Nowe dworce PKP jak Biedronki - wszystkie będą wyglądać tak samo
Supermarkety i hipermarkety należące do tej samej sieci mają jedną, niepodważalną zaletę - niezależnie od tego, czy konkretny sklep znajduje się w Warszawie, Wrocławiu czy Białymstoku, wygląda niemal identycznie jak inne, przez co trudno jest w nim się zgubić. Podobne rozwiązania wykorzystają innowacyjne ace systemowe.
Jeśli często jeździcie pociągami, na pewno znacie to uczucie, gdy połączenie, z którego korzystacie nie jest bezpośrednie. W trakcie okazuje się, że choć czas na zmianę pociągu miał wynosić pół godziny, to przez spóźnienie spadł zaledwie do siedmiu minut. Bierzecie bagaże, przepychacie się z nimi do drzwi pociągu, by wysiąść jak najwcześniej i zyskać na czasie. Następnie pociąg zatrzymuje się, bierzecie walizkę w dłoń, wychodzicie z pociągu, po czym stajecie na peronie, drapiecie się po czole i zastanawiacie się, gdzie do cholery jesteście.
Rozwiązaniem tego problemu mają być innowacyjne dworce systemowe, czyli w skrócie IDS. Jest to nowa koncepcja modernizacji dworców kolejowych. Przewiduje ona, że nowe budynki powstaną według standardowego wzoru i będą różnić się jedynie detalami. Dodatkowo parterowe budynki dworców zostaną zbudowane z przetworzonych, ekologicznych elementów. Pierwsze tego typu obiekty mają powstać w Ciechanowe, Mławie, Nasielsku i Strzelcach Krajeńskich. Ich otwarcie przewidziano na 2015 r. Na razie PKP przygotowuje się do ogłoszenia na wybór projektantów, a następnie wykonawców prac. Prace na pierwszych dworcach mają ruszyć pod koniec tego roku.
Dworce mają być wyposażone w panele słoneczne, pompy ciepła oraz systemy odzyskiwania wody deszczowej.
Dzięki tym ekologicznym rozwiązaniom uda się znacznie obniżyć koszty eksploatacji i utrzymania obiektów. Bardzo ciekawą koncepcją jest dynamiczna iluminacja, czyli zintegrowany system sprawiając, że dworzec rozświetli się sygnalizując przyjazd pociągu na stację. W ten sposób osiągnięty zostanie większy poziom bezpieczeństwa przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów oświetlenia w nocy.
Oczywiście nie powinniśmy się spodziewać, że PKP nagle dojdzie do wniosku, że należy rozebrać wszystkie dworce w Polsce i przebudować je na jedną modłę. W dużych miastach , na przykład w Warszawie, dworce wpisały się w krajobraz, a w innych ośrodkach, takich jak Wrocław, są prawdziwymi architektonicznymi perełkami. Plan przebudowy ma dotyczyć małych miejscowości, gdzie remont infrastruktury był potrzebny i w których przesiadki są najbardziej kłopotliwe. Przykładem może tu być dworzec w Mławie, który jest obecnie za duży. Jego powierzchnia wynosi 1,5 tys. m kw. Jego przebudowa pochłonęłaby 4,8 mln zł, zaś jego wyburzenie i zbudowanie dworca systemowego liczącego 223 m kw. - 2,6 mln zł. Utrzymanie odremontowanego budynku kosztowałoby 106 tys. zł rocznie, a na nowego dworca zaledwie 12 tys. zł.
Jest to bardzo dobre rozwiązanie.
O ile niemal każdy podróżnik wie, jak wygląda Warszawa Centralna czy Poznań Główny, to nie może zbyt wiele powiedzieć o dworcu w Ciechanowie. Do tego dochodzi fakt, że zaniedbane dworce w małych miejscowościach najczęściej są po prostu źle oznakowane i znalezienie tam jakiejkolwiek informacji graniczy z cudem. Sam byłem uczestnikiem kuriozalnej sytuacji na dworcu w Olsztynie, gdzie nie mogłem dowiedzieć się, skąd odjeżdża mój pociąg do Ostródy. Tablica nie działała, w kasie powiedziano mi, że to nie informacja, zaś gdy znalazłem informację, była zamknięta na cztery spusty. Od sprzątającej obok Pani dowiedziałem się, że informację zlikwidowano, bo… była nierentowna. Poczułem się niemal jak postać w filmie Barei.
Innowacyjne dworce systemowe mogą sprawić, że do takich sytuacji więcej nie dojdzie. Ma to być dworzec tani w utrzymaniu, ekologiczny, estetyczny i bardzo wygodny. Jeśli dworce będą prezentować się tak jak na zamieszczonych wizualizacjach, bardzo możliwe, że właśnie tak się stanie. PKP wybierając odpowiednią koncepcję musi pamiętać tylko o jednym: dworzec powinien być nie tylko ładny, ale też wygodny i łatwy do zrozumienia. Niestety nie wiem, czy nowe dworce takie właśnie będą, ponieważ pracownicy PKP stworzyli jego własną koncepcję, zamiast ogłosić otwarty konkurs wśród architektów. Podejrzewam, że właśnie w sposób zaproponowany przeze mnie wybranoby budynek najładniejszy, najbardziej ekologiczny i przy tym tani w eksploatacji.