Polska fotografia doceniona, ale i skompromitowana, czyli o równowadze w konkursach foto
W kilku ostatnich dniach dużo działo się w temacie konkursów foto. Mieliśmy wyniki trzech dużych konkursów, w których Polacy pokazali na co nas stać. Niestety, jak to często w Polsce bywa, coś musiało zostać konkretnie zawalone. Poznajcie trzy konkursy fotograficzne, trzy historie, ale tylko dwa sukcesy godne podziwu.
Wildlife Photographer of the Year 2013
Pierwsza historia to ogromny sukces Polaka. Zdjęcie Łukasza Bożyckiego zatytułowane „Oko ropuchy” wygrało konkurs Wildlife Photographer of the Year w kategorii „portrety zwierząt”. To bardzo duże wyróżnienie – pan Łukasz pokonał aż 40 tysięcy konkurentów z 96 krajów.
Sam konkurs jest wydarzeniem bardzo prestiżowym, choć celuje w raczej niszową tematykę. Dzika przyroda jest tematem bardzo wdzięcznym do fotografowania, ale jest także jedną z trudniejszych dziedzin. Dobre fotografie dzikiej przyrody potrafią zaskoczyć oryginalnością, innowacyjnością, techniką i kreatywnością fotografa, ale trzeba mieć świadomość, że tutaj o dobre zdjęcie jest niezwykle trudno. Cierpliwość jednak popłaca.
Tegoroczna edycja konkursu jest już 49. odsłoną. Konkurs organizowany jest w Londynie przez dwie brytyjskie instytucje: Muzeum Historii Naturalnej w Londynie i telewizję BBC Worldwide. Pula nagród to aż 30 tysięcy funtów. Jurorami w konkursie byli sławni fotografowie pracujący m.in. dla magazynu BBC Wildlife oraz National Geographic.
Red Bull Illume 2013
Drugi konkurs to rozstrzygnięty właśnie Red Bull Illume. Co prawda, w tegorocznej edycji nie wygrał Polak (za to nasz reprezentant, Rafał Meszka, otrzymał wyróżnienie), ale mimo to ten konkurs uważam za wyjątkowy. Skupia się on na zdjęciach sportów ekstremalnych i generalnie sportowej akcji. Red Bull Illume w kategorii sportów jest chyba najważniejszym międzynarodowym konkursem fotograficznym i zdecydowanie jednym z moich ulubionych.
Tegoroczną edycję wygrał Niemiec Lorenz Holder swoim zdjęciem zatytułowanym „Playground”. Fotografia jest po prostu fenomenalna. Holder poszedł trochę pod prąd. Większość zdjęć w konkursie przedstawia sylwetki sportowców w trakcie ewolucji. Na zwycięskim zdjęciu sportowiec to ledwie mały sztafaż, który jednak, mimo to, tworzy całe zdjęcie. Efekt pokazania skali, dyskretnie złamana symetria i nieziemski klimat zauroczyły jurorów. I wcale mnie to nie dziwi.
Szkoła Mistrzów Fotografii
W tej beczce miodnych fotografii czas na, typowo Polską, łyżkę dziegciu. Ogólnopolski konkurs fotograficzny Szkoła Mistrzów Fotografii organizowany przez Gazetę Wyborczą miał wyłonić rzekomo „najlepsze zdjęcie w Polsce”. Według jurorów najlepszą fotografię wykonał pan Olgierd Różycki, a nosi ona nazwę „Kładka na Dworcu Głównym”. Pracę możecie obejrzeć poniżej.
Jeżeli konkurs ma wyłonić mistrzów fotografii, oraz najlepsze zdjęcie w Polsce, to ja nie chcę oglądać tych słabszych. Z całym szacunkiem do pana Olgierda – zwycięskie zdjęcie jest, delikatnie mówiąc, nie najlepsze. Kompozycja, kadr, sama ekspozycja – coś poszło nie tak. Trochę na siłę bronić może się tylko moment i ewentualnie przekaz, ale umówmy się – czy nazwalibyście to zdjęcie „najlepszym w Polsce”?
Dlaczego Polacy za granicą mogą odnosić duże sukcesy i tworzyć fotografie, które powodują opad szczęki, podczas gdy w Polsce lansowana jest bylejakość? Czy naprawdę możemy się zadowolić średniactwem? Może właśnie dlatego większość polskiej fotograficznej śmietanki kieruje wzrok poza granice naszego kraju.
Jeżeli tak ma wyglądać polska fotografia, to zostaje chyba tylko załamać ręce. Albo wręcz przeciwnie, brać się za aparat i samemu stworzyć najlepszą fotografię w Polsce. Myślę, że macie na to dużą szansę.