#B69AFF
REKLAMA

Baseus Inspire XH1. 9 rzeczy, które musisz wiedzieć przed zakupem

Baseus Inspire XH1 kuszą ceną, czasem pracy na jednym ładowaniu, obiecywanymi możliwościami i... znanym logo innego producenta. Czy jednak faktycznie są to słuchawki, które grają w wyższej ludzie, niż sugeruje cena?

Baseus Inspire XH1. 9 rzeczy, które musisz wiedzieć przed zakupem
REKLAMA

Ale zamiast zwykłej recenzji - odpowiem na 9 pytań, które miałbym przed zakupem, w kolejności takiej, jaka jest dla mnie istotna.

REKLAMA

Czy Baseus Inspire XH1 są wygodne?

Podzieliłbym tę odpowiedź na... dwie osobne odpowiedzi.

Po pierwsze - żeby słuchawki nauszne były wygodne, powinny być lekkie, o czym zapomniał swego czasu na przykład Apple. Baseus na szczęście nie zapomniał i Baseus Inspire XH1 na mojej kawowej wadze pokazuje 274,3 g - czyli nawet odrobinę mniej, niż sugeruje specyfikacja.

Efekt jest dość prosty do przewidzenia - słuchawek po założeniu na głowę, jeśli chodzi o masę, właściwie nie czuć. W redukcji zmęczenia podczas użytkowania zdecydowanie pomaga też bardzo miękka pianka nauszników i elegancko wyściełany pałąk.

Czy jednak są to najwygodniejsze słuchawki, jakie można założyć na głowę, pomijając cenę? Absolutnie nie, przykładowo do poziomu komfortu Sonos Ace produktowi Baseusa bardzo daleko. Aczkolwiek mowa o słuchawkach niemal trzykrotnie droższych, a w dniu premiery - czterokrotnie droższych. Więc jest to raczej ciekawostka z kategorii "po co istnieją droższe słuchawki".

Z drugiej strony, jeśli zejść bardziej do pułapu cenowego słuchawek Baseusa, to w kwestii komfortu noszenia Inspire XH1 oceniłbym blisko, a może nawet trochę powyżej moich innych ulubionych "tańszych" słuchawek, czyli Soundcore Space One, które w momencie premiery kosztowały ok. 500 zł. W porównaniu do nich Inspire XH1 delikatnie mocniej uciskają głowę, ale w zamian za to zdecydowanie lepiej trzymają się jej podczas ruchu.

Jedyne, gdzie faktycznie mógłbym się do czegoś przyczepić - i to jest druga część odpowiedzi - to rozmiar "otworu" w nausznikach. Jeśli ktoś ma spore uszy - a ja uważam, że mam - to Inspire XH1 będzie trochę na styk. Wspomniane już Soundcore'y mają po prostu fizycznie trochę więcej przestrzeni, natomiast Sonosy, o dziwo, na oko wyglądają na mniejsze, a jednocześnie presja na uszy jest absolutnie zerowa.

Jak dobre jest ANC w Baseus Inspire XH1?

W dużym skrócie: po prostu dobre. Nie powalające dobre, nie szokujące jak na tę półkę cenową, ale po prostu przyzwoite i robiące swoją robotę. Rozbijmy to jednak na szczegóły.

Jeśli chodzi o pasywne tłumienie hałasu, to jest - niespodzianka - po prostu ok. Siedząc w biurze w swoim domu, przy dość ruchliwej ulicy, jestem w stanie samym założeniem słuchawek - bez ich włączania - zauważalnie wytłumić większość standardowego, niskiego ulicznego hałasu. Przebijają się oczywiście wyższe i głośniejsze dźwięki, takie jak strzały z wydechu czy sygnały pojazdów uprzywilejowanych, ale i tak jest skutecznie ciszej.

Jeśli natomiast chodzi o ANC, to na początek daję dużego plusa. Do wyboru są cztery tryby ANC, w tym dla pomieszczeń, na zewnątrz, w komunikacji miejskiej czy w samolocie, a także dodatkowy tryb ręcznej regulacji i tryb automatyczny. To w sumie wyszło sześć (choć wszystkie są raczej funkcją intensywności tłumienia) i jeszcze jest opcja dodatkowej redukcji szumów wiatru.

Za co więc plus? Po pierwsze za to, że ANC w trybie wewnętrznym jest "bezszumne". Tak, nie dostajemy tutaj jakiejś porywającej izolacji od otoczenia i właśnie przed chwilą słyszałem krzyknięcie z parteru, że obiad gotowy. Aczkolwiek, jeśli ktoś np. pracuje z domu i chce się w sensownym zakresie odciąć od dodatkowych hałasów, a jednocześnie niekoniecznie włącza cokolwiek na słuchawkach i męczy go szum - ten tryb jest jak znalazł. W sumie to jest jak znalazł dla mnie.

Drugi plus - albo drugą część plusa - daję za automatyczne dobieranie tych trybów. Ta opcja jest domyślnie wyłączona, ale działa na tyle dobrze, że chyba pierwszy raz z własnej woli zdecydowałem się na "automat". Siedzę w domu - cisza bez szumów. Wychodzę na dwór - wygłuszanie się wzmacnia, wsiadam do wrocławskiego tramwaju - kolejna zmiana. Wracam do domu - znowu cisza bez szumu, czyli poziom intensywności, który w komunikacji miejskiej nie dałby rady.

"Automat" jest przy tym o tyle przydatny, że nie znalazłem innej opcji zmiany tych trybów, niż sięganie po aplikację. Przyciskami możemy zmieniać tylko główne tryby (ANC/ANC wyłączone/transparentność) i to tyle. Ok, dam małego plusa za to, że przytrzymanie przycisku ANC włącza transparentność na czas trzymania wciśniętego przycisku.

Ale miało być o ANC!

A tak, to prawda. To cały ten rozwlekły zestaw akapitów prowadził mnie znowu do jednego wniosku - ANC w Baseus Inspire XH1 jest po prostu ok. Nijak ma się do liderów rynku - którzy są wielokrotnie bardziej kosztowni - ale w codziennym użytkowaniu większość osób powinna być zadowolona.

Nie mamy tutaj wprawdzie do czynienia z prawdziwą "bańką ciszy", jak potrafią to zrobić najlepsi na rynku, ale większość jednostajnych, niskich hałasów XH1 wytłumi w stopniu bardziej niż zadowalającym. Zdecydowanie gorzej ma się ANC w przypadku nagle pojawiających się dźwięków, które "nie pasują" do reszty standardowego dźwięku otoczenia. I tak, mam wrażenie, że już napisałem to kilkukrotnie przy słuchawkach z tej półki cenowej, dlatego wszystko można znowu streścić do: jest dobrze, nie jest w ogóle wybitnie czy "ponad klasę".

Jak grają Baseus Inspire XH1?

I to jest prawdopodobnie największa siła tych słuchawek. Niezależnie od tego, jak dużo roboty faktycznie wykonało przy tym sprzęcie Bose, wyszło naprawdę bardzo, bardzo dobrze. Nie, po raz kolejny - i pewnie nie ostatni - to nie są słuchawki brzmiące lepiej niż to, co najlepsze na rynku. Ale grają zdecydowanie lepiej, niż można byłoby na dobrą sprawę oczekiwać po ich cenie.

Przede wszystkim, już na starcie, z domyślnymi ustawieniami EQ "Sound by Bose", dźwięk jest naprawdę więcej niż sensowny. Z przyjemnym, mocnym, ale nie całkowicie dominującym basem, średnicą, która w tym basie nie ginie i dobrze zarysowanymi wokalami. Co ciekawe, jeśli komuś jest mało basu, do wyboru ma co najmniej dwie opcje - albo preset EQ, albo osobny tryb podbicia basów. Na dobrą sprawę nie polecam żadnego, a w szczególności tego drugiego. O ile przy domyślnych ustawieniach niskie tony są przyjemnie głębokie i całkiem szczegółowe, o tyle przy próbach ekstremalnego ich podbicia zaczyna to się wszystko strasznie zlewać. Modyfikacje w drugą stronę są zdecydowanie łatwiejsze - jeśli chcemy odjąć trochę basów, to wbudowany w aplikację EQ pomoże to zrobić bez problemu i z niezłym efektem. Dalej trudno pisać o całkowicie neutralnym dźwięku, ale idę o zakład, że jego charakterystyka wystarczy przytłaczającej liczbie użytkowników.

Jeśli chodzi o dodatkowe funkcje, to tak - jest ich od groma. Co dość zaskakujące, oferowany przez aplikację test słuchu i personalizacja słuchawek przyniosły - przynajmniej na próbkach podepchniętych przez aplikację - intrygująco dobry efekt. Nie potrafię natomiast napisać, żeby jakoś strasznie porwała mnie różnica po włączeniu Dolby Audio (przynajmniej w przypadku muzyki) - raczej całościowo doceniłbym tutaj to, co podstawowe. Czyli przyjemne domyślne brzmienie, całkiem sensowny zestaw narzędzi do personalizacji, niezłą separację i scenę. Naprawdę wyszło lepiej, niż się spodziewałem - albo po prostu słuchawki niemal idealnie trafiły w mój gust.

Czy pauzują automatycznie po zdjęciu z głowy?

Nie.

Jak się tym steruje

I tutaj dobra wiadomość - wygodnie, bo mamy do dyspozycji kompletny zestaw fizycznych przycisków, działających z sensownym klikiem i tak wkomponowanych w obudowę, żeby łatwo było je znaleźć.

Wprawdzie korzystanie z nich nie jest może najbardziej premium doświadczeniem w życiu, ale hej - mowa o słuchawkach za mniej więcej 500 zł, jakieś kompromisy muszą być. Do tego całe słuchawki są wykonane naprawdę solidnie, choć szkoda, że nauszniki są właściwie niedemontowalne i niewymienne.

W czym to nosić?

Duży plus, bo rozsądny pokrowiec wcale nie jest oczywistością w tym przedziale cenowym, a rozsądny, sztywny pokrowiec, który można spokojnie wrzucić do np. bagażu nadawanego - to już w ogóle zdarza się od święta.

A tutaj - proszę bardzo, jest pokrowiec, jest sztywny, jest też z kieszonkami na niezbędne przewody.

Czy można w nich ćwiczyć na siłowni?

Raczej bym tego nie robił. O ile podczas chodzenia czy nawet podbiegnięcia na tramwaj trzymają się głowy dobrze, o tyle już przy jakichś siłowniowych manewrach mogą nam zjechać z głowy. Dodatkowo nauszniki są raczej z tych "ciepłych". Nie do przesady, ale tak po prostu.

Ile Baseus Inspire XH1 trzyma na jednym ładowaniu?

Nie mam bladego pojęcia. Ale nie dlatego, że jestem ekstremalnie leniwy (jestem, ale to bez znaczenia), ale dlatego, że te słuchawki po prostu trudno rozładować i mi w czasie testów nie udało się tego zrobić. Teoretycznie jedno ładowanie powinno wystarczyć na 65 godzin słuchania muzyki z ANC i 100 godzin bez ANC.

W bonusie - szybkie ładowanie (10 minut - 12 godzin słuchania), aczkolwiek to oczywiście dotyczy głównie stanu rozładowanego. Przykładowo powyżej 70 proc. naładowania mój miernik pokazuje - i to w porywach - jakieś 5 W mocy ładowania.

Czy warto?

Trudno mi znaleźć jakiś mocny argument, który pozwoliłby mi napisać "nie". Jasne, to nie są słuchawki, które pokazałyby miejsce w szeregu "klasycznym" liderom rynku, czy moim ulubionym Ace'om. Nie są to też słuchawki, które absolutnie na każdym polu wychodzą poza swoją półkę cenową. Przykładowo, o ile jakość wykonania jest absolutnie solidna, o tyle chociażby jakiejś obietnicy premium próżno tutaj szukać. ANC też jest tutaj "po prostu dobre".

REKLAMA

Z drugiej strony - mówimy o słuchawkach za 500 zł, które grają naprawdę dobrze, są lekkie, odpowiednio komfortowo wykończone, działają piekielnie długo na jednym ładowaniu, można z nich korzystać w trybie przewodowym i bezprzewodowym, obsługują wszystko, co niezbędne (w tym LDAC) i... po prostu dobrze się z nich korzysta. Ach, no i mają sztywny pokrowiec, więc na wakacyjnym wyjeździe nie wyjmiemy ich w hotelu z walki z formie prasowanki.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-04T16:50:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T16:40:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T16:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-04T16:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T22:21:52+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T22:12:15+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T20:08:24+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T19:59:08+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T19:51:55+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T19:15:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T18:44:55+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T18:03:48+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T17:50:03+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T16:57:50+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T16:55:10+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T11:14:24+02:00
Aktualizacja: 2025-10-03T06:31:59+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA