zawierające pola zielone, czerwone i niebieskie, które przepuszczają tylko jedną barwę światła. W ten sposób matryca interpoluje dane o kolorze, choć sama de facto widzi jedynie w odcieniach szarości.
Przez kolejne lata próbowano innych metod uzyskania kolorowego obrazu, ale pierwszy realny sukces przyszedł na początku XX wieku
Wszystko za sprawą procesu autochrome. W tej metodzie zdjęcia były rejestrowane na szklanych płytach, które były pokryte drobnymi ziarenkami skrobi ziemniaczanej w trzech kolorach. Po udanej ekspozycji i po wywołaniu pozytywu, otrzymywało się kolorowe zdjęcie. Proces wymagał dość krótkich czasów ekspozycji, bo wystarczały jedynie 2-3 sekundy (choć na dzisiejsze standardy są to wieki). Uznaje się, że w 1907 roku płyty autochromu przyjęły się wśród fotografów na tyle, że można je uznać za pierwszy komercyjny sukces w kolorowej fotografii.
To właśnie proces autochrome posłużył do uzyskania pięknej serii zdjęć wykonanych przez inżyniera Mervyna O'Gormana. Fotografował on swoją córkę Christinę na plaży w zatoce Lulworth Cove w Anglii. Był to rok 1913. Efektem są niezwykłe zdjęcia, które nawet dziś robią ogromne wrażenie. Wysoki kontrast, nasycone czerwienie, długie czasy naświetlania i płytka głębia ostrości sprawiły, że zdjęcia wyglądają rewelacyjnie.
Taka seria zdjęć obroniłaby się nawet dziś. Ba, jestem pewien, że niejedna osoba widziałaby sesję w podobnej tonacji na swoim facebookowym profilu.