Brawo Katowice! Takiej imprezy nie powstydziliby się nawet najwięksi
Za nami już dwa dni tegorocznej odsłony Intel Extreme Masters. Jeszcze większej i jeszcze lepszej niż poprzednia. Każdemu z blogerów Spider's Web przypadło jednak do gustu co innego.
Przemek Pająk:
Nie będę ukrywał - dla mnie wizyta na finałach Intel Extreme Masters to jak wizyta na… targach dot. górnictwa. Poziom zrozumienia przeze mnie tego, co się dzieje byłby zapewne bardzo podobny. Niemniej jednak jestem pod gigantycznym wrażeniem skali zjawiska oraz organizacji imprezy. To bez wątpienia poziom światowy, zupełnie nieodbiegający od największych imprez, na których bywam: CES w Las Vegas, MWC w Barcelonie, czy IFA w Berlinie.
Największe wrażenie zrobiła na mnie kilkudziesięcznotysięczna publika na trybunach Spodka emocjonująco reagująca na rozgrywki LoL-a. Wybuchy aplauzu, skandowanie nazw zespołów, zorganizowany doping - tego się nie spodziewałem.
Natomiast w Międzynarodowym Centrum Kongresowym spotkałem się z tym, co widuje się na największych imprezach branży tech na świecie - mnóstwo świetnie przygotowanych stoisk producentów gier, komputerów i osprzętu growo-komputerowego.
Jestem w wielkim, pozytywnym szoku.
Piotr Grabiec:
Jeśli miałbym wskazać najciekawszą część Intel Extreme Masters 2015, to było by to rozszerzenie części e-sportowej o targi elektroniki. Dzięki temu podczas IEM 2015 mogą znaleźć coś dla siebie nie tylko hardcore'owi fani LoL-a, CS-a i StarCrafta, ale też wszyscy miłośnicy nowych technologii. Same targi zostały zlokalizowane w tym roku nie w pierścieniu dookoła spodka, gdzie rok temu był dziki tłum, ale w osobnej hali.
Tłum co prawda nadal jest, ale znacznie łatwiej poruszać się między stoiskami. To, co można było zobaczyć na miejscu, mogliście już zobaczyć dzisiaj na naszym liveblogu. Najbardziej spodobało mi się stanowisko Intela, gdzie można było złożyć samodzielnie komputer na czas oraz miejsce, gdzie można było przetestować monitory w proporcjach 21:9 od LG.
Szymon Radzewicz:
Gdybym miał wskazać element, który podobał mi się najbardziej, bez dwóch zdań byłaby to atmosfera. Nie e-sportowcy, nie gry, nie technologie, ale atmosfera. Ta wyczuwalna wśród tłumu młodych ludzi, nie pomieszczenia przeznaczonego dla mediów. Jeszcze nigdy podczas finałów IEM nie było tylu niesamowitych cosplayerów. Nie tylko kobiet, ale również mężczyzn udających postacie z gier komputerowych.
Młodzi ludzie cierpliwie czekali aby dostać autograf od ulubionego YouTubera, godzinami stojąc przy barierkach. Chociaż fatalna pogoda powinna wpłynąć negatywnie na atmosferę wewnątrz Spodka i Międzynarodowego Centrum Kongresowego, tak się nie stało. Czuć, że wszyscy goście IEM Expo przyszli w dokładnie tym samym celu – dla świetnej zabawy, którą udało się zapewnić organizatorowi.
Karol Kopańko:
W tym roku w Warszawie odbędzie się finał Ligi Europy - drugich najważniejszych rozgrywek klubowych Starego Kontynentu. Wyobraźcie sobie, że Polacy zorganizowaliby tak świetne widowisko, które olśniłoby delegatów UEFA wizytujących najlepsze stadiony świata. Pomyślcie, że byłoby tak dobrze, że za rok finał zawędrowałby znowu na Stadion Narodowy, a komentatorzy nie mogliby wyjść z podziwu dla atmosfery piłkarskiego święta.
To dzieje się właśnie teraz w Katowicach. Jedna z największych e-sportowych lig rozgrywa swój finał w naszym kraju - po raz drugi. Dla kogoś, kto na co dzień nie pasjonuje się profesjonalnym graniem to porównanie jak najbardziej na miejscu.
Są "ciary", kiedy zawodnicy wychodzą przed meczem, brawa w krytycznych momentach i niesamowita atmosfera. Czuję się świetnie widząc, że udało się nam coś takiego zorganizować. Brawo Katowice! Pierwszy dzień dobiega końca, a Polacy gromią rywali. Takich eventów na najwyższych poziomie naprawdę nam potrzeba!
Dawid Kosiński:
Intel Extreme Masters to coś więcej niż targi gier komputerowych. To największe w Polsce święto nowych technologii, które bardziej niż zeszłoroczną odsłonę IEM przypomina targi PGA sprzed kilku lat. Jako fan sprzętu mogłem tu znaleźć mnóstwo różnego rodzaju konfiguracji sprzętowych, zarówno tych proponowanych przed producentów sprzętu, jak też przez najbardziej zapalonych fanów komputerów, takich jak redakcja serwisu PurePC.
Mnóstwo z nich nie tylko dawało sobie radę we wszystkich grach, ale też świetnie prezentowało się na biurkach. Patrząc na rozmach tegorocznego IEM dochodzę do wniosku, że jeśli za rok finał Intel Extreme Masters również będzie miał miejsce w Katowicach, zapewne stanie się największą w Polsce imprezą technologiczną.
Naprawdę nie zdziwiłbym się, gdyby wtedy producenci sprzętu komputerowego traktowaliby je poważniej niż niemiecki CEBIT i oprócz swojej całej aktualnej oferty prezentowali też liczne premiery produktowe, skierowane oczywiście do graczy.