Tak naprawdę wiele PRL-owskich osiedli budowanych było właśnie w ten sposób. Teraz do tych koncepcji się wraca po tym, jak okazało się, że zysk przyświecający deweloperom nie powinien być odpowiedzią na wszelkie pytania dotyczące mieszkalnictwa. Kiedy w Tychach zapytano, jak ludzie chcieliby mieszkać w nowym centrum miasta, większość odpowiedziała, że oczekuje zieleni, wielofunkcyjnych budynków oraz zadeklarowała, że woli poruszać się pieszo. – Będzie miejsce na sklepy, kawiarnie, restauracje, puby, biura. Zabudowa będzie kształtowana w taki sposób, żeby nie przytłaczała, czyli miała "ludzką skalę". Czerpiąc z tradycji miast europejskich, będzie zwarta i pierzejowa, a centralną lokalizację w mieście zaakcentują najwyższe budynki – wyjaśniał, jak ma wyglądać nowe centrum Tych, Michał Lorbiecki, pełnomocnik prezydenta ds. nowego centrum miasta Tychy.