REKLAMA

Moje rozszerzenia dla Google Chrome cz. 2.

31.07.2012 19.44
Moje rozszerzenia dla Google Chrome cz. 2.
REKLAMA
REKLAMA

Jest to drugi tekst z serii „Moje rozszerzenia dla Google Chrome”. W dzisiejszym odcinku zobaczymy ducha, nauczymy się magicznych zaklęć, znajdziemy drogę na skróty do wielu ciekawych rzeczy, sprawimy, że czytnik Google’a stanie się „amazing”, a zawodnik sumo pokaże nam, jak szybko obchodzić się grafiką w Google Images.

Ghostery

Na pierwszy ogień idzie duch, czyli Ghostery. Na wielu stronach znajdują się boczne panele Facebooka, jest to jeden z wielu sposobów na śledzenie Twojej internetowej aktywności. Ghostery ma na celu wyeliminowanie jak największej ilości stron, które chcą wiedzieć o Tobie za dużo. Dodatek pozwala na blokowanie skryptów, grafik, ramek i obiektów osadzonych na stronie, którym nie ufasz. Jak podaje twórca, Ghostery zapewnia również wsparcie w postaci GhostRank, czyli usługi, do której wysyłasz anonimowo informacje o działaniu twojego dodatku i tego, co blokuje, aby usprawnić cały mechanizm add-ona. Ghostery zawiera bardzo rozbudowaną listę blokowanych stron i pozwala na dodanie własnej. Polecam.

Magic Acions for YouTube

Ten dodatek to must-have, dla tych, którzy dużo czasu spędzają na poszukiwaniu nowej muzyki na YouTube. Magic Acions for YT, bo to o nim mowa, jest prawdopodobnie najlepszym dodatkiem do tego celu oraz prowadzi do zwiększenia efektywności i efektowności naszych poszukiwań, jak i codziennego użytkowania. Dodatek ma bardzo dużo opcji. Dodaje OSD do odtwarzacza, pozwala na kontrolowanie głośności przez środkowy przycisk myszy/rolkę, umożliwia ustawienie domyślnej jakości do każdego odtwarzanego wideo, tzn. wchodzimy w opcje dodatku, zaznaczamy Enable Auto HD i wybieramy jakość (ja wybrałem 480p). Od tej pory, na jaki filmik nie wejdziemy, zawsze będzie on odtwarzany w zdefiniowanej przez nas jakości. Ponad to: blokuje reklamy na YT, umożliwia ustawienie opcji, że zawsze nas odtwarzacz będzie szeroki (powiększony i brak kolumny z wideo po prawej), blokuje auto-odtwarzanie i dodaje automatyczny replay. Najciekawszą opcją jest chyba Cinema. Po otwarciu strony z wideo, odtwarzacz ląduje na środku ekranu, tło jest przyciemnione, a dookoła playera jest lekka niebieska/złota poświata. Dodatek dostępny również dla Firefoxa.

Przeglądarka QuickLinks

Kolejnym dodatkiem jest Przeglądarka QuickLinks. Zawsze mnie irytowało wrzucenie wszystkich opcji Chrome’a w jeden przycisk. Obecnie jest to standard we wszystkich przeglądarkach, lecz w przeglądarce Google’a wygląda i użytkuje się to najgorzej z mojej perspektywy. Zanim znalazłem ten dodatek, aby przejść np. w Rozszerzenia musiałem przeszukiwać tą długą listę opcji. Nigdy się nie przyzwyczaiłem do rozmieszczenia opcji w menu Ustawienia. Tu z pomocą pojawił się ww. dodatek w postaci przycisku i dzięki temu za jednym kliknięciem mam dostęp do Zakładek, Rozszerzeń, Pobranych plików, Wtyczek, Pamięci i samych Opcji. Proste i lepiej spełnia swoje zadanie niż domyślny przycisk – dla mnie to małe zbawienie w codziennym użytkowaniu Chrome’a.

Reader Plus

Domyślny wygląd czytnika Google nie zachwyca. Jest prosty i może trochę toporny. Dla mnie od zawsze wzorem był Reeder dla OS X oraz wzornictwo marki Apple. Lecz od kiedy używam Windowsa, nie mam dostępu do Reedera. Stąd też domyślny wygląd czytnika zamieniłem na styl Mac OS Lion dzięki dodatkowi Reader Plus. Dodatek posiada wiele różnych styli, np.: ww. OS X Lion, Metro Style, Minimalistic i wiele innych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Oprócz wyglądu, można dodać wiele opcji do czytnika takich jak: licznik nieprzeczytanych wiadomości, Coverflow, który obecnie jest w formie testowej (nie wszystko działa jak należy, ale sam mechanizm działania prezentuje się ciekawie) oraz opcja usuwania reklam z czytnika. A teraz najciekawsze/najfajniejsze/”amazing” – wyobraźcie sobie czytnik połączony z Readability. To właśnie daje opcja Preview. Gdy ją zaznaczymy, przejdziemy do czytnika, wybierzemy interesujący nas temat, klikniemy na dole opcję Preview (tam, gdzie znajdują się opcje Gwiazdka, Zaznacz jako przeczytane i Dodaj tagi), pojawi się nasz artykuł otwarty niczym w Readability. Genialne i proste rozwiązanie. Jest jeszcze masa innych opcji, które polecam samodzielnie odkryć, a już nigdy nie będziecie musieli „latać” codziennie po dziesiątkach stron.

Straight to Full-Size for Google Images

Ostatni dzisiaj dodatek. Będzie krótko i na temat. Zawsze mnie irytowało, że używanie wyszukiwarki grafik Google’a jest toporne. Za każdym razem, kiedy wybrałem interesującą mnie grafikę (najczęściej szukam takich na licencji CC) i kliknąłem na nią, zamiast otworzyć obraz, otwiera go, tyle że ładuje dodatkowo stronę w tle, a po prawo mam niepotrzebny mi pasek z informacjami. Straight to Full-Size for Google Images rozwiązuje ten problem, od razu po kliknięciu w obraz, ten się otwiera w pełnej rozdzielczości. Kolejne proste i genialne usprawnienie do przeczesywania sieci.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA