Składany Pixel nie wytrzymał testu. Wybuchł jak petarda
Najnowszy składak Google'a nie wytrzymał presji. Podczas testu znanego youtubera Pixel 10 Pro Fold złamał się wzdłuż anteny, zadymił pokój i uruchomił alarm przeciwpożarowy.

Podczas oficjalnej premiery Google Pixela 10 Pro Fold, mój redakcyjny kolega Oliwier Nytko miał okazję zobaczyć smartfon na żywo i miał dla nas tylko cztery słowa: ten smartfon to petarda.
I wiecie co? Wykrakał.
Google Pixel 10 Pro Fold wybuchł podczas testu youtubera
Zack Nelson, znany z kanału JerryRigEverything, w swoim najnowszym materiale postanowił sprawdzić, jak nowy Pixel 10 Pro Fold znosi ekstremalne próby wytrzymałości. "Testy" dokonywane przez Nelsona od lat polegają na poddawaniu smartfonów nadludzkiej (nadsmartfonowej?) pracy - wyginaniu, rysowaniu czy zasypywaniu pyłem - i choć wiele urządzeń z tych starć wychodzi jedynie z pęknięciami i całą stertą rys, Google’owski składak poszedł o krok dalej. Podczas nagrania doszło do zwarcia ogniwa i gwałtownego zapłonu baterii. To pierwszy przypadek w ponad dziesięcioletniej historii kanału, gdy telefon eksplodował w trakcie nagrania.
Nelson wyjaśnił, że urządzenie pękło wzdłuż tej samej linii anteny, która wcześniej powodowała problemy w modelach Pixel Fold oraz Pixel 9 Pro Fold. Usterka doprowadziła do przerwania obudowy w okolicach zawiasu i uszkodzenia ogniwa, co wywołało efektowny, choć niebezpieczny finał z dymem - dymem na tyle intensywnym, że uruchomił alarm przeciwpażarowy.
To zdecydowanie najsłabszy składany smartfon, jaki kiedykolwiek testowałem
Wybuchowy finał testu niekoniecznie oznacza problem konstrukcyjny
Eksperci z iFixit, cytowani przez The Verge, uspokajają jednak, że nie musi to oznaczać fundamentalnego problemu konstrukcyjnego - takiego jaki miał choćby Galaxy Note 7.
Ryzyko tzw. thermal runaway, czyli niekontrolowanej reakcji cieplnej w ogniwie litowo-jonowym, jest wpisane w naturę tych baterii
Jak dodaje, eksplozja mogła być skutkiem uszkodzenia izolacji wewnętrznej połączeń lub zbyt wysokiego poziomu naładowania podczas próby. - Wygląda na to, że Zack nie rozładował telefonu przed testem - większość nowych urządzeń ma ponad 60 proc. baterii po wyjęciu z pudełka. My [do testów] zalecamy poniżej 25 proc., ale w przypadku takich ekstremalnych naprężeń nawet to może być zbyt dużo" - dodała.
Google nie wydał jak dotąd żadnego oświadczenia w sprawie incydentu. Firma wcześniej deklarowała, że Pixel 10 Pro Fold ma być jej "najtrwalszym składanym smartfonem", jednak kadry z nagrania JerryRigEverything pokazują coś zupełnie innego. Zwłaszcza że zanim doszło do wybuchowej kulminacji testu, youtuber - inspirowany deklarowaną przez Google'a odpornością na pył, kurz i piasek - nasypał na telefon trochę piasku, co poskutkowało wejściem drobin w zawias i chrzęszczeniem piasku przy składaniu oraz rozkładaniu smartfona.
Choć trudno oczekiwać, by ktokolwiek w codziennym użytkowaniu próbował z całej siły wygiąć telefon w drugą stronę, to sam fakt, że urządzenie wybuchło po pęknięciu obudowy, nie wróży dobrze reputacji Pixelów Fold.
Może zainteresować cię także: