Pivothead SMART – złóż inteligentne okulary dopasowane do twoich potrzeb
Samodzielne dobieranie podzespołów do komputerów czy nawet laptopów albo ich późniejsza wymiana nie jest w większości sytuacji niczym nowym ani niesamowitym. W przyszłości, dzięki pomysłom takim jak PhoneBloks, może to być także opcją w przypadku smartfonów. Co jednak z urządzeniami jeszcze mniejszymi i teoretycznie jeszcze bardziej nierozbieralnymi, jak… inteligentne okulary?
Google Glass, GlassUp, Epiphany Eyewear, ORA-S i pozostałe urządzenia tego typu wprowadzone już na rynek lub mające na niego trafić niebawem mają jedną wspólną wadę – kupując je, kupujemy produkt pod względem sprzętowym skończony, zamknięty. Jeśli bateria okaże się niewystarczająco dobra, będziemy musieli pogodzić się z częstszym niż zakładaliśmy ładowaniem. Jeśli podzespoły okażą się przeciętnie wydajne, aby je wymienić będziemy zmuszeni do zakupu nowej pary okularów. Nowy standard łączności pozwalający na o wiele szybszą i wygodniejszą transmisję danych? Również musimy kupić nowe okulary. Z perspektywy producentów jest to rozwiązanie idealne – nowy model co rok czy dwa i kolejne dolary przenoszą się błyskawicznie z kieszeni klientów na konta dostawców.
Twórcy pierwszych na rynku okularów umożliwiających nagrywanie w pełnym HD, Pivothead, zdecydowali się postawić jednak w roli klienta i przygotować nowe, inteligentne okulary, które będą w stanie przetrwać próbę czasu. W jaki sposób?
Podstawowa część zestawu prezentuje się dość standardowo jak na tego typu produkt. Nieco przyciężkawe okulary o masie około 64-68g (w zależności od wersji) z dodatkiem kamery (8MPX), pamięcią wewnętrzną 16GB, obudową wykonaną z bardzo wytrzymałego materiału, baterią pozwalającą na rejestrację wideo FHD przez okrągłą godzinę, kilka LEDów pełniących funkcję informacyjną i Bluetooth 4.0 LE. Teoretycznie nic wielkiego i nawet trudno jest nazwać ten produkt „inteligentnym”, choć pomaga w tym nieco wsparcie dla obsługi gestów wykonywanych przed obiektywem aparatu (a przyjęło się, że to mówienie do telefonu jest dziwne…).
Sytuacja jednak zmienia się diametralnie, jeśli weźmiemy pod uwagę to, co kryje się pod nazwą SMART w nazwie okularów. Określenie „smart” nie jest w tym przypadku jedynie marketingowym zagraniem mającym na celu zasugerowanie użytkownikowi z jakim urządzeniem ma do czynienia, a sprytnym skrótem od rozwiązania opisywanego jako Simple Modular Application-Ready Technology. Jakie możliwości daje ono użytkownikowi?
W momencie premiery, oprócz samych okularów o podstawowej funkcjonalności (czyli praktycznie tylko kamery wideo ze średniej wielkości dyskiem i przeciętną baterią), możliwy będzie zakup jednego z trzech… wymiennych modułów dodatkowych.
Każdy z nich będzie przy tym oferował zupełnie inne funkcje i rozszerzenia, a jednocześnie powinniśmy być w stanie podłączyć dwa z nich, co może zaowocować naprawdę ciekawymi efektami. Wystarczy zdjąć zaślepkę z jednego z zauszników i… już!
Początkowo do wyboru będą trzy tzw. „SMART Mody” – FUEL Mod, LIVE Mod i AIR Mod. Pierwszy z nich jest najprostszą konstrukcją i oferuje nam jedynie wydłużenie czasu pracy urządzenia. Akumulator o pojemności 1000 mAh ma docelowo przedłużyć czas pracy na pojedynczym ładowaniu aż trzykrotnie, czyli łącznie pozwoli nam na rejestrację 180 minut filmu bez przerwy. Jeśli potrzebujemy więcej materiału, a nie mamy możliwości naładowania (standardowe złącze microUSB), możemy w każdej chwili zamienić jeden FM na drugi, bez wyłączania okularów czy przerywania zapisu. To właśnie ten dodatek możemy bez problemu zamontować w parze z pozostałymi (które montowane będą po lewej stronie).
Prawy zausznik prezentuje się o wiele ciekawiej. Tutaj podłączyć możemy m.in. LIVE Mod, który pozwoli na bezprzewodową (WiFi) transmisję na żywo obrazu FHD przechwytywanego przez okulary na komputer, tablet lub telefon, przy czym nie muszą one wcale znajdować się w zasięgu tej samej sieci. Dodatkowo LM umożliwi rozszerzenie pamięci urządzenia o kolejne 32GB (kara microSD).
Najciekawszy jest natomiast dodatek ostatni – AIR Mod. W rzeczywistości trudno uznać go za zwykłe rozszerzenie, ponieważ jest on… niewielkim komputerem.
Wyposażonym w dwurdzeniowy procesor Cortex A7 o taktowaniu 1.3Ghz, 4GB RAM, slot microSD, WiFi, Bluetooth, mikrofon, głośnik, wejście i wyjście audio, GPS, NFC oraz komplet wskaźników LED (do dowolnego oprogramowania). Całością steruje nic innego niż system operacyjny Android i tutaj właśnie zaczyna się prawdziwa zabawa.
Autorzy Pivothead SMART przygotowali cały pakiet SDK dla swojego produktu (dostępny na razie wyłącznie dla wybranych deweloperów), umożliwiający przejęcie przez aplikacje kontroli nad praktycznie wszystkimi elementami zestawu, pobieranie wszystkich dostępnych informacji i wykorzystanie przechwytywanego obrazu. W rezultacie, oprócz dedykowanych aplikacji przygotowanych dla Androida, iOS, Windows Phone, Windowsa, OSX i Linuxa, nic nie będzie stało nad tworzeniem zarówno aplikacji „partnerskich” dla smartfonów, jak i aplikacji działających bezpośrednio na Pivothead SMART z dodatkiem AIR Mod.
Przykłady oprogramowania, które będzie się dało w ten sposób tworzyć, można wymieniać niemal bez końca. Zaczynając od programów do dzielenia się zdjęciami, wyświetlanie powiadomień z telefonu w okularach, przez skanowanie kodów kreskowych i wyświetlanie rezultatów na ekranie telefonu, przez rozszerzoną nawigację za pomocą gestów i powiadomienia oparte na lokalizacji, aż po analizę otrzymanych danych, np. rozpoznawania naszej lokalizacji na obrazu z kamery, rozpoznawania dźwięków (np. utworów muzycznych) czy nawet nawigację z wykorzystaniem diod LED umieszczonych w obudowie okularów. Pomysły można mnożyć i mnożyć, a wśród dziesiątek stworzonych wyłącznie dla zabawy lub jako dowód na to, że „to coś musi dać się zrobić”, prawdopodobnie znajdą się również naprawdę przydatne.
Możliwe nawet, że docelowo na rynku pojawi się więcej dodatków, o ile oczywiście będą miały one sens i użytkownicy wykażą nimi zainteresowanie. Jeśli tak będzie, kto wie, czy nie zobaczymy ich jeszcze przed ostateczną premierą, która powinna mieć miejsce w kwietniu lub maju przyszłego roku. Wcześniej specjalne zestawy nabyć będą mogli deweloperzy.
Niestety okulary Pivothead nie są tak efektowne jak Google Glass i nie są w stanie wyświetlać na swojej powierzchni żadnego obrazu. Wszystkie powiadomienia czy wskazówki dla nawigacji realizowane są za pomocą wielokolorowych wskaźników LED umieszczonych na wewnętrznej części obudowy.
Tanio oczywiście nie będzie – w ramach finansowania w serwisie Indiegogo można nabyć wersję bazową za 229$ (w sklepie 299$), natomiast dodatki sprzedawane są parami z FUEL Modem, prawdopodobnie w celu zapewnienia przyzwoitego czasu pracy takiego zestawu na pojedynczym ładowaniu. W rezultacie za zestaw do streamingu (LIVE Mod) zapłacimy 79$ (normalnie 129$), a mini komputer z Androidem będzie kosztował nas 119$ (normalnie 199$). Pełen komplet (okulary, dwie dodatkowe baterie, AIR i LIVE Mod) będą wydatkiem rzędu nieco ponad 600$. Sporo, ale za rok czy dwa lata, kiedy na rynku pojawi się AIR 2 czy LIVE 2, prawdopodobnie będziemy musieli wydać tylko 200$ czy 300$ (a może nawet mniej), aby mieć znów sprzęt z najwyższej półki.