Zapłać, żeby linkować. Facebook oszalał
Meta sprawdza, czy da się spieniężyć linkowanie na Facebooku. Bez aktywnej subskrypcji Meta Verified wybrani użytkownicy mogą publikować tylko dwa linki miesięcznie.

Udostępnianie linków to jeden z podstawowych elementów mediów społecznościowych. Udostępniasz je ty, twoi znajomi, twoja rodzina, profile firm czy celebrytów. Jednak wkrótce ilość linków jakie zobaczysz na Facebooku może się zmniejszyć. A to za sprawą nowego eksperymentu prowadzonego przez Metę.
Płać albo wyskakuj z linków. Meta sprawdza, czy może spieniężyć podstawową funkcję social mediów
Meta obecnie ogranicza możliwość publikowania linków na Facebooku osobom nieposiadającym płatnej subskrypcji Meta Verified. W ramach testu wybrani użytkownicy korzystający z tzw. trybu profesjonalnego oraz niektóre strony mogą udostępnić zaledwie dwa posty z linkami miesięcznie. Aby publikować ich więcej, konieczne jest wykupienie abonamentu, którego cena zaczyna się od 64,99 zł. miesięcznie.

O prowadzeniu testu jako pierwszy szerzej poinformował konsultant social media Matt Navarra, który opublikował zrzuty ekranu powiadomień wysyłanych do objętych nim twórców. W komunikacie dla serwisu Engadget Meta potwierdziła, że test rzeczywiście jest prowadzony i to dokładnie w formie, jaką opisuje Navarra.
W oficjalnym stanowisku firma podkreśla, że jest to "ograniczony test", którego celem jest sprawdzenie, czy możliwość publikowania większej liczby postów z linkami zwiększa wartość subskrypcji Meta Verified.
Eksperyment nie obejmuje obecnie wydawców treści medialnych, ale już teraz budzi duże emocje wśród twórców i marek. Dla wielu z nich Facebook pozostaje jednym z kluczowych kanałów kierowania ruchu na własne strony internetowe, blogi czy sklepy. Ograniczenie linków oznaczałoby więc konieczność zmiany strategii komunikacji albo ponoszenia dodatkowych kosztów.
Co istotne, test nie jest jednolity. Według informacji Navarry liczba dozwolonych linków może różnić się w zależności od konta, a dotychczasowi subskrybenci Meta Verified nie podlegają tym limitom. W niektórych wariantach eksperymentu znaczenie ma także poziom subskrypcji - tylko najwyższy pakiet ma zapewniać nielimitowane linkowanie. Meta sprawdza również, jak działa publikowanie linków w komentarzach, choć według przekazu Navarry nie są one formalnie objęte ograniczeniami.
Cała sytuacja odzwierciedla większy trend widoczny w mediach społecznościowych. Platformy od lat promują treści publikowane natywnie, a linki prowadzące poza ich ekosystem są traktowane z coraz większą rezerwą.
Czytaj też: Facebook poszedł na wojnę z polskimi mediami. Tak teraz będą wyglądać twoje Aktualności
Jeśli eksperyment zostanie rozszerzony, może oznaczać istotną zmianę w funkcjonowaniu Facebooka. Udostępnianie linków - dotąd podstawowa i darmowa funkcja - stałoby się elementem płatnej oferty. Oczywiście nadal mówimy o kontach wykorzystujących tryb profesjonalny i prawdopodobnie nie dotknie ona przeciętnej Basi z Konina. Jednak Basia się zdziwi, gdy jej ulubiony influencer, polityk oraz sklep internetowy nagle przestaną linkować do czegokolwiek.
Więcej na temat Facebooka:






































