Gear4, Bose, Samsung trzy bezprzewodowe sprzęty grające nie tylko na święta
Era urządzeń mobilnych zmusza rynek do transformacji, dziś wiele treści konsumujemy zupełnie inaczej niż jeszcze kilka lat temu - muzykę przechowujemy w chmurze a nie na płytach. Nic więc dziwnego, że sprzęt do jej odsłuchu też musiał się zmienić. Mieliśmy okazję przyjrzeć się trzem urządzeniom z różnych półek cenowych przygotowanych do bezprzewodowego słuchania muzyki. Były to Gear4 AirZone 1, Bose Soundlink II oraz Samsung DA-E750. Dla audiofila rozwiązania te mogą być czystą herezją, ale czy są warte zainteresowania zwykłych użytkowników?
Gear4 AirZone 1
Ze względu na ceny trudno oczekiwać by były to gorące produkty na gwiazdkę. Przedstawiamy jednak sprzęty o różnych możliwościach i różnych cenach, tak by każdy znalazł dla siebie coś miłego. Już za 700 złotych kupimy AirZone 1. Jest to jednak sprzęt ograniczający się jedynie do urządzeń z iOS. Na froncie znajdziemy złącze Dock oraz niewielki wyświetlacz, u góry pokrętło oraz inne przyciski. Z tylu znajdziemy antenę Wi-Fi oraz antenę do radia FM. W zestawie jest także pilot przydatny przy konfiguracji Wi-Fi oraz oczywiście zdalnego sterowania.
Zaletą jest klasyczne radio, ale najważniejszą funkcją urządzenia jest AirPlay, czyli strumieniowe przesyłanie muzyki z urządzeń Apple. Przy cenie 700 złotych to jedno z najtańszych tego typu rozwiązań na rynku. Jeśli chodzi o sam sprzęt Apple to należy pamiętać, że najnowsze urządzenia wyposażone są w nowe złącze Lightning. To jednak nie przeszkadza w cieszeniu się bezprzewodową muzyką.
Niestety AirZone nie jest sprzętem najwyższych lotów. Sprzęt wykonany jest solidnie, ale nie z materiałów dobrej jakości. Problemem jest też sam dźwięk, który na pewnym poziomie staje się dość "plastikowy". To przekreśla ten sprzęt jako urządzenie dla osób ceniących sobie wysoką jakość dźwięku. Natomiast jestem przekonany, że wielu będzie z niego zadowolona i znajdzie odpowiednie zastosowanie. Gdyby jego cena była jeszcze trochę niższa, sam pewnie rozważałbym taką stacje dokującą przy swoim łóżku. To właśnie jako takie dodatkowe urządzenie do delikatnego posłuchania muzyki Gear4 AirZone sprawdza się najlepiej.
Bose Soundlink II
Drugi z testowanych sprzętów to rozwiązanie jeszcze bardziej nietypowe. Bose Soundlink II to bezprzewodowy głośnik Bluetooth. To urządzenie cechuje się stylowym wzornictwem, szczególnym elementem jest skórzane pokrycie głośnika. Przednia część działa na podobnej zasadzie jak Smart Cover z iPada. Sprzęt prezentuje się naprawdę świetnie, a w dodatku jest niewielkich rozmiarów.
Wbudowany akumulator pozwala na ponad 3 godziny słuchania muzyki przy pełnej głośności i około 8 przy połowie. Taki limit pozwala na swobodne zabranie sprzętu na piknik czy inne wyjście, oczywiście gdy jesteśmy w domu możemy podłączyć je do ładowarki. Ze względu na wielkość i możliwości to także fajne rozwiązanie awaryjne.
Możliwości to wysoka jakość dźwięku w stosunku do wymiarów Dźwięk jest czysty, a bas wyraźny szczególnie gdy postawimy głośnik jakieś 20 centymetrów od ściany. Pełna moc naprawdę robi wrażenie, choć oczywiście nie jest to też dźwięk idealny ale mówimy o sprzęcie do specyficznych zastosowań. Urządzenie łączymy z innymi za pośrednictwem Bluetooth co sprawia, że jest dość uniwersalne. W razie czego na tylnej ściance znajdziemy także wejście aux, czyli zwykły slot na minijack'a.
Bose Soundlink II ma jedną podstawową wadę, którą jest cena. Urządzenie możemy nabyć za 1500 złotych, to stosunkowo duża cena za sprzęt o dość wąskim spektrum zastosowań. Płacimy jednak za markę, jakość wykonania oraz jakość dźwięku. Czy sprzęt jest tego warty zależy już tylko od nas.
Samsung DA-E750
Ostatni z sprawdzanej trójki to Samsung DA-E750, sprzęt zupełnie inny od tego z czego na co dzień kojarzymy koreańskiego giganta. Co zabawne sprzęt jest dedykowany w dużym stopniu rozwiązaniom Apple. Mamy tu do czynienia z naprawdę wysoką klasą wykonania - obudowa wykonana jest prawdopodobnie z drzewa wiśniowego, inne wykończenia też bardzo dopracowane. Jeśli o jakości świadczyłby ciężar sprzętu to tu też Samsung ma się czym pochwalić - 7 kilo na tak mały sprzęt to całkiem sporo.
Z sprzętem zdążyliśmy się już przywitać na styczniowych targach CES 2012 w Las Vegas, jednak do polskich sklepów urządzenie zawitało dopiero jesienią. To sprzęt którym Samsung uderza w nowe dla siebie grono klientów. Ta stacja dokująca nie jest rozwiązaniem z typowego „high-endu” jednak ma aspirować do miana audiofilskiego. Stąd też na pokładzie analogowy wzmacniacz lampowy, który nie tylko stanowi ozdobę ale rzeczywiście działa - po uruchomieniu wyraźnie da się odczuć specyficzne ubarwienie dźwięku.
Jakość dźwięku jest naprawdę dobra, z pewnością najlepsza z tych trzech urządzeń, ale też i cena sprzętu jest odpowiednio wyższa. Za DA_E750 przyjdzie nam zapłacić przynajmniej 2200 złotych. Otrzymujemy jednak bardzo czysty dźwięk z mocnym bassem, który na szczęście można trochę stłumić. Nie jest to oczywiście urządzenie które w pełni zadowoli koneserów muzyki, ale nie wolno obok niego przechodzić obojętnie. Niektórym może nie pasować np. Zbyt mała odległość głośników od siebie. Myślę że jakość tego dźwięku jest adekwatna do założeń sprzętu. Nie posiadam słuchu absolutnego ale ręczę, że Samsung nie zrobił tandety. Choć oczywiście jak w każdym dzisiejszym sprzęcie droga do ideału wciąż pozostaje jeszcze otwarta.
Styl i dźwięk to tylko dwa z trzech elementów które wyróżniają to urządzenie. Olbrzymią zaletą tego sprzętu jest łączność. Z tyłu znajdziemy wejście minijack jako element do podłączenia czegokolwiek, natomiast w głównej tylnej obudowy ukryta jest stacja dokująca dla urządzeń z Apple Dock oraz microUSB. Nie byłbym sobą gdybym nie zwrócił uwagi na problemu telefonów z Androidem, które niestety bardzo odbiegają od siebie jeśli chodzi o budowę i tak np. Podłączenie HTC One X powoduje, że telefon wisi na boku w dodatku tyłem do frontu stacji dokującej. Urządzenie jest jednak dedykowane głównie urządzeniom Samsung Galaxy S II/III, Note oraz Tab, a także sprzętowi Apple ze złączem Dock. Poza dokowaniem istnieje oczywiście możliwość łączności bezprzewodowej po bluetooth oraz WiFi wykorzystując standardy AirPlay i AllSharePlay. Zapewne wiele innych gadżetów ma podobny sposób konfiguracji jednak bardzo podobało mi się przepisanie ustawień WiFi z podłączonego do stacji iPhone’a. Dodatkowo możemy także podpiąć dowolną pamięć pod port USB i odtwarzać pliki WAV, MP3 oraz WMA, trochę szkoda, że zabrakło FLAC. Sterować urządzeniem możemy oczywiście wykorzystując aplikacje muzyczne w smartfonach, ale też i z poziomu dołączonego pilota.
Stacja Samsunga to bardzo nietypowy sprzęt, który może stanowić bardzo fajny gadżet w dużym pokoju. Moc 100 W spokojnie wystarczy by rozkręcić nie jedną imprezę, a głośnika niskotonowy także da o sobie znać.
Podsumowanie
Wszystkie przedstawione i pokrótce zrecenzowane sprzęty mają jedną wspólną cechę - to urządzenie dość specyficzne, celujące w bardzo różnorodne nisze, choć z pozoru każde z nich potrafi bezprzewodowo odtwarzać muzykę i to jest duży plus. Każdy z tych sprzętów można polecić zupełnie innemu użytkownikowi. Myślę, że wiele osób chcących mieć stacje dokującą do iUrządzenia z AirPlay zadowoli się Gear4 za mniej niż 1/3 ceny Samsunga DA-E750. Jestem święcie przekonany, że i wśród naszych czytelników znajdzie się ktoś kto powie, że on woli słuchać muzyki tylko na sprzęcie o kilka klas wyższym od tego co prezentuje Samsung. Natomiast urządzenie Bose urzeka swoim minimalizmem, a jednocześnie zaskakuje możliwościami. Warto też pamiętać, że istnieją sposoby na odtwarzanie bezprzewodowej muzyki w już posiadanym przez nas sprzęcie audio.
Przegląd tych gadżetów z pewnością obrazuje też zmiany jakie na sprzętowym rynku dokonały się w momencie nadejścia ery mobilnej. W końcu żadne z tych urządzeń nie jest w żaden sposób przygotowane do odtwarzania popularnych płyt CD a przewodowa łączność jest marginalizowana. Myślę, że jeszcze trochę a nawet w takim sprzęcie jak Gear4 AirZone głównym źródłem muzyki będą muzyczne chmury, a smartfony i tablety będą pełnić jedynie funkcję pilota.