W Manager MBA o Steve'ie Jobsie
W najnowszym, marcowym wydaniu magazynu "Manager MBA", który od 1 marca powinien być dostępny w większości dobrych punktów z prasą znajduje się dobry artykuł autorstwa Leszka Cielocha na temat Steve'a Jobsa. W tekście znajduje się także moja wypowiedź.
Przekrojowy artykuł o szefie Apple'a zatytułowany "Jobsokracja iSpołeczeństwa", pisany bardziej z pozycji oceny jego zdolności menedżerskich, sposobu prowadzenia biznesu i relacji ze współpracownikami nie mógł trafić na rynek w ciekawszym momencie, gdyż z jednej strony niedawno ukazała się w polskim wydaniu książka "Być jak Steve Jobs" Leandera Kahney'a, a z drugiej wiemy, że w końcu pojawi się autoryzowana biografia Steve'a Jobsa autorstwa Waltera Isaacsona.
Warto sięgnąć do "Manager MBA" również dlatego, że Leszek Cieloch dotarł do samego Steve'a Jobsa. Moja wypowiedź zamieszczona przy artykule w "Manager MBA" jest następująca:
Od 1981 r. po korytarzach firmy Apple krąży powiedzenie, że Steve'a Jobsa otacza pole zniekształcające rzeczywistość. Jeśli znajdziesz się zbyt blisko tego pola, to zaczniesz wierzyć w to, co "Steve mówi". Nie wiem jak daleko sięga pole rażenia Steve'a Jobsa, ale zdaje się, że setki milionów konsumentów są w jego zasięgu, bo zdecydowana większość z nich powie, że wchodząc choćby raz w świat Apple'a, już się go nie opuszcza.
Ludzkość znała niejednego charyzmatycznego wizjonera, lecz wielu z nich pożytkowało swój boski dar na zniewolenie innych poprzez totalitarny reżim. Steve Jobs też zniewala, ale głównie portfele konsumentów, przekonując ich do zakupu nowych elektronicznych gadżetów, które mają zmieniać ich życie. I zmieniają, bo komputery, telefony i odtwarzacze multimedialne, pedantycznie i bezkompromisowo przygotowane przez Jobsa i jego wierną armię, to coś więcej niż tylko urządzenia elektroniczne ? to dzieła sztuki użytkowej, które nie tylko wyznaczają standardy współczesnego dizajnu, ale także stają się elementem kultury masowej. A stąd droga Jobsa jest tylko jedna ? do wieczności.