Nokia Lumia i wiosenne błądzenie po mieście

Lokowanie produktu

Ładną wiosnę mamy tej zimy, prawda? Coraz więcej z nas zaczyna z niej korzystać, wyjeżdżając na weekendy do znajomych zamieszkałych w innych miastach. Nie każdy podróżuje jednak własnym samochodem. Czy Nokia Lumia pomoże mi, Krawaciarzowi, odnaleźć się na rubieżach?

Nokia Lumia i wiosenne błądzenie po mieście

Tak się jakoś składa, że zupełnie nie mam ochoty pisać tego tekstu ani jakiegokolwiek innego. Nie dlatego, że nie lubię Spider’s Web, mojej pracy czy naszych Czytelników. Wręcz przeciwnie: uwielbiam! Niech jednak każdy z was, siedząc w szkole, na uczelni czy w robocie wyjrzy przez okno, a potem wróci do swojego Worda, Excela, Photoshopa czy na czym kto pracuje. Bolało, prawda? A przecież można teraz być na rowerze, na spacerze z ukochaną osobą czy grać w nogę ze swoją pociechą (sorry, córeczki, jaki tata, taki lajf).

Na szczęście są weekendy, wolne dni i inne okazje, by zobaczyć, jak podczas tej wiosennej zimy miewają się Bydgoszcz, Katowice, Wrocław, Sosnowiec czy jeszcze inne rubieże. Trzeba przecież doglądać kolonie… Problem w tym, że my, Krawiaciarze, uznajemy tylko nasze miasto i nie czujemy potrzeby zdobywania wiedzy o innych. A spróbuj powiedzieć do Hanysa „cześć, jestem z Warszawy, czy wiesz jak dojść do (…)” – to zdanie faktycznie zostanie urwane w tym momencie, wraz z jakąś częścią ciała. Tubylcy są tacy niekooperatywni…

Trzeba więc, jak zawsze, radzić sobie samemu. Czy Nokia Lumia wystarczy?

Postanowiłem to sprawdzić przed planowaną wycieczką do rodzinnego miasta mojej Lubej. Chyba nie muszę tłumaczyć korzyści, jakie daje oprowadzenie Blądyny po jej mieście, po miejscach, o których nie miała pojęcia. Bydgoszczy jednak nie znam, więc postanowiłem sprawdzić dostępne na Lumię aplikacje w mojej Warszawie, by móc ocenić skuteczność ich działania.

Na pierwszy ogień poszły Here Maps. Mapy to podstawa. Postanowiłem więc sprawdzić ich działanie. To, że potrafiły mnie zlokalizować do szczególnie odkrywczych nie należy. Chcę jednak pójść na zakupy do centrum handlowego Złote Tarasy. Skoro jadę do domu rodzinnego Blądyny, to przy okazji może przypodobam się przyszłym teściom jakimś podarkiem. Wyznaczmy więc trasę…

Faktycznie, jest to najprawdopodobniej najkrótsza możliwa droga. Sześciokilometrowy marsz jednak niespecjalnie mi się uśmiecha, nawet mimo ładnej pogody. W Here Maps jest jednak funkcja wyznaczania trasy za pomocą komunikacji publicznej. Zobaczmy…

wp_ss_20140221_0005

W tym momencie, niestety, musiałem parsknąć śmiechem. Do Złotych Tarasów jedzie się ode mnie ze dwadzieścia minut, praktycznie w linii prostej. Skorzystanie z dedykowanej komunikacji publicznej aplikacji Here Transit przyniosło podobne rezultaty:

wp_ss_20140221_0008

Odkryłem jednak dwie inne ciekawe funkcje w Here Maps. Po pierwsze, aplikacja wykorzystuje rzeczywistość rozszerzoną, by pokazać mi gdzie w pobliżu znajdują się POI. Wygląda to o tak:

wp_ss_20140221_0016

Bardzo fajne! No ale dalej nie byłem w stanie dowiedzieć się, jak do tych przeklętych Złotych Tarasów dotrzeć. Na komputerze radzę sobie za pomocą witryny jakdojade.pl. Jak się okazuje, w Sklepie Windows Phone aplikacja ta jest dostępna, za darmo. Sprawdźmy…

I o to dokładnie chodziło! Aplikacja od razu mi powiedziała gdzie mam iść, o której, czy gdzieś mam się przesiąść oraz pokazała mi całą trasę na mapie. Czego chcieć więcej? No cóż, więcej można zawsze. Dlatego też ja, Warszawiak, nie będę jeździł jak byle kto autobusem.

Dawać mi tu taksówkę! Ma być czerwona, sportowa i z klimatyzacją.

Byle czym się przecież woził nie będę. Tylko jak taką znaleźć?

Wybrałem aplikację iTaxi i, jak się okazuje, żaden inny sposób zamawiania taksówki nie daje mi tylu możliwości. Aplikacja pokazuje mi jakie taksówki znajdują się w pobliżu, podaje mi nazwę korporacji, model pojazdu oraz umożliwia zamówienie tejże taksówki w miejsce, w którym się znajduję. Po znalezieniu nieopodal Chryslera Voyagera złożyłem zamówienie i za chwilę otrzymałem odpowiedź od taksówkarza, że w te pędy do mnie jedzie, by mnie dowieźć gdzie tylko zechcę.

No dobrze, ale co ja właściwie w tych Złotych Tarasach znajdę? Nie wiem jak wy, ale ja się w tych wszystkich galeriach handlowych gubię. Tu z niespodziewaną pomocą przyszły Here Maps. I nie mówię tu o wspomnianej wcześniej rzeczywistości rozszerzonej. Jak się okazuje, te mapy są na tyle dokładne, że uwzględniają lokalizację… każdego sklepu na każdym piętrze. Szacuneczek i uszanowanko.

wp_ss_20140221_0006

Obkupiony mogę już jechać do Blądyny. Najbliżej Złotych Tarasów jest dworzec kolejowy. Jak się okazuje, do sprawdzania rozkładów jazdy pociągów służą trzy oficjalne aplikacje: Bilkom, IC Navigator i Rozkład Jazdy. Czemu aż trzy? Bo PKP to zbiór kilku mniejszych firm i każda postanowiła wydać pieniądze podatników, by osiągnąć dokładnie to samo. Urocze. Wybrałem Bilkom, bo pochodzi bezpośrednio od twórców platformy internetowej PKP. Bez problemu znalazłem dogodne połączenie i uśmiechnąłem się pod nosem, jak aplikacja, jak się okazało, na bieżąco pokazywała przewidywane opóźnienia poszczególnych pociągów. Innymi słowy, mam trzy oficjalne aplikacje do jednego rozkładu jazdy, który i tak przewoźnik ma w głębokim poważaniu. Nucąc „Polska” zespołu Kult wybrałem odpowiednie połączenie.

Wnioski z doświadczenia? Nokia Lumia bez problemu pozwoli dotrzeć z miejsca na miejsce i zorientować się „na obczyźnie”, nawet osobom niezmotoryzowanym, dla których nawigacja samochodowa, tak promowana przez Nokię, przyda się dokładnie tak samo, jak klapki Eskimosom.

Dotarło do mnie jednak tylko, że poruszanie się komunikacją publiczną nie zrobi na Blądynie żadnego wrażenia (chyba, że będą to autobusy i pociągi marki Lexus). No cóż, przynajmniej jestem taki fajny i mądry, to będzie miała w nosie to, że szpan na smartfon nie zadziałał…

PS Tak wygląda zamówione przeze mnie w PKP InterCity miejsce "przy oknie":

WP_20140104_19_27_14_Pro
Lokowanie produktu
Najnowsze