REKLAMA

Dyrekcja Google i James Cameron szykują program kosmiczny!

Jednym z pierwszych moich tekstów na Spider’s Web był ten o coraz większym zainteresowaniu eksploracją kosmosu prywatnych przedsiębiorców. Podawałem przykłady kilku firm i ich ambitne i całkiem realne przedsięwzięcia. Wygląda na to, że wkrótce pojawi się kolejny gracz. Wsparty przez bardzo dziwny duet, składający się z dyrekcji Google’a i reżysera Jamesa Camerona.

Dyrekcja Google i James Cameron szykują program kosmiczny!
REKLAMA

Eric Schmidt, prezes firmy Google, miliarder Larry Page, czyli współzałożyciel Google’a, a także reżyser James Cameron, twórca Avatara, wraz z kilkoma mniej znanymi inwestorami otwierają wyjątkowo dziwny i niespodziewany interes. Chcą wspólnie zająć się eksploracją kosmosu a także, żeby było jeszcze dziwniej (ma to sens, ale o tym później), połączyć to z badaniem nowych metod wydobycia surowców naturalnych.

REKLAMA

Debiutująca firma będzie się nazywała Planetary Resources. Jej oficjalna prezentacja ma odbyć się we wtorek na uroczystej konferencji prasowej w Muzeum Lotnictwa w Seattle. Mimo iż firma jest finansowana całkowicie z prywatnego kapitału, a jej poplecznicy, założyciele i inwestorzy to osoby „bardzo publiczne”, to szczegóły jej dotyczące owiane są ścisłą tajemnicą. Tymczasową, bowiem wszystko ma się wyjaśnić na konferencji.

Według informacji prasowej wydanej przez Planetary Resources, ma ona zwiększyć amerykańskie PKB „o tryliony dolarów”. Na czym chce ona zarabiać? Pamiętacie to dziwne połączenie eksploracji kosmosu i metod wydobywczych? Otóż Planetary Resources chce zająć się wydobyciem surowców naturalnych z ciał niebieskich. Zacząć ma od asteroidów.

Szczegóły, plan rozwoju, opracowywane metody są w tej chwili tajemnicą. Dlatego bardzo niecierpliwie oczekuję konferencji prasowej. To, co jeszcze udało mi się znaleźć w Sieci, to dane założycieli firmy. Pierwszy z nich, to Eric Anderson, były menadżer marsjańskiej misji NASA. Drugim jest Peter Diamandis, przedsiębiorca odpowiedzialny za konkurs X-Prize, w którym twórca pierwszego załogowego pojazdu kosmicznego wielokrotnego użytku otrzymuje nagrodę w wysokości dziesięciu milionów dolarów.

W danych powiązanych z firmą znaleźć można też Charlesa Simonyi, byłego kierownika Microsoftu, i K. Ram Shihram, byłego dyrektora Google. Co robi tam James Cameron? Nie mam pojęcia. Zgaduję, że będzie marketingową twarzą całego przedsięwzięcia. Jego ostatni blockbuster, film Avatar, opowiada właśnie o wydobyciu surowców z obcej planety.

W kosmosie pieniądze leżą na wyciągnięcie ręki. Trzeba tylko wiedzieć jak się po nie schylić i mieć odpowiedni kapitał, by to zrobić. Przykładowo, izotop 3He może zostać wykorzystany w kontrolowanej reakcji termojądrowej z deuterem do uzyskiwania energii bez powstawania niepożądanych odpadów promieniotwórczych. Na Ziemi 3He występuje jedynie śladowo, natomiast znaczne ilości tego izotopu występować mogą w gruncie księżycowym, w związku z czym rozważane są projekty jego wydobycia i transportu z Księżyca na Ziemię. Nie brakuje go też w górnych częściach atmosfery wszystkich gazowych gigantów. Istnieją też bardzo poważne pomysły na operacje wydobywcze, które miałyby być prowadzone w pasie asteroidów, gdzie można znaleźć pełen przekrój minerałów, w tym tych niezwykle rzadkich na Ziemi.

REKLAMA

Konkretów dowiemy się w przyszły wtorek. Warto trzymać rękę na pulsie i śledzić tę konferencję.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA