Microsoft popełnił kilka błędów przy Xbox One, a jednym z nich był Kinect. Oto dowód
Wprowadzenie na rynek konsoli Xbox One w cenie o 100 dol. wyższej niż konkurencyjnego Playstation 4 było ogromnym błędem. Potwierdzają to wyniki sprzedaży konsoli po wprowadzeniu na rynek wersji pozbawionej sensora Kinect i kosztującej dokładnie tyle samo co Playstation 4.
Nowa wersja konsoli Xbox One została wprowadzona na rynek 9-go czerwca i od tego czasu zaczęła się sprzedawać dwa razy lepiej. I nie ma w tym nic absolutnie dziwnego. Microsoft podjął kilka złych decyzji i to już ponad rok temu, na poziomie projektowania konsoli. Pierwszą z nich było utrudnienie architektury poprzez wykorzystanie pamięci DDR3 wspomaganej bardzo szybką pamięcią ESRAM zamiast jednolitej pamięci GDDR5, tak jak u Sony. Dodatkowo Playstation 4 ma układ graficzny wyposażony w niemal 50% więcej procesorów strumieniowych, niż ten zastosowany w Xboksie One.
Przez to nowemu Xboksowi cały czas brakuje mocy obliczeniowej, o czym otwarcie mówią studia deweloperskie, tworzące gry na obie konsole. Zresztą, oba sprzęty nie grzeszą wydajnością, ale produkt Sony spisuje się tu nieco lepiej. Stworzenie ładnej gry działającej na Playstation 4 w rozdzielczości 1080p jest po prostu trudne, zaś w przypadku Xboksa One jest to sztuka praktycznie niemożliwa. Wyjątkiem są tu tytuły ekskluzywne, ale one jako jedyne mogą w pełni wykorzystać smaczki i unikalne techniki zastosowane w każdej konsoli. Przykładem tego jest Forza 5, która na Xbox One działa w rozdzielczości 1080p generując 60 klatek na sekundę.
Do tego Sony cały czas stara się zasypywać swój cały ekosystem promocjami
W ciągu ostatnich trzech miesięcy Sony przeprowadziło dwie duże wyprzedaże, do tego wszyscy subskrybenci usługi Playstation Plus co miesiąc dostają darmowe tytuły. Jako że Playstation 4 jest nową konsolą, otrzymuje raczej niszowe gry, ale przykład Playstation 3 pokazuje, że w przyszłości będzie to wyglądać o niebo lepiej. Posiadacze starszej konsoli Sony co rusz mają okazję za darmo zagrać w hitowe produkcje, takie jak Tomb Raider, Assassin’s Creed III czy Bioshock Infinite. Z kolei w Xbox Live with Gold, podobnej usłudze od Microsoftu, oferowane są tytuły o wiele gorsze, starsze i brzydsze. Myślę, że dobitnie pokazuje to, która konsola jest bardziej perspektywiczna.
Należy jednak pamiętać, że piszę ten tekst z perspektywy polskiego gracza. W naszym kraju zarówno Playstation 4, jak też Xbox One, są po prostu maszynami do gier. W krajach zachodnich, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, sytuacja ta wygląda zupełnie inaczej. Tam Playstation 4 faktycznie jest przede wszystkim konsolą do gier, zaś Xbox One jest świetnym kombajnem multimedialnym. Sam aktywnie korzystam z całego ekosystemu Microsoftu, a gry multiplatformowe mogę uruchamiać na mocnym komputerze. Dlatego myślę, że gdybym żył w USA, zdecydowałbym się właśnie na kupno konsoli Microsoftu.
Jednak żyjemy w Polsce, a tutaj nie dość, że Xbox One jest tylko konsolą, to… oficjalnie nie jest nawet dostępny
Oczywiście da się znaleźć zapaleńców, którzy kupili go we własnym zakresie, ale pozbawili się tym samym na jakiś czas wsparcia technicznego, lepszej obsługi, a w niektórych przypadkach też premier gier i ich polskich wersji językowych. Właśnie z tego powodu niemal wszyscy moi znajomi, którzy kupili konsole nowej generacji, mają właśnie Playstation 4. Microsoft stara się jednak ratować tę sytuację. Firma z Redmond zauważyła, że przegapiła wiele rynków, w tym nasz, i stara się to nadrabiać świetnymi zestawami. Przykładowo, w Polsce za 1649 zł kupimy Xbox One bez Kinecta, ale za to z grami FIFA 15 i Forza 5. W przypadku Playstation 4 znalezienie takiej oferty jest niemal niemożliwe.
Mimo to podejrzewam, że to może nie wystarczyć do pobicia Playstation 4 na naszym rynku. Marka Playstation ma u nas dłuższą tradycję i jest lepiej postrzegana, a do tego Sony dzięki szybkiej premierze swojej konsoli uchodzi za firmę, która dba o nasz rynek, co jest bardzo ważne pod względem wizerunkowym. Bardzo ważne jest też, że z powodu wcześniejszej premiery wiele osób zdążyło już kupić Playstation 4. A skoro konsole kupuje się po to, żeby móc z kimś grać, logiczne wydaje się, że więcej osób wybierze platformę, którą już kupili ich znajomi, niż taką, której nie ma niemal nikt. To jeden z tych przypadków, gdy ekosystem nie składa się z różnego rodzaju sprzętów. W przypadku rynku konsol do gier jego składowymi są przede wszystkim bliskie nam osoby.
---
Zdjęcie główne pochodzi z Shutterstock