Zakończenie współpracy Google'a i Apple zaczyna przynosić widoczne efekty
Ponad pół roku minęło od rozłąki użytkowników iOS z preinstalowanymi aplikacjami Google. Śmiało można stwierdzić, że wyszło to na dobre. O czym świadczy chociażby najnowsza aktualizacja YouTube'a.
Na pozór ostatnia aktualizacja jest tylko niewiele wnoszącą poprawką. W końcu to tyko „update” do wersji 1.2.1. Wprowadzono jednak dwie ważne funkcje, którymi Google jeszcze mocniej konkuruje wewnątrz systemu iOS.
Firma z Mountain View, wciąż świetnie zarabia na Apple, dodatkowo próbuje przekonać użytkowników, którzy wybrali już iPhone’y oraz iPady, że warto korzystać z usług Google. Robi to niezwykle skutecznie, coraz częściej posiadacze urządzeń z iOS korzystają z Map Google, Gmaila i przeglądarki Chrome zamiast natywnych rozwiązań systemowych.
Zakończenie współpracy Google z Apple przy natywnych aplikacjach wyszło na dobre, przede wszystkim użytkownikom. Zamiast jednej usługi nawigacyjne otrzymali dwie, stale rozwijane. Google otworzyło niedawno API do swoich map na iOS dzięki czemu, developerzy mogą w swoich aplikacjach integrować nie tylko natywne mapy Apple, ale także Google Maps.
Podobnie jest z YouTube. Nowa aplikacja to wygodniejszy interfejs, dostęp do wielu funkcji oraz szybsze aktualizacje. A i tak korzystając z Safari bezproblemowo przenoszeni jesteśmy do tej aplikacji, nadal można też wysłać film na YouTube korzystając z natywnej aplikacji zdjęcia.
Nowy YouTube to gratka dla posiadaczy Smart TV
Ostatnia aktualizacja dla YouTube umożliwia wysyłanie treści wideo do telewizora. Właściwie to aplikacja ta staje się po prostu pilotem dla YouTube dostępnego w Smart TV. YouTube dla Androida zyskał taką możliwość już w listopadzie ubiegłego roku. Większość telewizorów, które wkrótce pojawią się na rynku obsługiwać będą tą funkcje bez problemowo, natomiast przy YouTube dla konsol PS3 i Xbox 360 niezbędne będzie parowanie urządzeń.
Ten miły dodatek jest sporym ułatwieniem dla posiadaczy Smart TV. Jednocześnie to obchodzenie standardów Apple, który chciałby aby użytkownicy przesyłali treści za pośrednictwem AirPlay. Oczywiście należy pamiętać, że aplikacja YouTube nie puszcza sygnału wideo z smartfona do telewizora, a jedynie przesyła dane o materiale jaki należy odtworzyć z internetu. Jest to jednak wewnętrzna konkurencja.
Jeszcze bardziej konkurencyjne dla natywnych rozwiązań jest dodanie funkcji Capture. To właściwie tylko dodanie w menu łącza do innej aplikacji Google dostępnej na iOS umożliwiającej szybkie nagrywanie filmów i wysyłanie ich na YouTube. Należy dopatrywać się w tym troski o to by użytkownicy aplikacji korzystali z rozwiązań firmy z Mountain View, a nie tej z Cupertino.
Google na iOS lepiej niż na swoim
Spoglądając na rozwiązania Google dla iOS trudno nie zauważyć, że są one dopracowane, funkcjonalne i posiadające atrakcyjny interfejs. Brakuje jeszcze kalendarza, ale to chyba kwestia czasu, gdyby Apple pozwoliło na dzwonienie z aplikacji, zapewne pojawiłyby się także kontakty.
Google odnajduje się w świecie iOS, tworząc ładne i dobre aplikacje. Chcąc pozostać w ekosystemie Google swobodnie można korzystać z urządzeń Apple i czerpać z tego satysfakcje. Dla wielu może być ona większa, niż z tych samych rozwiązań dedykowanych platformie Android.
Co więcej dla Google iOS wciąż jest ważną platformą zarówno pod względem rzeczy użytkowników, priorytetu rozwoju aplikacji, jak i finansowym. Wzbogacony o nowe funkcje YouTube tylko potwierdza, że Google u Apple’a czuje się jak u siebie w domu.