Yelp na zakupach w Europie
Przejęcie europejskiego Qype przez Yelp, który to niedawno miał swoją premierę również w Polsce świadczy jednoznacznie, że amerykańska firma całkiem poważnie myśli o europejskim rynku serwisów oraz aplikacji geolokalizacyjnych.
Qype który został założony w niemieckim Hamburgu, a obecnie działa w 12 krajach, gdzie dostarcza informacji na temat różnych miejsc ponad 20 milionom unikalnych użytkowników. W Polsce Qype pojawił się w pod koniec 2008 roku. Transakcja pomiędzy firmami opiewa na prawie 19 milionów euro oraz na pakiet akcji giełdowych Yelp, który jest notowany na giełdzie w Nowym Yorku. Daje to wszystko na obecną chwilę kwotę na poziomie 50 milionów dolarów. Całkiem spora wycena, trzeba przyznać.
Oczywiście droga obrana przez Yelp jest trochę pójściem na skróty, gdyż znacznie łatwiej wyłożyć gotówkę na stół i kupić konkurenta oraz jego bazę danych. Trzeba jednak zarówno mieć takową gotówkę oraz baza danych musi być odpowiednio atrakcyjna. Taka, jaką, wydaje się, że przez kilka lat zbudował Qype w Europie- głównie mówi się o rynku niemieckim oraz brytyjskim. Już wkrótce Yelp będzie mógł się pochwalić znacznie większą bazą danych o lokalnych barach, restauracjach, kawiarniach oraz innych miejscach.
W Polsce, choć Qype jest wciąż obecny, nie zrobił kariery, jakiej można było się po nim spodziewać. Możliwe, że teraz uda się Yelpowi to, co się nie udało Qype. Połączone siły obydwu projektów wyglądają już bardzo pokaźnie. Ponad 32 miliony opinii o lokalnych firmach (z czego w tym ponad 2 miliony pochodzących z serwisu Qype). Aż 93 miliony unikalnych użytkowników miesięcznie (15 mln. Qype).
Należy się spodziewać, że już wkrótce bazy danych Yelpa zyskają pokaźny zastrzyk, w szczególności mając na myśli Europę. Yelp się zbroi, ma przed kim prócz samego Google. Potencjał takowych serwisów oraz usług leży w urządzeniach mobilnych. W tym przypadku Google'owi jest znacznie łatwiej serwować potrzebne informacje użytkownikom m.in. poprzez wykorzystanie swojego systemu mobilnego – Android.
Yelp zawsze będzie aplikacją zewnętrzną, która będzie musiała oferować znacznie więcej, aby skusić użytkowników do jej uruchomienia w celu znalezienia odpowiednich informacji. Oczywiście aplikacja ta jest interesująca, co opisał w swoim tekście Paweł Okopień, tylko ile osób się przyzna do korzystania z jej możliwości na co dzień? Ja, jak wiele innych osób, przynajmniej tak sądzę, uruchomiło ją z ciekawości, a potem o niej zapomniało. Czy Qype pomoże to zmienić...oby, bo nie ulega wątpliwości, że takowe usługi w naszych smartfonach mogą okazać się pomocne. Tym bardziej aplikacji dla Androida od Gastronautów jak nie było...tak nadal nie ma.