Powiedział, nie powiedział? Apple vs Palm
Wprawdzie otwarcie nie powiedział, ale trudno nie nabrać przekonania o kim mówił oglądając tą prezentację (link). Mowa o pełniącym obowiązki prezesa Apple - Timie Cooku - i jego odpowiedzi na pytanie o konkurentów na rynku smartfonów. Mowa o Palmie Pre, nowym iPhone killerze, który wyszedł spod ręki byłych pracowników Apple. Mowa o odpowiedzi Apple na wyraźne naśladownictwo konkurencji.
Z pewnością Tim Cook przygotowany był na pytania o Palma Pre podczas konferencji finansowej Apple po pierwszym kwartale rozliczeniowym 2009 r. i z pewnością odpowiedział tak, jak poinstruowali go prawnicy: odpowiedz tak, żeby wiadomo było o kogo chodzi, ale nie wymieniaj żadnych nazw, żeby nie narazić się na oficjalny kontratak. Znana i skutecznie wdrażana praktyka ruchów przed procesowych obliczona na zapoznanie się z pierwszą reakcją przeciwnika. Zresztą długo nie trzeba było czekać na odpowiedź Palma. Rzecznik prasowy firmy Lynn Fox w rozmowie z Digital Daily odpowiedział w sposób, który wpisuje się w strategię obraną przez Tima Cooka. - Palm może poszczycić się długą historią innowacyjności, co odzwierciedlone jest w naszych produktach i bogatym portfolio patentów. Od dłuższego czasu jesteśmy cenieni za fundamentalne patenty na rynku mobilnym? Jestem przekonany, że jeśli będziemy mieli do czynienia z działaniami prawnymi przeciwko nam to będziemy mieli odpowiednie narzędzia obrony.
Tyle, że pikanterii konkurencji pomiędzy iPhone'm od Apple i Pre od Palma dodaje fakt, że nowy smartfon niegdysiejszego lidera na rynku mobilnym przygotowany został przez team składający się z byłych prominentnych pracowników Apple. Na dodatek takich, którzy odeszli w 2006 roku na krótko przed pojawieniem się iPhone'a na rynku. Musi i rodzi to daleko idące podejrzenia?
- Uważamy, że konkurencja jest dobra. I czyni nas lepszymi. Ale jesteśmy gotowi na walkę dosłownie z każdym. Nie pozwolimy na zrzynanie z naszej własności intelektualnej i użyjemy każdej dostępnej nam broni. Nie sądzę, żebym mógł wyrazić to jaśniej - dokładnie takimi słowy odpowiedział Tim Cook na pytanie analityka RBC Capital Markets, Mike'a Abramsky'ego o konkurentów na rynku smartfonów, takich jak G1 oraz Palm Pre.
Tim Cook wyraźnie dał do zrozumienia, że chodzi o "zrzynanie", czyli próbę wykorzystania własności intelektualnej zastrzeżonej prawnie przez konkurentów. Telefon G1 z mobilnym systemem operacyjnym Google Mobile trudno nazwać wierną kopią iPhone'a, chociaż smartfon wyprodukowany przez HTC w każdym jednym przekazie prasowym jest porównywany do telefonu Apple. Palm Pre pojawi się na rynku w pierwszej połowie 2009 roku i jeśli przyjąć, że jego rynkowa wersja będzie tożsama z tym co pokazane zostało na targach CES 2009, będzie on wierną kopią oprogramowania i technologii iPhone'a. Włącznie z technologią multi-touch, którą Apple skutecznie opatentowało. Starcie sądowe pomiędzy Apple a Palmem wydaje się nieuniknione, także dlatego, że wokół powstania Pre istnieje szereg wątpliwości personalnych.
Felietonista Fortune - Philip Elmer-DeWitt - odgrzebał bardzo ciekawy post swojego redakcyjnego kolegi Brenta Schlendera, który już w czerwcu 2007 roku raportował o zastanawiających ruchach w firmie Palm. Otóż okazuje się, że w 2007 roku w borykającego się z ogromnymi problemami finansowymi Palma zainwestował potężny fundusz private equity Elevation Partners. Zainwestował 325 milionów dolarów kupując 25% udziałów w firmie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jednym z partnerów w Elevation Partners był były szef finansów Apple (1996 - 2004), Fred Anderson, a częścią transakcji było pojawienie się w zarządzie Palma Jona Rubinsteina, byłego wiceprezesa Apple odpowiedzialnego za rozwój produktów.
Jon Rubinstein to bardzo ważna postać w historii Apple. Przez lata uważany był za bliskiego współpracownika Steve'a Jobsa, który zatrudniał go jeszcze w firmie NeXT w 1990 roku. Rubinstein przyszedł do Apple razem z Jobsem w 1997 roku i odegrał kluczową rolę przy wprowadzaniu na rynek iMaka, PowerBooka, Power Macintosh, a w szczególności iPoda. To właśnie Rubinstein obok Tony'ego Fadella uważany był za głównego pomysłodawcę iPoda w Apple. Z Apple Rubinstein odszedł w kwietniu 2006 roku, aktywując klauzulę rocznego zakazu pracy u konkurencji. Jest pewne, że dywizja iPoda, której wtedy szefował, pracowała już nad iPhone'm.
Po przyjściu do Palma, Jon Rubinstein zaczął otaczać się wyjętymi z Apple menedżerami - byłym wiceprezesie odpowiedzialnym za rozwój produktów Mike'iem Bell'em (16 lat w Apple), dyrektorem oprogramowania Chris'ie McKillop'ie (pracował przy iPhone i iPodzie) oraz PRowcem Lynn'em Fox'em.
Praca nad iPhone'm, były kluczowy menedżer Apple na stanowisku prezesa Palma, inni pracownicy Apple oraz inwestycja w Palma byłego szefa finansów Apple - to jeszcze nie dowody na kradzież intelektualną. Ale z pewnością bardzo ważne przesłanki mówiące o tym, że do takiej sytuacji mogło jednak dojść. A po dokładnym przyjrzeniu się prezentacji możliwości Palma Pre można wręcz nabrać przekonania.