Nowe Safari zagraża istnieniu Spider's Web
Jest nowe Safari a wraz z nim przycisk "Reader", za pomocą którego czytelnicy danej strony internetowej mogą usunąć wszelkie przeszkadzajki na stronie skupiając się jedynie na tekście. Po co? Odpowiedź ma sam Apple - "aby usunąć wkurzające reklamy". Ten mały przycisk to zagrożenie istnienia takich mediów jak Spider's Web.
Apple nie wymyślił tu prochu, bo na rynku z powodzeniem od dawna występują rozwiązania typu Instapaper czy Readitlater. Jednak żaden z nich nie jest wbudowany w ustawieniach fabrycznych przeglądarek, a ich popularność - mimo że całkiem spora - ograniczona jest do zaawansowanych użytkowników, którzy dobrze znają sieć i jej najnowsze narzędzia. Teraz możliwość obchodzenia reklam dostaje 5% użytkowników internetu (na tyle gdzieś szacowany jest globalny udział przeglądarki Safari) w najbardziej widocznym z widocznych miejsc - w pasku adresu. W przypadku Spider's Web Safari odpowiada za ponad 30% wszystkich odwiedzin. Można więc z powodzeniem założyć, że nagle liczba impresji reklamowych na Spider's Web spadnie z dnia na dzień o? 30%.
Znając życie, wkrótce nowe rozwiązanie zagości na wszystkich urządzeniach Apple'a. Nie miejmy żadnych złudzeń dlaczego - Apple ma własną platformę reklamową, której debiut szumnie ogłoszony zostanie 1 lipca. Z ostatniego keynote Steve'a Jobsa wynika, że iAd już przed oficjalnym debiutem jest sporym sukcesem, a lista pierwszych reklamodawców może rzeczywiście robić wrażenie. Ci, który zainwestują w iAd nie będą musieli martwić się o żadne blokady reklam w postaci przycisku Reader.
Oczywiście przycisk Reader to nie to samo co wtyczka typu AdBlock globalnie ścinająca reklamy ze stron internetowych. W przypadku Readera należy każdorazowo kliknąć w przycisk wyciągający dany tekst na stronie na plan pierwszy. Jest więc szansa na to, że nie wszyscy będą w Readera klikać czytając nasze i nie tylko nasze teksty.
Reader powinien powodować dwa typy reakcji: ograniczać zapędy właścicieli stron do upstrzenia reklamami swoich stron oraz szukać możliwości reklamowych wewnątrz tekstów, a nie w sidebarach. Jak wiadomo "reklama" to pojęcie niezwykle szerokie i kto wie, czy Safari 5 nie przyczyni się do szybkiego rozwoju "product placemenentu" w internecie, a w szczególności na blogach, które żyją z dłuższych niż w portalach newsowych tekstów.
Tak czy siak, przycisk Reader w nowym Safari może pociągnąć za sobą daleko idące skutki, bo zapewne wkrótce inne przeglądarki oferować będą podobne rozwiązania w swoich fabrycznych ustawieniach. Kto wie, czy optymalizując miejsce pod swoją własną platformę reklamową iAd, Steve Jobs nie rozpoczął wywracania świata serwisów internetowych do góry nogami. Kto wie, może to właśnie element "zajęcia się Gizmodo", o którym Jobs mówił podczas konferencji D8.