REKLAMA

Już wiem, dlaczego Google nie pokazuje w prosty sposób historii zakupów z Google Play...

Sklep Google Play ma jedną, ogromną wadę - nie potrafi pokazać aplikacji, które zostały już kupione. Dlatego deweloperzy tworzą własne rozwiązania pozwalające na podgląd wszystkich opłaconych aplikacji. Właśnie z jednego skorzystałam i już wiem, dlaczego Google nie chce, bym to robiła.

29.03.2013 13.25
Już wiem, dlaczego Google nie pokazuje w prosty sposób historii zakupów z Google Play…
REKLAMA

Gwoli wyjaśnienia, oprócz zewnętrznych rozwiązań z listą kupionych aplikacji można skorzystać także z Google Wallet. Portfel zbiera dane o transakcjach wewnątrz Google Play i tych, które przeprowadzone zostały za jego pomocą na innych stronach. Dlatego, choć można w ten sposób podejrzeć listę kupionych aplikacji, to jednak nie dość, że nie są linkowane, to czasem trzeba szukać wśród innych płatności. W transakcjach wyświetlane są też te anulowane. Najwygodniejsze to nie jest.

REKLAMA
google wallet

Z pomocą przychodzi aplikacja "My Purchases" dostępna w Google Play. Wyświetla ona listę wszystkich kupionych na koncie aplikacji razem z ceną i datą zakupu. Ma kilka błędów, bo ceny wyświetlane są w przeróżnych (zapewne oryginalnych dla dewelopera) cenach, ale potrafi ukryć zwroty i anulowane zakupy.

Okazało się, że pierwszą aplikację kupiłam w lecie 2011 roku. Poświęciłam chwilę na podliczenie całości i okazało się, że... od tego czasu nabyłam ich ponad 70, a łącznie zapłaciłam za to ponad 500 złotych!

my purchases

Dużo, mało? Zależy pewnie jak na to spojrzeć. Dla mnie to spora kwota, zwłaszcza, że część aplikacji pochodzi z promocji i kosztowała po 80 gr, więc kupiłam też wiele drogich pozycji. Duża też dlatego, że po zastanowieniu i przejrzeniu zainstalowanych na moich urządzeniach z Androidem aplikacji, realnie korzystam tylko z 4 kupionych pozycji! To każe się zastanowić nad sensownością dokonywanych w Google Play zakupów w ogóle.

REKLAMA

To tym większy problem dla samego Google'a, że przecież nie od dziś wiadomo, iż użytkownicy Androida mniej chętnie kupują aplikacje od użytkowników iOS. Wokół iPhone'a praktycznie od początku istnienia App Store istnieje nimb "There's an app for that", który jasno niesie ze sobą informację, że na iPhone'a się kupuje i płaci za aplikacje. Android ma z tym problem i Google wciąż próbuje przekonać właścicieli smartfonów do korzystania z Google Play - zarówno w dziale aplikacji, jak i filmów czy muzyki tam, gdzie to dostępne.

Nie dziwię się już, że Google nie udostępnił jeszcze w Play Store możliwości filtrowania aplikacji według zakupu. Zbyt dużo i tak niepewnych tego, czy kupować aplikacje osób mogłoby zacząć zastanawiać się nad sensownością takich posunięć. I, jak ja, zacząć myśleć dziesięć razy, zanim coś kupią.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA