Google Docs i Cloud Connect w walce z Microsoft Office
Google i Microsoft to firmy, które na pierwszy rzut oka nie mają ze sobą wiele wspólnego. Obie firmy, które stały się w dzisiejszych czasach ikoną postępu technologicznego działają przecież na zupełnie innych rynkach. Microsoft, producent oprogramowania i hardware. Google, lider usług dostarczanych do klienta za pomocą internetu. W ostatnich latach dwie firmy zaczęły jednak się do siebie zbliżać. Rozwijając swoje produkty jeden zaczął pracować nad pomysłami, które są domeną drugiego i odwrotnie. Coraz częściej jednak dwaj giganci wpływają na swoje wody terytorialne, a to jak wiemy prowadzi wcześniej czy później do konfliktu. Podobne pomysły i cele prowadzą do rywalizacji, które dla nas klientów i końcowych użytkowników najczęściej przynosi pozytywne efekty.
Dzisiejszy rynek podobnie jak próżni nie znosi stagnacji. Branża oparta na najnowszej technologii opiera się na nieustannym rozwoju i poszukiwaniu nowych dróg. Naturalne jest więc wchodzenie wielu firm na tereny dla nich dziewicze. Chcąc się rozwijać opracowuje się nowe produkty. A co się stanie jeśli na wcześniej nie odkrytym przez nas terenie okaże się, że już ktoś tam jest o wiele wcześniej niż my? Obie strony będą starać się zdobyć jak najwięcej przestrzeni dla siebie, próbując udowodnić kto był pierwszy i lepszy. Rywalizacja trwa w ulepszaniu i promocji wyszukiwarki Bing, Google zalewa świat Androidem, a Microsoft, próbuje się odnaleźć w tym wszystkim pracując na Windows Phone 7. Posunięcia każdej firmy są gorąco komentowane w sieci, a przysłowiową oliwą do ognia jest Google Docs i Web Office Microsoftu.
Microsoft Office to najlepiej sprzedający się produkt firmy z Readmond. Szacuje się, że 90% instytucji i biur wykorzystuje narzędzia zawarte w pakiecie biurowym Office. Nic dziwnego, to naprawdę doskonały produkt, który oferuje klientowi świetne narzędzia, znacznie ułatwia i przyśpiesza pracę. W dobie Web 2.0 coraz więcej usług zaczyna być przenoszonych do chmury obliczeniowej a producenci dążą do przeniesienia aplikacji dotychczas uruchamianych lokalnie na naszym komputerze do sieci. Dzięki temu mamy dostęp do programów i usług z każdego zakątka Ziemi, jeśli tylko mamy dostęp do internetu. Wiąże się to z oszczędnościami i wygodą. Firmy nie muszą wydawać pieniędzy na komputery, wystarczy, że zapewnią pracownikowi terminal podłączony do głównego serwera i gotowe. Promotorem chmury obliczeniowej jest Microsoft i Google. Obie firmy próbują przenieść jak najwięcej usług w sieć. Nie inaczej jest z pakietem biurowym Office, który niejako był odpowiedzią na coraz mocniejszy pakiet Google Docs, oferujący klienta niemal tą samą funkcjonalność co płatny Microsoft Office.
Mimo, że Google Docs jest darmowy i oferuje prawie tą samą funkcjonalność większość użytkowników nadal woli korzystać z droższego, tradycyjnego rozwiązania. Stale doskonaląc swoje usługi i chcąc na równi konkurować z Microsoft Office, Google ogłosił wprowadzenie nowej usługi będącej uzupełnieniem Google Docs. Cloud Connect, bo o nim mowa, jest narzędziem pozwalającym na wysyłanie dokumentów i innych plików stworzonych w pakiecie biurowym Office na swoje konto Google. Dzięki niemu mamy możliwość nie tylko podglądu, ale również edycji i pracy zespołowej nad plikiem stworzonym w konkurencyjnym programie. Narzędzie pozwala także na dodawanie komentarzy i poprawek, które są od razu widoczne dla innych. Cloud Connect został udostępniony za darmo dla klientów indywidualnych oraz znalazł się w płatnej wersji Google Apps.
Czy Cloud Connect i sama usługa Google Docs są w stanie odebrać znaczącą część udziałów w rynku tradycyjnemu Microsoft Office? W chwili obecnej na pewno nie. Pakiet biurowy Office bardzo głęboko wrył się w świadomość użytkowników. To produkt, który istnieje na rynku niemal od dwóch dekad i stał się tak naturalnym elementem pracy biurowej jak dla nas jest oddychanie, czy spożywanie posiłku. Znaczna część osób nie posiada jakiejkolwiek wiedzy na temat innej alternatywy.
Według statystyk, na całym świecie z pakietu Office korzysta ponad 750 milionów osób. Pomimo trudu jaki wkłada Google w promocję Google Docs, firmie z krzemowej doliny udało się przyciągnąć jedynie 3 miliony użytkowników. Zresztą sam Microsoft ma dużo do zrobienia jeśli chodzi o przyciągnięcie klientów do rozwiązań zgromadzonych w chmurze. Problemem pozostaje nasze przyzwyczajenie. Większość z nas najzwyczajniej nie ufa usługom cloud computing. Od czasu, kiedy komputery powszechnie zawitały do naszych domów zostaliśmy nauczeni używać oprogramowania lokalnie, tzn zainstalowanych na naszym komputerze. Wiemy, że plik o nazwie ?A? spoczywa sobie na naszym dysku w katalogu Moje dokumenty i mam do niego błyskawiczny dostęp. Nie jesteśmy uzależnieni od internetu chcąc edytować tekst, lub arkusz kalkulacyjny itp. Wiemy, że do pliku mamy dostęp tylko my i upoważnione do tego osoby.
Cloud computing i przechowywane na nim pliki nie dają nam jeszcze tego komfortu psychicznego. Główną bariera jest właśnie kwestia bezpieczeństwa. Przed Google i Microsoftem pozostało jeszcze dużo do zrobienia. Mimo, że narzędzia obecnie dostępne w sieci są na prawdę dobrymi produktami, to jeszcze przez długi czas będą traktowane przez nas jako ciekawostka i uzupełnienie podstawowego narzędzia pracy w biurze jakim jest Microsoft Office.