Canonical chce dokonać rewolucji w interfejsach. Uda się?
Wyobraźcie taką sytuację: instalujecie na swoim komputerze nowy program, którego nie znacie, ale wiecie, że ma kilka funkcji potrzebnych wam właśnie w tym momencie. Po zainstalowaniu otwieracie skrótem klawiszowym lub prostym przyciskiem mapę funkcji i wyświetla się prosta lista wszystkich opcji dostępnych. Widzicie, że funkcje, których potrzebujecie faktycznie są, więc... zaczynacie używać. Zamiast szukać tych opcji w menu, podmenu, przeszukiwać każdą rozwijaną listę, naciskacie lewy ALT i wpisujecie kilka pierwszych liter funkcji, o która wam chodzi. Wyświetla się lista, jednym kliknięciem lub strzałką wybieracie odpowiednią funkcję.
Co to jest? HUD - Heads-Up Display, czyli sposób interakcji z komputerowym interfejsem aplikacji. Na razie we wstępnych fazach rozwoju, bez mapy funkcji i dostępny tylko na wersji Alfa Ubuntu 12.04, jednak rysujący całkiem nowe możliwości. Pomysł jest całkiem nowatorski, nastawiony na redefiniowanie GUI znanego do tej pory i sprawienie, że będzie prostsze w bezdotykowej obsłudze niż znane od dziesiątek lat sposoby. Jednak niestety pomysł i jego sensowność swoją drogą, a szanse na przyjęcie się swoją. HUD nie ma zbytnich szans na sukces, przynajmniej dopóki zajmował się nim będzie tylko Canonical. Gdyby Apple go “wymyślił”...
Okno HUD wywołuje się za pomocą lewego klawisza ALT. Od razu jest gotowy do działania i można zacząć wpisywać nazwę polecenia. Dostępne opcje pojawiają się z informacją o menu, w którym byłyby dostępne. Dodatkowo HUD w miarę używania uczy się naszego sposobu korzystania i tego, jakich funkcji najczęściej używamy, by podpowiadać je na pierwszych miejscach i jak najszybciej. W obecnej wersji HUD jest jeszcze niedopracowany i nie do końca radzi sobie ze wszystkimi polskimi poleceniami, w wersji angielskiej jest lepiej. Nie ma też jeszcze mapy funkcji.
Wywoływanie komand w ten sposób jest całkiem szybkie. Testuję HUD od wczoraj i faktycznie nauczył się on już kilku rzeczy o mnie, poza tym okazuje się, że w niektórych programach nie ma szybszej opcji (oprócz skrótu klawiszowego, ale ile można zapamiętać skrótów?) do wywołania polecenia.
Obojętnie jak bardzo podoba mi się taka forma interakcji, obojętnie jak bardzo czekam na zniknięcie wszystkich drzew menu, muszę przyznać, że HUD nie ma szans na rozpowszechnienie. Po pierwsze dlatego, że robi go Canonical na niszowym, jakby nie patrzeć, Linuksie, i zapowiada się, że tylko w Unity. Po drugie przyzwyczajenia to jeden z największych hamulców postępu - od lat używany GUI opartych na menu i każda nowość z tym związana jest odbierana jako ciekawostka, którą nie warto zawracać sobie głowy. Unity i GNOME Shell wywołują wciąż wiele kontrowersji dlatego, że próbują odejść od tradycyjnej “okienkowatości” i wprowadzić zmiany w sposobie interakcji - HUD to wisienka na torcie dla nienawidzących zmian.
Po trzecie wydaje się, że jest trochę późno na takie zmiany. HUD ma być dostępny w Ubuntu 12.04 LTS w ograniczonej formie - menu będą istnieć równolegle dostępne. 12.04 LTS pojawi się oficjalnie pod koniec kwietnia, co dla HUD oznacza... jakieś co najmniej kilka lat za późno. Za późno, bo chociaż to nie jest tak, że era post-PC oznacza zniknięcie tradycyjnych komputerów, to zmienia ich znaczenie - stają się dodatkiem który znamy bardzo dobrze i w którym nie chcemy znacznych zmian. To dla mas nie jest tak ważne, jak coraz mocniejsze i lepsze urządzenia noszone w kieszeni.
Szansa dla HUDa może istnieć w osobach używających komputera do pracy. Tylko, że takie osoby też mają wieloletnie przyzwyczajenia.
Będzie ciężko. Canonical odważnie chce wprowadzać kolejne rewolucje nie oglądając się na konkurencje. Zresztą Canonical jako jedyny może sobie pozwolić na wprowadzanie tak dużych zmian jak Unity czy nowości jak HUD paradoksalnie dzięki temu, że Ubuntu nie ma sporej części rynku, co czyni go elastycznym. I mało znaczącym. Ciekawe jest też to, że mimo, iż Canonical rozumie rynek i zdaje sobie sprawę, że tablety czy smartfony to przyszłość (stąd plany wejścia z Ubuntu na te urządzenia), to jednocześnie uważa, że tradycyjny komputer wymaga innych sposobów obsługi i unifikacja nie jest do końca dobrym rozwiązaniem dla wszystkich. Inaczej, niż Microsoft.
HUD będzie świetną alternatywą dla tych średniozaawansowanych i zaawansowanych użytkowników. I tyle. Osobiście czekam na finalną wersję, bo już w obecnej fazie rozwoju i po dniu używania zaczął zmieniać moje przyzwyczajenia i sprawiać, że obsługa komputera staje się jeszcze szybsza. Jednak dopóki czegoś podobnego nie wymyśli Apple albo Microsoft nie HUD pozostanie ciekawostką.
(Autorka wie, że podobne rozwiązania w formie aplikacji trzecich już istnieją.Żaden producent systemu jednak dotychczas nie zdecydował się na wprowadzenie ich domyślnie do systemu)