REKLAMA

Nikogo nie powinno zdziwić, jeśli mobilny Internet Explorer stanie się w Polsce drugą najpopularniejszą przeglądarką

Minął styczeń, kiedy w świecie przeglądarek niewiele się działo, minął luty, o którym można było powiedzieć z grubsza to samo. Czy i kolejny miesiąc stoi pod znakiem dominacji Chrome i niemrawej walki pozostałych rywali o mniej zaszczytne miejsca? Niekoniecznie. 

Nikogo nie powinno zdziwić, jeśli mobilny Internet Explorer stanie się w Polsce drugą najpopularniejszą przeglądarką
REKLAMA
REKLAMA

Mozillo, rusz się wreszcie

Globalna rywalizacja pomiędzy Internet Explorerem a Firefoksem zaczyna powoli wyglądać jak pojedynek, w którym niespecjalnie ktokolwiek chce wygrać. Z jednej strony Microsoft wyprzedza swojego najbliższego konkurenta, ale nie jest w stanie wystarczająco zwiększyć swojej przewagi, aby móc ogłosić ostateczne zwycięstwo i zacząć gonić Chrome. Z drugiej strony Firefox, choć trzyma się cały czas blisko IE, nawet pomimo jego przejściowych kryzysów nie jest w stanie go pokonać.

I tak właśnie było w marcu. Internet Explorer zanotował trzeci już z rzędu spadek (z 20,75% na 19,54%), co w teorii mogłaby wykorzystać Mozilla, która wyższymi wynikami mogła pochwalić się już co najmniej trzykrotnie w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Czy skorzystała z prezentu Microsoftu? Oczywiście, że nie.

StatCounter-browser-ww-monthly-201403-201503

Wzrost na koncie Firefoksa był bowiem mizerny. 18,22% udało się tym razem zamienić na 18,44%, co wprawdzie jest dobrym znakiem - zatrzymanie zeszłomiesięcznego spadku i odzyskiwanie przynajmniej kilku promili udziału, ale nie zmienia nic w obecnym układzie sił. Obydwa podmioty znów są bardzo blisko siebie, najbliżej w ciągu ostatnich 12 miesięcy, ale ile już było sytuacji, kiedy liczyliśmy na zmianę na drugim miejscu? Może przyszły miesiąc przyniesie bardziej ekscytujące wiadomości.

Największym marcowym zwycięzcą jest natomiast... Safari. Produkt Apple, w przeciwieństwie do dołującego IE, zamrożonego Firefoksa, Opery (zysk dokładnie 0 p.p.) i Chrome (zysk 0,03 p.p.) zwiększył swoje udziały o ponad 1 p.p. W żaden sposób nie przyczyniło się to jednak do zmiany wyglądu tabeli. Różnica pomiędzy czwartym Safari a trzecim Firefoksem jest wprawdzie mniejsza niż między pierwszym a drugim miejscem, ale i tak wynosi sporo ponad 12 p.p. Długa więc jeszcze droga przed Safari.

Mobilna walka Netfronta

O dominacji Chrome na rynku mobilnym nie trzeba pisać zbyt wiele. W przeciwieństwie jednak do rynku komputerów, gdzie wzrost był minimalny, tutaj udało się zyskać więcej - mniej niż w zeszłym miesiącu, ale i tak niecały 1 p.p. dopisany do konta jest całkiem dobrym wynikiem.

Co ciekawe, poza tym trafili prawie wszyscy pozostali gracze, z jednym tylko wyjątkiem. iPhone i Safari stracili 0,7 p.p., podobnie - po kilku niezłych miesiącach - prezentuje się sytuacja z fabryczną przeglądarką z Androida. 0,25 p.p. straciła również piąta na tym rynku Opera, która już w październiku zeszłego roku dała się wyprzedzić Netfrontowi i nic nie wygląda na to, aby miała odzyskać czwartą pozycję.

StatCounter-browser-ww-monthly-201403-201503-3

To właśnie Netfront może być w tym roku jedną z największych niespodzianek tego roku. Po wyprzedzeniu Opery i zyskaniu kilku p.p. przewagi wydawało się, że przeglądarkę dopadł przynajmniej drobny kryzys. Przez ostatnie 30 dni udało się jednak nie tylko wyjść z dołka, ale i uzyskać najlepszy w 2015 wynik - 12,71% (zamiast 11,65% w zeszłym miesiącu). Biorąc pod uwagę to, że fabryczna przeglądarka Androida w końcu wypadnie z gry, może się okazać, że ta mało znana w Polsce przeglądarka stanie się światowym graczem numer trzy.

Polska wybiera Chrome

Na początku maja minie dokładnie rok od momentu, kiedy w Polsce po raz pierwszy na poważnie zaczęliśmy odwracać się od Firefoksa, stawiając ponad niego Chrome. I choć było kilka momentów, kiedy wydawało się, że losy mogą zacząć się odwracać, nic takiego się nie stało.

Po drobnych podskokach Firefoksa przyszła bowiem seria spadków, trwających niemal nieprzerwanie od ostatniego kwartału zeszłego roku. W rezultacie przeglądarka Google, z minimalnym wzrostem, ma już 48,84% udziałów, natomiast produkt Mozilli - zaledwie 33,2%. To największa różnica w historii tego pojedynku i nic nie wskazuje na to, żeby układ ten miał się zmienić.

StatCounter-browser-PL-monthly-201403-201503-2

Podobnie rzecz ma się z trzecim, praktycznie w ogóle nieistotnym miejscem. Internet Explorer traci u nas nieprzerwanie od kilkunastu miesięcy (obecnie 7,49% udziałów), podczas gdy Opera - choć też trudno powiedzieć, że przeżywa drugą młodość - utrzymuje się ponad konkurentem (8,21% udziałów) i prawdopodobnie utrzyma trzecią lokatę jeszcze przez jakiś czas.

Tym bardziej, że choć Safari w Polsce również, tak samo jak na całym świecie, zyskało, trudno jest określić ten wzrost za imponujący. Skok z 1,22% na 1,52% to być może dobry znak, ale zdecydowanie za wcześnie by mówić, że wspominana wcześniej dwójka ma jakąkolwiek konkurencję.

IE na komputerze? Nie! Na telefonie? Proszę bardzo!

Gdyby zapytać użytkowników komputerów z OS X i telefonów z iOS, za co najbardziej lubią ten ekosystem, prawdopodobnie odpowiedzieliby, że za łatwą synchronizację danych, m.in. pomiędzy przeglądarką mobilną a stacjonarną. W tym samym czasie, choć MS stara się zaoferować coś bardzo podobnego, przynajmniej w Polsce mało kto chce z jego propozycji korzystać.

Poza Chrome, który oczywiście z ogromną przewagą nad resztą stawki przewodzi w zestawieniu (48,2%, zysk o niecałe 1,5 p.p.), największym wygranym marca jest w naszym kraju bowiem... mobilny Internet Explorer. Ten sam, którego na komputerach porzucamy od razu, tutaj (częściowo również z braku alternatywy), od końca zeszłego roku nieprzerwanie rośnie w siłę.

StatCounter-browser-PL-monthly-201403-201503-3

Wybił się już z gąszczu "othersów", pokonał Firefoksa, Dolphina, mobilne Safari i przeglądarkę Nokii, a teraz pewnym krokiem zmierza w kierunku... trzeciego miejsca. Jego strata do Opery wynosi wprawdzie około 1 p.p., ale patrząc na dyspozycję jego przeciwnika, już w przyszłym miesiącu będzie można będzie mówić o zmianie na podium. Niezbyt wprawdzie znaczącej, bo udział Opery jest mniejszy o prawie 30 p.p. od fabrycznej przeglądarki Androida, ale jednak z pewnością istotnej i symbolicznej dla Microsoftu w Polsce.

REKLAMA

Ciekawie też może prezentować się sytuacja za kilkanaście miesięcy. W Polsce bowiem, szybciej niż na świecie, spada popularność fabrycznej przeglądarki Androida, którą w nowszych wersjach tego systemu zastępuje już Chrome. Czyżby Internet Explorer miał stać się w końcu drugą siłą w naszym kraju, nawet jeśli jego udział nie przekroczy kilkunastu procent? Taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy.

* Zdjęcie główne pochodzi z serwisu Shutterstock.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA