REKLAMA

Nowe Google+ na Androida - trochę trudne do jednoznacznej oceny

24.05.2012 14.01
Nowe Google+ na Androida – trochę trudne do jednoznacznej oceny
REKLAMA
REKLAMA

Niedawno na iPhone’y pojawiła się całkiem nowa wersja aplikacji do obsługi sieci społecznościowej od Google’a – Google+. Aplikacja całkiem zmieniła swoje oblicze,  ale dziwiło, że pojawiła się na najpierw na iOS, a nie na Androida, co byłoby logiczne odkąd Android jest systemem Google’a. Ale w końcu jest, całkiem nowa, odświeżona, a właściwie przebudowana aplikacja Google+ na Androida. Nie mogę oprzeć się przed powiedzeniem „łał! Widowiskowe!” i „kto tak spartaczył ergonomię?!” jednocześnie.

Aplikacja już w ogóle nie przypomina prawie tego, co znaliśmy (i większość z nas lubiła) do tej pory. Przebudowano interfejs, z którego zniknął ekran główny i pojawił się boczny. Trochę jak w mobilnym Facebooku, jednak znacznie bardziej odpowiada to nowemu układowi strony webowej Plusa.

Posty wyświetlają się na szarym tle, każdy mocno od siebie oddzielony. I tutaj leży mój główny zarzut: o ile wyświetlanie treści tekstowej na grafice (ze zdjęć lub linków) wygląda świetnie, o tyle jest jej za mało. Nie wiem, czy ktoś nie przewidział, że ludzie często wrzucają długie opisy do linków, ale dwie linijki to zbyt niewiele. W takie posty trzeba częściej klikać, albo… będzie się je ignorować.

Za to Google+ na Androida zyskuje kilka bardzo ważnych, jeśli nie kluczowych, usprawnień. W końcu z poziomu telefonu można rozpocząć Hangouta, czyli wideorozmowę, Dotychczas można było się tylko dołączać (korzystałam z tej funkcji co najmniej kilka razy, i trzeba przyznać, że jest bardzo przydatna i faktycznie działa). Zyskujemy też możliwość ściągania zdjęć – nareszcie! –  i ustawiania ich jako tapety czy zdjęcia do kontaktów.

Dodatkowo dodano możliwość dawania „+1” bezpośrednio ze strumienia wpisów (wcześniej trzeba było wejść w podgląd wpisu) i edycji wpisów oraz komentarzy.

Jako użytkownik, który z aplikacji Google+ korzysta codziennie nie wiem, co myśleć o takich zmianach. Są bardziej spójne z webową wersją Google+, dodają bardzo ważne funkcje i sensownie przebudowują interfejs, aplikacja działa znacznie szybciej na starszych urządzeniach, a wyświetlanie dużych multimediów w strumieniu wygląda zjawiskowo, z drugiej strony zrobiło się tak jakoś… Mało czytelnie. A czytelność i minimalizm to było to, za co wielu z nas pokochało tę aplikację.

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
Aktualizacja: tydzień temu
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA