REKLAMA

Szyny były złe i aplikacja też była zła, czyli słów kilka o LOT Mobile i polskiej nowoczesności

Parę tygodni temu w App Store pojawiła się zapowiadana wcześniej aplikacja Polskich Linii Lotniczych LOT. Nie chciałem jej recenzować, aż do chwili gdy będę miał okazję lecieć naszym narodowym przewoźnikiem. To miało miejsce w ubiegłym tygodniu. Popełniłem jednak błąd. Bez praktyki, wydałbym dużo lepszą recenzję. Aplikacja doskonale oddaje stan PLL LOT.

Szyny były złe i aplikacja też była zła, czyli słów kilka o LOT Mobile i polskiej nowoczesności
REKLAMA

Nie mam szczęścia do komunikacji zbiorowej. Choć jeśli już, to samoloty i pociągi są zdecydowanie ciekawsze od chociażby łódzkiej czy warszawskiej komunikacji miejskiej. Niestety, we wrześniu naraził mi się zarówno LOT, jak i kilka spółek PKP. Wszystkie technologicznie. Na Dworcu Centralnym w Warszawie w automatach nie można kupić biletów do Łodzi, tzn. można, o ile decydujemy się na podróż pierwszą klasą. Biletomaty nie są w stanie pojąć, że w pociągach TLK do Łodzi wagony drugiej klasy nie są objęte rezerwacją miejsc. Natomiast w zwykłych kasach, z których otwartych jest tylko 1/4 (godzina 18:00), kłębią się długie kolejki pasażerów. Większość z nich ma dużo większe problemy niż kupno podstawowego biletu na krótkiej trasie. Część chce zakupić bilet z przesiadkami, a część zwrócić wcześniej nabyte. Wszystko trwa, a zakup biletu przez internet - w przypadku InterCity - do przyjemnych nie należy.

REKLAMA

To by było tyle żali na PKP. Teraz czas "chwalić" LOT. Zgodnie z zapowiedziami spółka wycofała jedzenie, więc w ramach diety otrzymujemy coraz cieńszy wafelek PrincePolo oraz kubeczek niegazowanej wody mineralnej. Za wszystko inne zapłacimy kartą MasterCard albo inną, ważne aby była kredytowa. Ten nasz personel pokładowy, też jakoś prezentuje się słabiej niż u konkurencji, a w końcu to Polki i stewardesy słyną z nienagannej urody.

LOT mobile strona

Miały być pochwały. Należy się szacunek, ponieważ przewoźnik słowa dotrzymał i przygotował mobilną stronę internetową oraz odpowiednie aplikację. I wszystko wygląda naprawdę nieźle. Wzornictwo nawiązuje do całego stylu LOT-u, granatowe kolorki itd. Wszystko wydaje się dość przystępne. Na pierwszy rzut oka możemy sobie pomyśleć, że jest nowocześnie, ładnie i z klasą. Ba, nawet aplikacja LOT mobile wygląda w wielu miejscach lepiej niż niemieckiej linii Lufthansa. Notabene firmy ze sobą ściśle współpracują w ramach sojuszu Star Alliance.

LOT mobile 3

Niestety aplikacja skupia się przede wszystkim na łapaniu klienta. Ważniejsze są promocje i kupno biletu niż funkcje dla pasażerów. Choć z pozoru prezentowane są w aplikacji i na stronie tak samo. Liczy się, głównie „złapanie” kolejnego klienta. No i trzeba chwalić za to LOT, w końcu tyle się mówi o tym, że m-commerce to przyszłość. Ułatwianie życia tym, którzy już kupili bilet nie jest ważne.

LOT mobile 1

O co mi tak właściwie chodzi? O banalną odprawę online! Aplikacja LOT mobile naprawdę jest niezła, zawiera cenne informacje, dużo grafik, promocje i wygląda dobrze. Jednak zachciało mi się przez nią odprawić na wieczór przed lotem. I owszem udało mi się to bez większych problemów. Kartę pokładową musiałem już jednak sobie wyrobić w automacie na lotnisku. Co oznacza, że równie dobrze i tam mogłem się odprawić. Karta pokładowa w komórce? Owszem ale jeśli odprawimy się przez stronę, nie przez aplikację. O Passbooku dla iOS można zapomnieć.

LOT mobile 2

Jakie jest sedno tej opowieści? Nie na darmo poruszałem na początku temat PKP. W Polsce po prostu tworzy się pozory nowoczesności. Po wierzchu mamy super systemy, śliczne aplikacje i stos automatów oraz biletomatów. Gdy przychodzi do praktyki musimy cofnąć się do standardowego okienka lub korzystać z wersji papierowej karty pokładowej itd..

REKLAMA

A może to tylko odosobnione, moje własne przypadki, napisane w piątek 13. Mam taką nadzieję.

LOT mobile jest dostępny dla iOS i urządzeń z systemem Android

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA