Spotkania Google (Hangouts) przetestowane - to najlepszy komunikator
Spotkania (Hangouts) w Google Plus od początku były jedną z największych zalet tego serwisu. Prosty mechanizm wideorozmowy przez przeglądarkę za pomocą raz instalowanego pluginu, dobra kompresja, łatwy interfejs i niskie obciążanie łącza sprawiają, że Spotkań używa się z przyjemnością. Teraz Hangouts zyskały nowe funkcje i stały się wygodniejsze, łatwiejsze i bardziej użyteczne niż inne, konkurencyjne komunikatory. Tak zwany “killer ficzer”, który trafia do praktycznie każdej grupy odbiorców. Google jako całość to najlepszy komunikator dostępny na rynku.
Podstawą Hangouts jest prostota - wystarczy dołączyć czy stworzyć Spotkanie, zgodnie z zasadami panującymi na Plusie określić dla kogo ma być dostępne i korzystać. Wyeliminowanie procesu typowego dzwonienia (czyli ktoś dzwoni, ktoś musi odebrać) daje duże możliwości i poczucie większej swobody, z drugiej strony integracja z powiadomieniami, GTalkiem i nowym Messengerem (bo tak nazywa się teraz Huddle) ułatwia umówienie się na Spotkanie itp. Hangouts naprawdę zmieniają przyzwyczajenia.
Bo Spotkania oprócz oczywistej rozmowy 1 na 1 z łatwością są w stanie zastąpić także bardziej zaawansowane rozwiązania do wideokonferencji. Wystarczy stworzyć grupę współpracowników czy bliskich znajomych i kilkoma kliknięciami stworzyć połączenie. Możliwości są praktycznie nieograniczone, zwłaszcza, że wprowadzone wczoraj “Hangouts with extras” i połączenia mobilne działają bardzo sprawnie. Za ich pomocą możliwe jest już nie tylko wspólne oglądanie filmików z YouTube, ale także praca na dokumentach (można udostępniać istniejące już pliki z Google Docs), szkicach czy udostępnianie widoku pulpitu lub wybranych okien.
Od momentu uruchomienia Google Plus bardzo często korzystam ze Spotkań - zarówno do wideorozmów, jak i do zwykłych rozmów głosowych (kamerkę można wyłączyć jednym kliknięciem). Podstawową zaletą tego rozwiązania jest kompatybilność z praktycznie każdym systemem i wyeliminowanie konieczności instalacji dedykowanych programów. Wystarczy zalogowanie się do konta Google Plus i kilku/kilkunastosekundowa instalacja pluginu.
Hangouts dają do myślenia. Pomysł i interfejs Hangouts jest naturalny i prosty i dziw bierze, że nik nie wpadł na niego wcześniej. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta - wynika to z samej idei Plusa. Kręgi oprócz oczywistych zalet przy publikowaniu wymuszają inny niż na przykład na Facebooku czy Skypie rodzaj interakcji. Dość już napisano o podobieństwie do realnych relacji międzyludzkich, ale trzeba dodać, że na Spotkaniach sprawdza się to doskonale.
Po wprowadzeniu wczorajszych zmian pojawiły się wątpliwości, czy Spotkania z nowymi funkcjami pozostaną wciąż nieskomplikowane. Dodawanie nowych funkcji wiąże się zazwyczaj z obniżeniem przejrzystości interfejsu i odstraszeniem nowych, niezaawansowanych użytkowników. Google rozwiązało ten problem bardzo sprytnie. Podstawowa forma Spotkania się nie zmieniła, dopiero po wybraniu w ekranie startowym “Hangout with extras” otrzymujemy “podrasowane” funkcje. I nawet z nimi wszystko działa bez zacięć i zwieszeń.
Wprawdzie jakość mogłaby być lepsza, ale nie można powiedzieć też, że jest źle. Testując Spotkania na różnych łączach zauważyłam, że Plus umiejętnie dostosowuje jakość kompresji do prędkości przyesyłania danych. I tak na szybkim, stałym łączu jakość obrazu jest niemal idealna, a na niestabilnym, niepełnym HSPA obraz bardziej się pikselizuje - wszystko dla płynności. O dziwo przy Hangoucie z wieloma osobami na raz nie odczuwa się spowolnienia i mocniejszego obciążenia łącza. Za to jakość dźwięku jest zawsze priorytetem i nawet, jeśli zdarzy się zmrożenie obrazu to nie idzie ono w parze z rozmową.
Hangouts na urządzeniach mobilnych ma jeszcze długą drogę do przebycia. Nie da się inicjować połączeń z ich poziomu, nie są obsługiwane też urządzenia ze słabszą rozdzielczością przedniej kamerki, za to w trakcie połączenia można przełączać się między przednim i tylnim aparatem. Jeśli Google szybko dopracuje te wady, to będę miała świetny powód, by na zawsze rozstać się z mobilnym Skype’em.
Tutaj tkwi sedno sprawy - Google staje się coraz większą siłą komunikacyjną. Talk, Spotkania, Messenger, wszystko połączone z jednym kontem, z jednym serwisem społeczościowym i na dodatek dostępne przez przeglądarkę. To siła nie do zignorowania.
Jeśli Google Plus nie odniesie sukcesu, to najbardziej będzie szkoda właśnie Hangoutu i tej integracji komunikacyjnej. Bez Plusa na razie Spotkania nie są w stanie istnieć. Trzeba mieć też nadzieję, że konkurencja weźmie przykład z Plusa i zaoferuje podobne rozwiązania, bo dopiero one pokazują siłę wideorozmów i rozmów grupowych na żywo.