Microsoft Surface Hub – zapowiedź telewizorów z Windowsem, czy przerośnięty tablet dla biznesu?
Podczas wczorajszej konferencji Microsoftu w kwestii sprzętowej pierwsze skrzypce zdecydowanie zagrał projekt HoloLens. To jednak nie jedyna nowość. Poznaliśmy także urządzenie Surface Hub, które - podobnie jak inne urządzenia linii Surface - wyjątkowo trudno zaszufladkować. Czy jest to przerośnięty tablet, czy może osobliwy smart TV bez dostępu do telewizji? A może jest to zapowiedź zupełnie nowej kategorii produktów?
Co wiemy o Microsoft Surface Hub?
Jest to wielki ekran o rozdzielczości 4K, który będzie dostępny w rozmiarze 84 lub 55 cali. Ekran jest dotykowy i można go obsługiwać zarówno palcami, jak i rysikami. Cały szkopuł polega na tym, że urządzenie jest tak naprawdę wielkim komputerem all-in-one działającym pod kontrolą systemu Windows 10. Niestety Microsoft podczas konferencji nie zdradził dokładnej specyfikacji Surface Hub. Wiemy jedynie, że urządzenie będzie komunikowało się z innymi sprzętami poprzez Wi-Fi, NFC i Bluetooth.
Microsoft Surface Hub jest pozycjonowany jako urządzenie dla biznesu, które sprawdzi się w różnego typu biurach i salach konferencyjnych. Wielki ekran ma wspomóc grupowe burze mózgów, projektowanie i konferencje. Wiemy, że Surface Hub będzie wyposażony w głośniki, dwie kamery i mikrofony do wideorozmów w specjalnie przygotowanej aplikacji Skype for business. Z filmów promocyjnych wynika również, że urządzenie będzie obsługiwało dotykową wersję pakietu Office. Widać również specjalnie dostosowany ekran początkowy, który sugeruje, że na Surface Hub pojawi się zmodyfikowana wersja Windowsa 10.
Nie jest to pierwsza przymiarka Microsoftu do dużych, dotykowych ekranów. Wcześniej widzieliśmy już takie projekty jak Perceptive Pixel, czy PixelSense, który miał formę dotykowego… stołu. Microsoft cały czas obraca się w sferze produktów dla biznesu, ale czy nie są to przymiarki do wejścia na rynek konsumencki?
A może czas na telewizor Microsoftu?
Choć Microsoft Surface Hub może być uznany za wielki dotykowy telewizor Smart TV, to jednak do pełni szczęścia brakuje mu tunera do odbioru TV. Do tej pory Microsoft nie pokazał własnego telewizora w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, ale firma w jakiś sposób krąży wokół segmentu TV. Wystarczy wspomnieć o odpowiedzi na Chromecast, czyli Microsoft Wireless Display Adaptor. Jest to małe urządzenie zamieniające dowolny telewizor z portem HDMI i USB w dodatkowy ekran komputera. Dzięki temu na TV możemy strumieniować np. serwisy VOD wprost z komputera lub smartfona.
Z jakiegoś powodu zarówno Microsoft jak i Apple boją się rynku RTV. Już od długiego czasu spekuluje się o telewizorze Apple, ale nikt nie wie, czy taki produkt kiedykolwiek ujrzy światło dzienne. Tim Cook potwierdził, że jego firma pracuje nad własnym TV, ale na razie jest to jedynie projekt, który być może nie jest nawet w fazie prototypu.
A szkoda, bo premiery telewizorów Microsoftu i Apple mogłyby zatrząść rynkiem RTV w posadach. Obie firmy oferują komplety ekosystem, obie mają w ofercie bogate portfolio urządzeń stacjonarnych i mobilnych, a także rozwinięte systemy operacyjne. Niewątpliwie firmy mają również zaplecze finansowe, jak i sprawnie działające działy R&D. Tim Cook pokazał, że może zaprezentować nową kategorię produktu (Apple Watch), z kolei Satya Nandella również nie boi się innowacji i odważnych decyzji, których bał się jego poprzednik.
Wejście Apple i Microsoftu na rynek TV mogłoby zupełnie zmienić rozkład sił
Nagle mogłoby się okazać, że systemy smart TV takie jak Tizen, wcześniejsza platforma Samsung Smart TV, czy WebOS, wyglądałyby bardzo blado wobec ekosystemu zbudowanego wokół rozwiniętych i dojrzałych systemów, jakimi bez wątpienia są Windows i iOS. Nie chodzi tu nawet o sam system i dostępność usług, co pokazała umiarkowana popularność set-top-boksa Apple TV. Chodzi o coś ekstra. By może lepsze wykorzystanie całego ekosystemu, być może nowe pomysły na parowanie urządzeń i współpracę wielu ekranów, a może rozwiązania z pogranicza systemów obsługi inteligentnych domów, które mogłyby się koncentrować na największym domowym ekranie, czyli właśnie telewizorze.
To naprawdę ostatni dzwonek dla Apple i Microsoftu, bo na horyzoncie pojawił się już trzeci duży gracz, czyli Google ze swoim Android TV, zaprezentowanym na targach CES 2015. Za kilka lat Android na telewizorze może być standardem i dominującą, a przy tym najbardziej rozwiniętą platformą. Nie sądzę, żeby Apple i Microsoft oddały pole TV bez walki, to w końcu duży kawałek tortu. A raczej zupełnie nowy tort, czyli rynek, który budzi się z letargu i też chce być „smart” i „connected”.
Czy czas już na telewizor od Microsoftu lub Apple? Zdecydowanie tak. Bo jeśli nie teraz, to kiedy?