Trzeci świat potrzebuje taniego iPhone'a
Plotki o tańszym iPhonie pojawiają się od kilku lat. Z pewnością jest to projekt marzeń, dla tych, dla których zakup nawet modelu sprzed trzech lat wiąże się z dużymi wyrzeczeniami. Wciąż raczej nie jestem przekonany w plastikowego iPhone’a za 300 dolarów. Niemniej jestem przekonany, że potrzebuje go zarówno Apple jak i drugi/trzeci świat, czy ładniej mówiąc kraje rozwijające się. Co gorsza mam tu także na myśli Polskę.
Rozwój mobilnej technologii nie będzie trwał wiecznie, już dziś obserwujemy pewne zmęczenie tematem w krajach rozwiniętych, teraz należy dotrzeć z smartfonami do jak najszerszego grona odbiorców. Przy obecnej cenie swoich urządzeń Apple może o tym zapomnieć, nawet dysponując iPhone 4 w swoim sprzedażowym portfolio.
Sprzedażowy sukces linii iPadów w ubiegłym kwartale tylko potwierdza, że czasami można poświęcić niebotyczną wręcz marżę dla zwiększenia wolumenu sprzedaży. Rodzina iPhone’a musi być na to gotowa, w końcu trendy na rynku polskim, a przede wszystkim chińskim są przytłaczające.
W obliczu tego niezwykle wiarygodne stają się plotki o low-endowym modelu iPhone’a, który w rzeczywistości plasowany byłby w średniej półce cenowej. Co więcej według medialnych doniesień urządzenie takie miałoby pojawić się właśnie głównie na rynkach rozwijających się.
Nie odnosząc się teraz do danych statystycznych, ale własnych obserwacji stwierdzam Apple wygrywa w krajach wysoce rozwiniętych – Niemcy, Włochy Francja, Wielka Brytania, USA. Nawet w mniejszych miejscowościach ujrzymy iPhone’y 5 a coraz rzadziej już 4/4s w dłoniach zarówno młodych ludzi, jak i tych dobrze po 50-tce. Drugim najczęściej spotykanym telefonem jest Samsung Galaxy S3, ale z drugiej strony nie ma go aż tyle. Jak podkreślałem już w lecie ubiegłego roku, a potwierdzają to także liczby - Samsung Galaxy S3 zrobił furorę na miarę iPhone’a.
Te organoleptyczne doświadczenia pozwalają stwierdzić, że w zamożnych rejonach tego świata praktycznie nie ma miejsca na budżetowe smartfony i telefony z średniej półki. U użytkowników zobaczymy jedynie topowe urządzenia i będą to w głównej mierze iPhone’y. Oczywiście gdzieś tam coś się pojawi, jednak wygląda to znacznie inaczej niż na ulicach polskich miast, szczególnie poza stolicą.
Powiedzmy sobie szczerze, że takie zjawisko wynika nie z upodobań konsumentów, a ich zamożności. Dla przeciętnego studenta znad Sprewy, Sekwany czy Tamizy kupno iPhone’a nie jest jakimś wielkim uszczerbkiem dla miesięcznego budżetu. Tymczasem w Polsce o ile nie jest się bananowym dzieckiem to zakup takiego bądź co bądź gadżetu wiąże się z pewnymi wyrzeczeniami. Podobnie w przypadku innych pracujących już osób topowy smartfon jest czymś naturalnym, w Polsce decydują się na niego osoby które rzeczywiście go potrzebują lub naprawdę pożądają.
Dla producentów prawdziwa gra jednak nie toczy się w Polsce, Czechach, Węgrzech, Słowacji czy krajach Bałkańskich. To tylko kilka milionów użytkowników przy okazji – prawdziwa batalia o kolejne pokaźne zyski rozgrywa się już dziś w krajach rozwijających się jak Brazylia, Indie, Chiny. To właśnie tam w ciągu kolejnych lat światowi potentaci rynku sprzedadzą miliony, a kto wie czy nie miliardy swoich urządzeń.
Takie kraje potrzebują taniego iPhone’a, który mógłby z powodzeniem rywalizować z szeregiem urządzeń z Androidem, a także tych z Windows Phone’m. W końcu sukces WP na Polskim rynku nie powinien nikogo dziwić, to świetna strategia Nokii i Microsoftu.
Apple nie lekceważy tych rynków. Tzn. nasz tak, ale nie chiński, czego dowodem są częste wizyty Tima Cooka, wsparcie dla Siri i inne lokalne udogodnienia. Jednak w przeciwieństwie do zachodu, tego świata nie podbije się rozpoznawalną marką, jakością wykonania i działaniami marketingowymi. We współczesnej azjatyckiej dżungli i postsowieckiej części Europy kluczem do sukcesu jest cena.
Tani iPhone będzie musiał rywalozować o serca nie tylko użytkowników, ale też operatorów. Zawsze to Apple dyktował warunki, zmuszał operatorów do zmiany swoich przyzwyczajeń, co widać było na stronach internetowych i w salonach jeszcze wtedy Ery i Orange. Dziś z zaciśniętymi zębami Apple twardo negocjuje warunki wejścia do China Mobile, największej sieci komórkowej w Chinach. I wszystko wskazuje na to, że nowy model czy to tani czy też będący bezpośrednim następcą iPhone'a 5 wreszcie pojawi się u tego operatora.
Nie ma pytania kiedy i czy tani iPhone powstanie. Jedyne pytanie to to czy Apple chce walczyć o lidera czy pozostać bogatym, ale niszowym producentem, tak jak ma to miejsce w pecetach. Marginalizacja Apple już nastąpiła, ale tani iPhone może trend ten odmienić. Jednak Apple to Apple, choć coraz częściej przewidywalne, to często postępująca wbrew regułom rynku.