REKLAMA

Android 4.x w co drugim smartfonie, czyli jak Google kombinuje z raportami

Google zaprezentowało statystyki udziału poszczególnych dystrybucji Androida na rynku. Tym razem postanowiło jednak zmienić stosowaną do tej pory metodę tego badania, tak by uzyskane dane wyglądały lepiej. Przy okazji podzieliło użytkowników smartfonów na dwie grupy, żeby nie powiedzieć klasy.

Android 4.x w co drugim smartfonie, czyli jak Google kombinuje z raportami
REKLAMA
REKLAMA

Na wstępie trzeba przybliżyć starą i nową metodę uzyskiwania danych przez Google, które następnie mają służyć twórcom aplikacji. Od opublikowanych w tym miesiącu danych statystyki prezentowane poniżej odnoszą się i będą odnosiły tylko do urządzeń, które odwiedzają Google Play. Do tej pory dane udostępniane przez Google były znacznie ogólniejsze i opierały się na większej zbiorowości, gdyż brano pod uwagę wszystkie urządzenia, które łączyły się z serwerami firmy. Czy to duża zmiana? Z pewnością tak.

Prawda jest taka, że dane te mają służyć głównie deweloperom, dla których najbardziej liczą się użytkownicy zaglądający do Google Play i instalujący aplikacje oraz gry. Zresztą sami twórcy powoli zapominają o Gingerbread. Co za tym idzie duża część nowych aplikacji tworzonych dla Androida dostępna jest dla systemu w wersji 4.0 i wyższej, więc pomoc Google w tej kwestii nie wydaje się zbytnio konieczna. Do tej pory znacznie łatwiej można było uogólniać obraz fragmentacji systemu Android, teraz Google zrobiło małego psikusa i podzieliło użytkowników na tych aktywnie korzystających z możliwości, jakie dają smartfony oraz na grupę osób, dla których jest to tylko telefon z dotykowym ekranem.

Dzięki temu zabiegowi ze strony Google pierwszy raz w historii urządzenia działające pod kontrolą systemu Android w wersji 4.x (Ice Cream Sandwich oraz Jelly Bean) stanowią ponad połowę tabletów i smartfonów z Androidem. Dokładnie mówiąc stanowią one 54,3% w porównaniu do 45,1% miesiąc wcześniej. W tym samym czasie Gingerbread zanotował spadek z 44,2% do 39,8%. Natomiast Froyo stanowi obecnie 4% Androidów, miesiąc wcześniej, przed zmianą metody zbierania danych posiadał on aż 7,6% udziałów w ogóle urządzeń z Androidem.

REKLAMA

Bez wątpienia to historyczny moment dla Androida i dla Google, gdy poczciwy Gingerbread traci dominację w świecie Androida. Jednak metoda, jaką posłużyło się Google rzuca się trochę cieniem na całą sytuację i u wielu osób może budzić mieszane odczucia. Co jednak nie zmienia faktu, że dla twórców oprogramowania ta zmiana jest jak najbardziej uzasadniona. Tylko czy Google będzie się chwaliło i posługiwało innymi statystykami niż te powyżej przedstawione? Nie sądzę by tak się stało. Gdyby nie zmieniać metody zbierania danych to i tak Android 4.0 zyskałby zapewne palmę pierwszeństwa w przeciągu najbliższych kilku najbliższych miesięcy. Jednak Google postanowiło, że ten moment nastąpił już teraz.

źródło: developers.android.com (dane pochodzą z okresu 14 dni, kończącego się 01.04.2013r.)

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA