Twitter po polsku - Polacy w końcu mogą się w nim bezproblemowo odnaleźć
Tłumaczenia anglojęzycznych, specyficznych serwisów społecznościowych są zdradliwe. Wątpliwości takie dotyczyły zwłaszcza Twittera z racji wytworzenia własnych określeń na czynności i aktywności. Jednak od dziś polskojęzyczna wersja serwisu jest już ogólnodostępna. Choć nie obyło się bez błędów i czasem niejasnych sformułowań, to jednak trzeba przyznać, że w końcu Twitter będzie miał szanse na zaistnienie w Polsce, bo tłumaczenie rozjaśnia sens istnienia serwisu dla Polaków, którzy nie radzą sobie z angielskim lub z powodów ideologicznych nie korzystają z anglojęzycznych stron. Twórców tłumaczeń czeka jeszcze wiele pracy, ale już teraz należą im się gratulacje - w ramach bezpłatnej pomocy wykonali kawał dobrej roboty.
Najważniesze tłumaczenia w kontekście zwiększenia popularności Twittera w Polsce wykonane są wzorowo - proces rejestracji konta od początku do końca jest łatwy, a początkowe przedstawienie możliwości i działania Twittera powinno zapoznać każdego nowego użytkownika z podstawowymi funkcjami.
W trakcie pojawiają się pewne nieścisłości typu “Wybierz tematy, które Cię interesują. Obserwuj ludzi, których chcesz usłyszeć”, które doświadczonego użytkownika mogą razić, jednak dla początkujacego nie powinny być problemem.
Niektóre sekcje nie zostały jeszcze przetłumaczone (np. dział pomocy), w ustawieniach część wskazówek i wyjaśnień wciąż jest po angielsku, jednak wszystkie najważniejsze funkcje są już po polsku. To bardzo ważne - zwyły Kowalski znad Wisły nie będzie miał problemu zezmianą ustawień czy poruszaniem się po Twitterze.
Niestety nie uniknięto pewnych generalizacji, i tak zakładka “@Connect” po Polsku nazywa się “@Połącz”, co nie mówi praktycznie nic o jej funkcji (a w niej znajdują się wzmianki służące interakcji z innymi). Jednak wystarczy jednorazowe kliknięcie w zakładkę by zrozumieć jej funkcje.
Tweet pozostał tweetem, jednak retweet to już “prześlij dalej”. Na szczęście, bo anglojęzycznych wyrazów przy tłumaczeniach należy unikać, jeśli chce się trafiać do lokalnych odbiorców; im ich mniej, tym lepiej.
Wrażenia z polskiej wersji Twittera są pozytywne - mimo, że miejscami jeszcze (to ważne - jeszcze, będzie lepiej) niedopracowany, to pozwala na wygodne poruszanie się po najważniejszych funkcjach i zrozumienie jego sensu.
Niektórzy “hardkorowi” użytkownicy narzekają, że zlokalizowana wersja Twittera przyczyni się do typowego dla naszego kraju zamienienia serwisu w miejsce pełne spamu i kont wielbicieli Justina Biebera. Jednak jakie to ma znaczenie? Twitter jest potężnym narzędziem, które oferuje proste narzędzia do tworzenia własnych źródeł informacji. “Każdy ma taki timeline, jaki sobie stworzył” i przypływ nowych użytkowników z Polski nie powinien być straszny; wystarczy ich nie śledzić o pozostawić swojemu światkowi.
A popularność Twittera byłaby u nas wielce pożądana - wprawdzie Doda założyła już swoje konto, jednak przydałoby się, żeby inne osoby publiczne i gwiazdy poszły jej śladem, bo żaden inny serwis społecznościowy nie daje tak szybkich i wygodnych wrażeń niemal intymnych kontaktów z innymi. A nic nie przyciągnie takich osób tak, jak większa popularność Twittera w Polsce.
Tłumaczenie Twittera jest więc poważnym krokiem mogącym poważnie wpłynąć na proces popularyzacji mikroblogów w Polsce. Tym bardziej, że choć wykonane bezpłatnie i z czystych chęci, to całkiem porządne.