REKLAMA

Facebook skazuje użytkowników Windowsa na webową wersję swojego komunikatora

Najpopularniejsza sieć społecznościowa na świecie nie będzie już oferowała dedykowanej aplikacji dla najpopularniejszego systemu operacyjnego na świecie. Szaleństwo, czy metoda? Moim zdaniem to pierwsze…

Facebook skazuje użytkowników Windowsa na webową wersję swojego komunikatora
REKLAMA

Facebook stał się jednym z synonimów Internetu, czy nam się to podoba, czy nie. Są co prawda wśród nas tacy, zwłaszcza wśród Czytelników Spider’s Web, którzy z dużym zainteresowaniem śledzą nowości ze świata IT i mają do niego duży stosunek emocjonalny. Te osoby, z powodów praktycznych czy „ideologicznych” rezygnują z Facebooka na rzecz Google+, Diaspory i podobnych. Są też osoby, które nie mają czasu na sieci społecznościowe i komunikację ze znajomymi i bliskimi za pomocą Internetu Cała reszta jednak ma konto na Facebooku.

REKLAMA

Nie jest więc dziwnym, że komunikator facebookowy, mimo iż zaprojektowany ze wszech miar fatalnie, który do dziś ma problemy z rozróżnieniem wiadomości, czatu i maila, bije rekordy popularności. Chcę z kimś pogadać? Może używa mojego ulubionego Skype’a. Może ma konto na Hangoutach. Ale przede wszystkim znajdę tę osobę na Facebooku. Więc nawet nie szukam gdzie indziej, tylko od razu klikam na fejsa, znajdę owego człowieka na liście kontaktów i już mogę gadać.

Facebook to jednak nie tylko komunikator. To cały pakiet usług, o części których pewnie niektórzy z nas nawet nie słyszeli. To też oznacza, że aplikacja „Facebook” to wielka krowa, naćkana funkcjami. I tak, przyznaję, że jest całkiem nieźle zaprojektowana, biorąc pod uwagę niezliczoną ilość usług, jakie oferuje. Cała idea komunikatora to jednak szybki dostęp. Błyskawiczność. Nawet oryginalna, angielska nazwa, lepiej to ujmuje, niż polska (instant messaging). Facebook to rozumie, dlatego od dawien dawna oferuje swój komunikator również jako osobną aplikację o nazwie Facebook Messenger. Będzie ona wkrótce dostępna na Windows Phone zastępując systemowego klienta, jest już od dawna na Androida, iOS-a oraz Windows. Tyle że wersja Windows, wraz z końcem marca, przestanie działać.

Google za wzorzec, czy też naciski ze strony Microsoftu?

Facebook nie jest pierwszy, który skazuje użytkowników Windowsa na webową wersję swojego komunikatora. Google, wraz z wprowadzeniem Hangoutów, zrezygnował z umieszczenia nowej wersji swojej sieci komunikacyjnej w aplikacji Google Talk, jak i całkowicie zrezygnował z dalszego rozwoju tego komunikatora. Opracował tylko wtyczkę dla posiadaczy przeglądarki Google Chrome. Cała reszta, by móc korzystać na Windows z Hangoutami, musi mieć otwartą kartę w przeglądarce, co jest absurdem. Lub skorzystać z nieoficjalnych aplikacji, które nie obsługują wszystkich funkcji Hangoutów. Na szczęście zarówno rozwiązanie Google’a, jak i Facebooka, jest częściowo zgodne ze standardem XMPP, więc przynajmniej mamy wybór w nieoficjalnych klientach.

Facebook messenger

Komunikator w karcie przeglądarki to absurd ze strony użyteczności, ale już niekoniecznie ze strony biznesowej. Użytkownik, zmuszony do posiadania otwartego Facebooka w karcie, ma też podgląd na inne jego elementy. A nuż coś kliknie, coś zalubisiuje, zawsze to więcej w statystykach i lepsza ekspozycja reklamy. Większość z nas zaciśnie zęby, niektórzy, jak ja, zrezygnują z usługi.

Właśnie z tego powodu zrezygnowałem z Hangoutów. Z Facebooka nie zrezygnuję, bo jednak na Windows jest aplikacja, która działa w tle. Jest nią „pełny” Facebook. Są jednak związane z tym dwa problemy. Aplikacja ta to „pełen” Facebook, a nie tylko Messenger, ze wszystkimi zbędnymi w rozmowie przyległościami, a na dodatek wymaga Windows 8.1 i nie może pracować w oknie.

Windows 8.1 wciąż ma mniej użytkowników niż Windows Vista i Windows 7, więc większość „windowsiarzy” nie wykorzysta protezy w postaci pełnego Facebooka na najnowszą wersję systemu Microsoftu. To rodzi pomysł na kolejną spiskową teorię dziejów: Microsoft, jako partner Facebooka, przekonał go, by obsługiwać wyłącznie najnowsze wersje Windows, co byłoby dodatkową motywacją na zakup nowego komputera lub chociaż nowego systemu. Teoria grubymi nićmi szyta, zwłaszcza, że dalej nie ma „czystego” Messengera na Windows 8.1, ale nie można jej wykluczyć.

Jakby tego było mało, Facebook dla Windows 8.1, jak już wspominałem wcześniej, to opasła krowa, bo musi taką być. W efekcie ów „komunikator” wygląda tak:

fb

W najlepszym możliwym razie, wygląda tak, co już jest dla mnie w pełni satysfakcjonujące:

facebook

Niestety, nie dla wszystkich, o czym za chwilę, zwłaszcza, ze ci „nie wszyscy” mają całkiem rozsądne argumenty.

„Nie lubię Modern UI”

Nawet jeśli w końcu w Sklepie Windows pojawi się nowy Messenger, to i tak jest to problem. Nie tylko dla użytkowników Windows 7 i starszych, ale również „Windowsiarzy”, którzy pracują na 8.1, ale nie korzystają z kafelkowych aplikacji, z dowolnego powodu. Ciężko mi się z tym identyfikować, bo akurat ja nowy interfejs sobie cenię, więc zamiast tego poprosiłem o komentarz znanego wam Piotrka Grabca, który, podobnie jak ja, jest „Windowsiarzem”, ale w przeciwieństwie do mnie, nie cierpli nowego interfejsu Windowsa.

285

Piotr Grabiec: Facebook Messengera dla Windows używałem od kiedy tylko powstał i jestem dziś po prostu wściekły. Obecnie nie widzę żadnego sposobu, żeby w interfejsie pulpitu korzystać wygodnie z chata, a sam portal cofnął się w rozwoju do czasów sprzed komunikatora GG - bo jak inaczej nazwać to, że nie ma oficjalnego (a nieoficjalnego działającego dobrze też nie znalazłem) sposobu, żeby okienko z rozmowami w kartach wyciągnąć poza przeglądarkę?

Owszem, mogę zainstalować aplikację Facebooka dla Windows Modern UI, ale wyleciała ona z hukiem z mojego dysku po niecałym kwadransie. To jest po prostu nieużywalne! Po pierwsze, po przypięciu z boku i kliknięciu w konwersację na liście kontaktów nie otwiera się nowe okienko, a otwartą mogę mieć tylko jedną rozmowę przykrywającą listę kontaktów. Do tego jednak bym się przyzwyczaił - czarę goryczy przelał jednak fakt, że jakiś mózg w Facebooku zdecydował się... odwrócić kierunek scrollowania!

Facebook-20140227-022524

Chciałbym spotkać delikwenta który to wymyślił i pogratulować mu fantazji, a przy tym opieprzyć za to, że sam nie używa softu który projektuje. Tego akurat jestem pewien, bo wystarczy 30 sekund obcowania z aplikacją w połączeniu z interfejsem pulpitu, żeby użytkownika trafił szlag. Przecież nawet Apple pozostawiło użytkownikom wybór w kwestii kierunku scrollowania, a ustawienie to działa w całym systemie.

Przykład komunikatora Facebooka pokazuje, że sam interfejs Modern UI jest po prostu ograniczony względem tego, co oferował pulpit. Połączenie interfejsu dotykowego z klasyczną obsługą za pomocą myszki i klawiatury nie ma szans być tak wygodne, jak rozwiązania dedykowane - a jeśli Microsoft ma nadzieję, że porzucę pulpit dla kafelków to się mocno zdziwi.

Prędzej przejdę na OS X lub Ubuntu, którym teraz paradoksalnie bliżej do uwielbianej przeze mnie siódemki, niźli Windowsowi 8.1. A przy tym Facebook robi wszystko, żeby użytkowników do siebie zniechęcić. Oczywiście wiem, że portal Marka jest bardzo duży i tym samym może on sobie pozwolić na zirytowanie milionów użytkowników, a to będzie tylko kropla w morzu bazy danych.

No ale niesmak pozostał.

REKLAMA

Windows nie jest płonącą platformą

Microsoftowi ostatnio nie wiedzie się najlepiej na konsumenckim rynku, to fakt. Pamiętajmy jednak o względności tego stwierdzenia. To, że nie wiedzie mu się najlepiej, oznacza też to, że nie ma miażdżącej przewagi rynkowej, a sprzedażowo jest wręcz w niektórych kategoriach daleko za konkurencją. Windows, we wszystkich swoich pododmianach, jest jednak dalej produktem, który jest używany przez setki milionów (sic!) klientów. Odcinanie się od niego lub koncentracja wyłącznie na jego najnowszej wersji jest głupie. Nawet jeśli dzięki temu ktoś gdzieś kliknie w coś więcej. Bo znika kolejna motywacja do ogólnego dalszego korzystania z całego Facebooka.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA