Męskość, MMA, stand-up, jedzenie, palenie trawki, odpalanie kolejnych browarów. Na tych filarach opiera się wczesny sukces The Joe Rogan Experience – podcastu, który Joe prowadzi od 2009 roku. I to prowadzi wytrwale. Trzy odcinki w tygodniu, każdy trwający ponad godzinę, często nawet więcej niż trzy. Dlatego nawet jego najwięksi fani nie są w stanie być ze wszystkim na bieżąco. Po prostu się nie da. Każdy ma swojego własnego Rogana. – Słucham Rogana przede wszystkim, gdy rozmawia o sztukach walki, bo po prostu się na tym zna. Interesuję się MMA, zajmowałem się nim dziennikarsko i na Rogana trafiłem dość dawno temu. W tej materii można mu wierzyć, gorzej, gdy zabiera się za tematy, o których nie ma pojęcia – mówi Maciej Okraszewski, dziennikarz i autor podcastu Dział Zagraniczny.
Faktycznie jeszcze zanim Rogan wszedł w podcasty, komentował na żywo walki MMA, w których zawodnicy biją się na ringu oddzielonym od publiczności siatką i mogą stosować techniki ze wszystkich znanych sztuk walki, takich jak zapasy, boks, judo, karate itd. Nie wolno gryźć przeciwnika, wkładać mu palców w oczy ani uderzać w genitalia. Ale poza tym wszystko jest dozwolone.