Oto i on - Nexus 5, który aż krzyczy "kontekst głupcze, kontekst"
Oto i jest - Nexus 5 wespół z Androidem 4.4 KitKat. Urządzenie, wyprodukowane przez LG, spełnia wszystkie wcześniejsze założenia, ale dodaje jedną dodatkową część do obrazu Nexusa jako flagowca od Google. To już nie tylko sprzęt, to asystent, który podąża ścieżką Moto X.
Nexus 5 to pięć cali ekranu FullHD, Qualcomm Snapdragon 800, 8 megapikseli aparatu z tyłu, 1,3 megapiksela w kamerce przedniej i 2 GB pamięci RAM. Dostępny będzie w dwóch wersjach - 16 GB za cenę taką, jak Nexus 4, czyli 349 dolarów, i 399 dolarów za wersję 32 GB. Widać nawet Google poszedł po rozum do głowy i stwierdził, że chmura chmurą, ale 16 GB to dla wielu osób za mało.
Specyfikacja nie zaskakuje, tak samo jak wygląd. Jednak chytry plan Google kryje się w połączeniu Nexusa 5 z Androidem 4.4.
Powyższa reklama pokazuje dokładnie, czego chce dokonać Google. Moto X, pierwszy smartfon, który "budził się" do pracy po wypowiedzeniu "Ok, Google", stanowił tylko badanie rynku i testy, czy podawanie informacji w kontekście w coraz bardziej agresywnej formie się sprawdzi.
Więc teraz Google wkracza ze swoim systemem opartym na podawaniu kontekstu - czyli tego, co użytkownik chce jeszcze zanim pomyśli w formie wymagającej minimalnej interakcji - na szerokie wody.
Przypomnijmy; Nexus 4 okazał się sukcesem. LG podreperowało nim swoją sprzedaż smartfonów, a Google po raz pierwszy wyszedł na masowy rynek z sygnowanym przez siebie smartfonem. Szybko okazało się, że urządzenie w niskiej cenie (o conajmniej 100-200 dolarów niższej niż podobna konkurencja), sprzedawane również u operatorów (także w Polsce) staje się popularne i rozpoznawalne. Ramię w ramię z kolejnymi, także tanimi jak na swoją półkę, tabletami, Google stworzył sobie już małe imperium urządzeń, którymi próbuje przekonać użytkowników, że urządzenie to coś więcej, niż tylko urządzenie.
To osobisty, inteligentny, uczący się właściciela asystent gotowy do pracy zawsze, gdy jest potrzebny. Wskazują na to nowe funkcje Androida, takie jak wyszukiwanie numerów z Google Maps bezpośrednio z Dialera, możliwość linkowania zewnętrznego do treści wewnątrz aplikacji, nowe karty Google Now i przebudowane trochę na kształt iOS uruchamianie Now (gestem z lewej strony), czy w końcu czuwanie i budzenie Google Now wypowiedzeniem frazy "Ok, Google", niczym w Moto X właśnie.
I choć Android 4.4 obniża wymagania sprzętowe i według zapewnień Google'a będzie działał płynnie na urządzeniach z 512 MB RAM-u, to Nexus 5 jest dla niego naturalnym środowiskiem. To smartfon, który ma przebić sukces Nexusa 4 i sprawić, że właściciele, kuszeni niską ceną, wsiąkną w ekosystem Google'a na dobre.