REKLAMA

AT&T: "plany abonamentowe bez darmowych minut, rozliczane wyłącznie po danych, już za dwa lata"

04.06.2012 14.13
AT&T: „plany abonamentowe bez darmowych minut, rozliczane wyłącznie po danych, już za dwa lata”
REKLAMA
REKLAMA

Użytkownicy smartfonów, przynajmniej ci bardziej zaawansowani, coraz mniej z nich dzwonią i wysyłają SMS-y. Bo i po co? Przecież w telefonie są VoIP, Skype, Facebook. Można się porozumiewać taniej i wygodniej. Szykują się wielkie zmiany na rynku telefonii komórkowych. Pierwsza, która otwarcie o tym mówi, to AT&T.

Czytelniku Spider’s Web, przyznaj się. Jak często korzystasz z telefonu do dzwonienia i jak to się ma w porównaniu do korzystania z Internetu? Jestem przekonany, że większość z was nieporównywalnie więcej czasu spędza na komunikatorach, Facebooku, Google+, witrynach internetowych, grach i innych dobrodziejstwach smartfona, zamiast na dzwonieniu czy SMS-owaniu. Coraz rzadziej dajemy się namówić na „promocyjny pakiet 666 minut za jedyne 20 złotych”, bo coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że nam to jest niepotrzebne. Za to kolejne gigabajty do „paczki danych”? O, to już inna sprawa.

Telefonie komórkowe z premedytacją opóźniają tę rewolucję jak tylko się da. Muszą opracować alternatywny plan działania, by nie stać się zwykłymi dostawcami bezprzewodowego Internetu. Muszą wymyślić usługi, muszą zmodyfikować infrastukturę, muszą dokonać w sobie wielu zmian. Rewolucja ta jest jednak nieuchronna i nie można jej wiecznie blokować. Telefonia AT&T ponoć jest już gotowa na zmiany. I, jak stwierdził jej dyrektor generalny, „jest przekonana, że gotowa jest również jej bezpośrednia konkurencja”.

Zdaniem Randalla Stephensona, CEO AT&T, za nie dalej niż dwa lata telefonie na całym świecie zaczną wprowadzać abonamenty rozliczane wyłącznie według danych. Nie będziemy mieli już w cenie darmowych minut i SMS-ów, tylko kolejne gigabajty transferu. Rozmowy i SMS-y będą traktowane jako forma przesyłanych danych.

Nie będzie już więc różnicy, czy korzystamy ze Skype’a, czy też, na przykład, z połączeń T-Mobile.pl. Zapewne oba „komunikatory” będzie różnić jakość usług, kompresja danych (i związane z nią oszczędności), popularność, i tak dalej. Stephenson zauważa, wyjątkowo otwarcie, że już teraz można zaobserwować gwałtowny spadek wykorzystywania tradycyjnych połączeń i dość duży wzrost połączeń internetowych.

Niestety, oznacza to również, że dane będą droższe. Telefonie komórkowe muszą utrzymać siebie oraz swoją infrastrukturę. Każdy, kto liczył ile oszczędza na mobilnym Skype’ie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że o tyle samo spada dochód operatora komórkowego. Niestety nie wiadomo jakie to będą koszty. AT&T jest jednak „bliskie zaprezentowania pierwszego takiego abonamentu” i jest „zdeterminowane, by zwiększać swoje zyski”.

Czy to oznacza, że czeka nas bardzo drogi internet? Na szczęście jest na to sposób. Stephenson twierdzi, że najwyższa pora, by to witryny płaciły za czas spędzony na nich przez użytkownika. O co chodzi? Wyobraźmy sobie promocję „tylko u nas: Facebook, YouTube i Onet za darmo!”. Darmo, bo twórcy tych usług za to płacą operatorowi.

Miłośnicy tradycyjnych abonamentów, moim zdaniem, nie powinni się obawiać. Za dużo jest osób, które nie są entuzjastami nowych technologii, które ze swojego iPhone’a dzwonią i wrzucają fotki na Facebooka poprzez Instagram. Te osoby nie będą chciały się uczyć „gigabajtów zamiast minut”. Przynajmniej nieprędko.

Maciek Gajewski jest dziennikarzem, współprowadzi dział aktualności na Chip.pl, gdzie również prowadzi swojego autorskiego bloga

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA