REKLAMA

InSync - lepszy od oficjalnego Google Drive już oficjalnie

Jeśli chodzi o konsumenckie chmury na pliki, królem jest Dropbox. Biorąc pod uwagę sprawność działania i ilość usług z którymi się integruje nie ma sobie równych. Trochę szkoda, że oficjalna aplikacja Dysku Google ustępuje mu jakością i możliwościami. Na szczęście można użyć alternatywnego klienta: InSync. Pojawiła się jego pierwsza stabilna wersja.

InSync – lepszy od oficjalnego Google Drive już oficjalnie
REKLAMA

O InSync już ponad rok temu pisał Przemek. Ta aplikacja powstała jeszcze przed przekształceniem się Dokumentów Google w Dysk i działa jako desktopowy klient chmury giganta. Funkcjonuje przy tym w sposób bliźniaczy do Dropboxa. Pierwotnie InSync pozwalał na trzymanie na dysku twardym komputera zawsze aktualnej kopii swoich arkuszy, dokumentów tekstowych i prezentacji utworzonych za pomocą webowego edytora Google. To było bardzo wygodne rozwiązanie.

REKLAMA

InSync wczoraj, a dziś

InSync, który pojawił się jako wersja beta już 15 miesięcy temu, nie był zresztą jedyną usługą tego typu. Wymienić można tutaj chociażby bardzo dobre SyncDocs, z którego korzystałem przez jakiś czas. Po premierze Google Drive wraz z oficjalną wiele osób zastanawiało się nad dalszym sensem istnienia tego typu programów. W końcu kto chciałby korzystać z nieoficjalnego klienta, gdy Google stworzyło własny?

Na szczęście dla twórcy InSync, nie musiał on szukać sobie innego zajęcia. Google koncertowo skrewiło sprawę. Aplikacja kliencka Google Drive od samego początku jest uboga w funkcje, a co najgorsze - nie pobiera tak naprawdę dokumentów na dysk! Zapisane są one jedynie jako link do webowej wersji. Jak dla mnie taka “synchronizacja” jest niedopuszczalna. Dzięki temu dla usług takich jak InSync nadal jest na rynku miejsce.

insync-dokumenty

InSync jako dobra alternatywa

Okazuje się, że gdzie oficjalny klient niedomaga, deweloperzy mają pole do popisu. Alternatywna aplikacja rozwiązuje problemy Drive. Po zainstalowaniu InSync jest stale obecny w prawej części paska zadań i monitoruje zmiany w dokumentach i plikach użytkownika, zarówno po stronie serwera jak i w folderze na dysku. Synchronizacja przebiega sprawnie i bezproblemowo, znacznie lepiej niż blisko rok temu.

InSync ma także inne zalety i funkcje, których próżno szukać u konkurencji. Jak twierdzi twórca aplikacji, firmy takie jak Google, Box i Dropbox skupiły się na kliencie masowym, zapominając o potrzebach tzw. power userów. Dla nich bardzo dobrą wiadomością może być obsługa przez InSync wielu kont jednocześnie na jednym komputerze. Oprócz tego InSync posiada wiele innych, bardzo przydatnych opcji a synchronizacja faktycznie odbywa się w czasie rzeczywistym. Podczas korzystania z niego nie natrafiłem na żadne błędy.

insync-ostatnie-zmiany

Funkcje i instalacja

Można tu wymienić chociażby synchronizowanie wyłącznie wybranych folderów. Możliwa jest obsługa zewnętrznych dysków, a aplikacja wyświetla powiadomienia na pulpicie. Dość istotna może być też możliwość dzielenia się plikami bez konieczności odwiedzania przeglądarki, jak w oficjalnym kliencie. W InSync wbudowana jest także możliwość monitorowania zmian w dowolnym miejscu na dysku i tym samym synchronizacji poza głównym folderem.

Instalacja programu przebiega sprawnie. Można wybrać szybki kreator lub zaawansowane opcje. W tym drugim trybie można wybrać nazwę folderu oraz wybrać miejsce, gdzie zostanie umieszczony na dysku. W następnym kroku wybiera się natomiast to, które foldery z dysku (oraz które z udostępnionych folderów przez innych użytkowników) będą synchronizowane z konkretnym komputerem. I to wszystko, dane zostaną w tym momencie pobrane.

insync-instalacja
insync-foldery

Cennik usługi

InSync, będąc nakładką na Google Drive (i to lepszą niż oryginał!), jest niestety usługą płatną. Wiele osób ucieszy jednak, że nie jest wymagana opłata w formie abonamentowej. Twórcy zdecydowali się w przypadku klientów indywidualnych na jednorazową płatność w wysokości 9,99$ od jednego konta Google dla aplikacji desktopowej. Plany cenowe dla firm zostaną zaprezentowane w przeciągu najbliższego miesiąca.

Osoby chcące przetestować działanie aplikacji mogą skorzystać z dwutygodniowego okresu próbnego. Obecny jest też mechanizm poleceń - każda osoba zaproszona do InSync przedłuży ważność konta trial o 15 dni. Zaproszenie zaś dziesięciu osób skutkuje otrzymaniem konta pro za darmo. Mam tylko nadzieję, że brak stałych dochodów z abonamentu nie będzie skutkował zakończeniem rozwoju aplikacji w najbliższej przyszłości. Możliwe, że inna forma będzie obowiązywała wśród klientów biznesowych, którzy mają otrzymać dużo bardziej zaawansowane funkcje.

insync-cennik
insync-polecenia

InSync mobilnie

Dużą zaletą InSync jest fakt, że to narzędzie multiplatformowe. Równocześnie rozwijane są wersje dla Windowsa oraz OS X. Dostępne są już jako stabilne wydanie 1.0, tylko wersja na Linuksa dostępna jest nadal w bezpłatnej wersji beta. InSync to zresztą nie wyłącznie aplikacje dla komputerów, ale skorzystać można z niego za pomocą urządzeń mobilnych. Niestety, jeszcze nie na wszystkich głównych systemach.

Dostępna jest aplikacja na system Android. Niestety jest ona płatną wersją beta i od kilku miesięcy nie uzyskła aktualizacji. W opisie developer obiecuje bezpłatną aktualizację do wersji 1.0, więc należy uzbroić się w cierpliwość. Warto też dodać, że InSync dla systemu Windows Phone może być bardzo dobrym wyjściem dla osób, które cierpią na brak oficjalnej aplikacji dla tego systemu. A co ciekawe, wersja na iOS jest dopiero w planach.

insync-platformy
insync-android

Cloud HQ, czyli chmura w chmurze

Po udostępnieniu oficjalnej aplikacji Dysku Google byłem zniesmaczony brakiem możliwości synchronizowania dokumentów na moim dysku w formie offline. Jednocześnie jestem zadowolonym użytkownikiem Dropboxa. Okazało się, że można połączyć obie chmury ze sobą... po stronie serwera. Dzięki temu pliki trzymam w Dropboxie, w którym jednocześnie znajduje się kopia dokumentów Google Drive. W razie awarii połączenia internetowego lub problemów z Dyskiem i tak mam dostęp do wszystkich swoich dokumentów. Usługa, która na to pozwala, nazywa się CloudHQ.

Nasuwa się jednak pytanie, czy taki InSync mógłby mi zastąpić w całości Dropboxa? Opowiem szczerze, że nie. Oczywiście nie bez znaczenia jest, że na Dropboxie już mam kilkadziesiąt gigabajtów swoich plików, a darmowej przestrzeni na dane mam znacznie więcej niż oferuje Google Drive. Jeśli inna, płatna, chmura sprawowałaby się lepiej, bez problemu byłbym w stanie za nią zapłacić, ale po prostu znacznie większym zaufaniem darzę Dropboxa, niż aplikację firmy trzeciej działającej w oparciu o usługę Google. W końcu w każdej chwili może się zmienić API, a ja pozostanę na lodzie (czytaj: zmuszony do korzystania z oficjalnego, kiepskiego klienta)

REKLAMA

Jeśli ktoś jednak korzysta, z wyboru lub przymusu, wyłącznie z Google Drive to z pewnością powinien się InSync zainteresować.

A jak skorzystasz z mojego zaproszenia do InSync, to także Twój okres testowy zostanie wydłużony.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA