REKLAMA

Dropbox wciąga Google Drive nosem

Po kilku dniach zapoznawania się z Google Drive mogę przyznać sobie rację - w lutym pisałem "nie czekam na Google Drive" i dziś wiem, że się nie myliłem - Google Drive okazało się przeciętną, mało innowacyjną usługą, którą można określić mianem aktualizacji Google Docs, a nie pełnoprawnym wirtualnym dyskiem z bezproblemową synchronizacją na miarę najnowocześniejszych rozwiązań sieciowych. Tymczasem dziś Dropbox wprowadził kolejną nowość, czym potwierdził, że - tu parafrazując jeden z tekstów Tomka Boguszewicza na Spider's Web - wciąga Google Drive nosem.

Dropbox wciąga Google Drive nosem
REKLAMA

Google Drive zdaje się potwierdzać jedną rzecz - tak jak mówił swego czasu Steve Jobs o Dropboksie, tak właśnie Google podszedł do swojej nowości traktując ją jako "ficzer" a nie pełnoprawną usługę. Google Drive jest bowiem po prostu nową wersją Dokumentów Google, która działa w obrębie tej usługi, a nie w ujęciu globalnym back-upu plików użytkownika na komputerze. Taką całościową usługą jest Drobbox i dlatego z jednej strony jest to znacznie lepsza usługa dla chcących synchronizować swoje pliki w chmurze od Google Drive, i z drugiej strony może być traktowana jako komplementarna w stosunku do nowej usługi Google'a.

Komplementarna - to chyba najbardziej odpowiednie słowo, szczególnie w kontekście ostatnich nowości Dropboksa, włącznie z tą dzisiejszą, o której za moment. Dropbox świetnie powiem współpracuje z produktami Google'a, jak choćby za pomocą automatycznego uploadu zdjęć z wykonywanych aparatem fotograficznym w smartonach z systemem Google Android. Tak właśnie powinna działać świetna usługa w chmurze - robisz zdjęcie smartfonem, po chwili masz je dostępne z każdego urządzenia komputerowego, które podpiąłeś do swojej chmury. Google Drive tego nie oferuje… (jak i setki innych rzeczy).

REKLAMA

Tymczasem dzisiaj Dropbox poszedł o krok dalej i udostępnił automatyczny upload zdjęć do swojej chmury bezpośrednio z komputera! Wystarczy tylko podłączyć czy to kartę SD, tablet, smartfon, czy aparat fotograficzny do komputera i voilla - po paru kilkach zdjęcia zostaną automatycznie dodane do naszego Dropboksa w chmurze. Co więcej, ta nowość świetnie współpracuje z usługą automatycznego uploadu z Androida, więc nie ma mowy o ewentualnych dublach.

blog

I co najważniejsze - Dropbox zadbał również o to, aby szybko nie skończyło się miejsce w chmurze na zasobożerne zdjęcia. Dzięki włączeniu automatycznego przesyłu zdjęć z komputera do Droboksa można zyskać nawet do 3 GB nowej przestrzeni. Oczywiście kompletnie za darmo.

REKLAMA

Tak więc w moim przypadku Google Drive jest dziś dla mnie takim małym deszczem z dużej chmury. Jasne, będę go używał, ale o zastępowaniu nim Droboksa nie ma mowy!

P.S. Nowa wersja Dropboksa umożliwiająca automatyczny upload zdjęć z komputera do pobrania stąd.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-25T12:20:20+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T12:05:55+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T09:11:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T07:39:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T07:29:27+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-25T06:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T21:28:14+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:22:34+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T19:11:51+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T17:16:58+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T17:00:56+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T15:55:35+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T14:36:43+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T13:33:57+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T12:05:32+02:00
Aktualizacja: 2025-06-24T10:37:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA