REKLAMA

Świetny, ale skąd ta cena? Pixel 10 Pro nie jest dla każdego

Spędziłem tydzień z nowym Pixelem 10 Pro. Google stworzył smartfon premium z genialnym aparatem i rewolucyjnym Pixelsnap, ale polska cena startująca od 4849 zł stawia go w bezpośredniej walce z iPhone'em i Samsungiem.

Pixel 10 Pro w moich rękach. Jest dobry, ale ta cena w Polsce zwala z nóg
REKLAMA

Pixel 10 Pro to urządzenie, które już od wyjęcia z pudełka robi wrażenie produktu z najwyższej półki. Po pierwszym tygodniu spędzonym z tym telefonem klarują się wstępne wnioski: to jeden z najciekawszych i najbardziej przemyślanych flagowców ostatnich lat, choć jego charakterystyka wyraźnie pokazuje, że nie jest to sprzęt dla każdego.

Siła Pixela od samego początku ma tkwić w zbalansowanym doświadczeniu - teraz napędzanym przez nowy procesor Tensor G5 -, a nie w surowej mocy, co tworzy obraz urządzenia pełnego przemyślanych kontrastów.

REKLAMA

Pierwsze odczucia są dobre

Od pierwszych chwil czuć, że mamy do czynienia z produktem premium. Idealnie spasowane tafle szkła Corning Gorilla Glass Victus 2 łączą się z ramką wykonaną z aluminium klasy kosmicznej, dając poczucie solidnego urządzenia.

Wersję Pro wyróżniają dodatkowo akcenty z polerowanego metalu, które od razu wpadają w oko. Widać, że Google od lat dopracowuje swój język projektowy, co w modelu Pixel 10 Pro przełożyło się na spójną i dojrzałą konstrukcję.

To, co robi ogromne wrażenie na co dzień, to synergia sprzętu z oprogramowaniem. Nowy, przyciągający wzrok wyświetlacz Super Actua jest najjaśniejszy w historii serii Pixel, osiągając jasność szczytową na poziomie 3300 nitów, co nawet w ostrym słońcu sprawdza się znakomicie. 

Nowy interfejs Androida, ze zmodernizowanym paskiem powiadomień i płynniejszymi animacjami, wygląda na tym ekranie świetnie i sprawia, że interakcja z telefonem od początku jest bardzo przyjemna.

Wstępne obserwacje dotyczące ergonomii są bardzo pozytywne. Telefon, mimo rozmiaru (dostępne są wersje Pro 6,3 oraz Pro XL 6,8 cala), dobrze leży w dłoni. Deklarowana przez producenta wysoka wytrzymałość (urządzenie ma być dwa razy trwalsze niż Pixel 8 Pro) oraz stopień ochrony IP68 mają dać poczucie spokoju. A obietnica 7 lat aktualizacji systemu to z kolei sygnał, że Pixel powinien być bardziej długowieczny niż twój pierwszy smartfon.

Wyświetlacz:

  • Typ: Super Actua (LTPO OLED) o proporcjach 20:9 i odświeżaniu 1-120 Hz
  • Jasność: do 2200 nitów (HDR) i 3300 nitów (szczytowa)
  • Szkło: Corning Gorilla Glass Victus 2
  • 6,3 cala, 1280 x 2856 px, 495 PPI

Wymiary i waga:

  • 152.8 x 72.0 x 8.6 mm, 207 g

Wydajność jest obiecująca, ale nie flagowa

Tutaj zaczyna się pierwszy większy problem. Tensor G5, mimo że jest najnowszym układem Google, w testach syntetycznych nie tylko nie imponuje, ale wręcz rozczarowuje na tle bezpośredniej konkurencji. W Geekbench 6 osiąga wyniki około 2200-2300 punktów w teście jednordzeniowym i 6100-6200 w wielordzeniowym. 

Te liczby, w oderwaniu od kontekstu, niewiele ci powiedzą, ale zestawmy je z rywalami. Snapdragon 8 Elite, napędzający topowe smartfony z Androidem, uzyskuje odpowiednio 3050 i 920 punktów, co oznacza, że jest potężniejszy o 35 proc. w zadaniach jednordzeniowych i aż o 50 proc. w wielordzeniowych. To nie jest drobna różnica, to mała przepaść.

Jeszcze bardziej bolesne jest porównanie z układami Apple. A18 Pro, który znajdzie się w iPhonie 17 Pro, przewyższa Tensor G5 o około 40-45 proc. w testach jednordzeniowych i 30 proc. w wielordzeniowych.

Co gorsza, i co jest chyba najbardziej wymowne, nawet trzyletni A16 Bionic z iPhone'a 14 Pro wciąż oferuje lepszą wydajność niż najnowszy chip Google. W teście AnTuTu, mierzącym ogólną wydajność, przepaść jest jeszcze większa – Tensor G5 osiąga około 1,10-1,15 mln punktów, podczas gdy konkurencja bez problemu przekracza 2 miliony.

Google tłumaczy swoją strategię skupieniem na wyspecjalizowanych zadaniach AI, gdzie nowy układ TPU faktycznie ma być znacznie wydajniejszy. Problem w tym, że w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza w tej klasie cenowej, oczekuje się również topowej mocy obliczeniowej. W praktyce oznacza to, że Pixel 10 Pro nie jest najszybszym telefonem w swojej klasie.

Podczas wymagających zadań, jak edycja wideo 4K czy granie w tytuły z wysokimi ustawieniami graficznymi, jak Genshin Impact czy Wuthering Waves, różnica jest odczuwalna. Objawia się to nieco dłuższym czasem renderowania, okazjonalnymi spadkami klatek w najbardziej intensywnych momentach i ogólnym poczuciem, że urządzenie pracuje na granicy swoich możliwości.

Czy Pixel 10 Pro ma problemy z wydajnością? Z perspektywy laika – nie. Czy ja, widząc drobne spadki płynności, skreślam ten telefon? Też nie. Mimo pewnego niedosytu uważam, że technologia doszła do punktu, w którym typowy użytkownik nie odczuje realnej różnicy między Tensorem G5, Snapdragonem 8s Gen 3 a świeżym Exynosem. Pomimo tego, niższa wydajność powinna oznaczać niższą cenę. Nie na odwrót.

Procesor:

  • Google Tensor G5, koprocesor Titan M2

Pamięć i RAM:

  • RAM: 16 GB
  • Pamięć wewnętrzna: 128 / 256 / 512 GB / 1 TB (UFS 4.0!)

Aparaty zapowiadają się fantastycznie

Na szczęście system aparatów w pełni rekompensuje słabości procesora i stanowi prawdziwą pokazówkę możliwości Pixela. Potrójny układ z głównym sensorem 50 MP, ultraszerokim 48 MP i teleobiektywem 48 MP z 5-krotnym zoomem optycznym to konfiguracja, która po prostu działa.

Wszechstronność systemu fotograficznego od razu rzuca się w oczy, ale fakt - nie wszystko złoto, co się świeci. Udoskonalony teleobiektyw z 5-krotnym zoomem optycznym to absolutna czołówka – zdjęcia są ostre, szczegółowe i naturalne.

Co najważniejsze - tryb portretowy, który w poprzednich generacjach Pixeli czasem sprawiał problemy, teraz funkcjonuje dobrze. Nie idealnie, ale jest naprawdę ok - sami zobaczcie.

Problem zaczyna się, gdy w grę wchodzi marketingowy wabik, czyli 100-krotny profesjonalny zoom. Owszem, daje on ogromne możliwości kadrowania, ale jego użyteczność jest dyskusyjna.

W moich testach zdjęcia w zakresie 20-30x, może czasem 50x, wciąż wyglądały w miarę przyzwoicie, zwłaszcza w dobrym oświetleniu. Wszystko zależy od tego, co chcecie uchwycić.

Coś ze sporą liczbą detali? Obraz staje się nienaturalny, pełen artefaktów, a szczegóły wyglądają jak namalowane akwarelą. Nawet gołębie na linach wyglądają jak dziwne, rozmyte plamy.

Natomiast budynki, gałęzie czy inne, naturalne... rzeczy, stają się nieco podrasowane. Nie jest to w żaden sposób coś przepięknego, ale patrzy się na takie, ulepszone przez AI, fotki nieco przyjemniej.

Do czego więc nadaje się ten zoom? Może do fotografowania odległych szczytów górskich lub detali architektonicznych na szczycie wieżowca, gdzie liczy się sam fakt uchwycenia obiektu, a nie jego jakość.

W każdej innej sytuacji jest to po prostu ciekawostka, a nie realne narzędzie. Na szczęście reszta zestawu jest rewelacyjna. Bardzo dobrze zapowiada się też przedni aparat 42 MP z autofokusem i szerokim polem widzenia, idealny do selfie. Wstępne testy wideo 8K również wypadają obiecująco.

To, co wydaje się wyróżniać Pixela, to inteligentne funkcje. Już testuję Fotoasystenta, który analizuje otoczenie i podpowiada, jak zrobić lepsze ujęcie. Ciekawie zapowiada się też funkcja Automatyczne najlepsze ujęcie, która łączy kilka klatek w jedno idealne zdjęcie grupowe. Wszystko to sprawia, że aparat Pixela 10 Pro wydaje się nie tylko narzędziem, ale kreatywnym partnerem.

Aparat tylny (System Pro potrójny):

  • Szerokokątny: 50 MP, f/1.68, OIS
  • Ultraszerokokątny: 48 MP, f/1.7, 123°, AF
  • Teleobiektyw: 48 MP, f/2.8, 5x zoom optyczny, OIS
  • Dodatkowo: Pro Res Zoom do 100x, wielostrefowy czujnik LDAF

Aparat przedni:

  • 42 MP, f/2.2, 103°, AF

Wideo:

  • Tył: 8K (24/30 FPS), 4K (24/30/60 FPS)
  • Przód: 4K (30/60 FPS)
  • Funkcje: Video Boost, Night Sight Video, 10-bit HDR

Bateria jest zaskakująco dobra

Bateria to jeden z elementów, który podczas pierwszego tygodnia testów bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Mimo że na papierze jej specyfikacja nie wyróżnia się niczym szczególnym, w praktyce bez problemu wytrzymuje cały, intensywny dzień pracy. Zarówno Pixel 10 Pro, jak i wersja XL, mają według deklaracji działać ponad 24 godziny, i moje dotychczasowe doświadczenia zdają się to potwierdzać.

Wygląda na to, że kluczem jest tu optymalizacja. Procesor Tensor G5 i system Android 16 najwyraźniej świetnie zarządzają energią, minimalizując jej zużycie w tle. Dzięki temu nie musiałem nerwowo rozglądać się za ładowarką w ciągu dnia, co daje duży komfort psychiczny. Autentycznie to cecha, która już na starcie stawia Pixela w bardzo dobrym świetle na tle niektórych konkurentów.

Producent określa ładowanie jako niezwykle szybkie i faktycznie, uzupełnianie energii jest sprawne, choć do rynkowych liderów brakuje. Mimo to, połączenie dobrego czasu pracy i przyzwoitej prędkości ładowania sprawia, że pod względem zarządzania energią Pixel 10 Pro zapowiada się na bardzo niezawodne urządzenie.

Bateria i ładowanie:

  • 4870 mAh
  • Ładowanie przewodowe do 30 W (55% w 30 min)
  • Bezprzewodowe Pixelsnap (Qi2) do 15 W

Pixelsnap to potencjał widoczny od pierwszej chwili

Pixelsnap to nowa technologia magnetyczna, która od razu pokazuje swój ogromny potencjał. To odpowiedź Google na MagSafe i już po kilku dniach widać, że jest to odpowiedź bardzo udana. System opiera się na standardzie Qi2, co gwarantuje szeroką kompatybilność z akcesoriami, nie tylko tymi od Google.

W praktyce wszystko działa tak, jak powinno. Magnesy wydają się bardzo mocne, a akcesoria takie jak ładowarka ze stojakiem czy uchwyt pierścieniowy są przemyślane i wygodne. Możliwość szybkiego ładowania bezprzewodowego z mocą do 25 W to duży plus.

Otwartość standardu Qi2 i zapowiedź zgodności z tysiącami produktów partnerów sugerują, że ekosystem Pixelsnap będzie się dynamicznie rozwijał. To bardzo obiecująca technologia, która już na starcie wydaje się jednym z najmocniejszych argumentów przemawiających za nowym telefonem Google.

Zapowiada się dobrze, ale cena daje do myślenia

Po pierwszym tygodniu Pixel 10 Pro zapowiada się na naprawdę udane urządzenie. To jeszcze nie czas na ostateczny werdykt, ale już teraz widać, że jest to propozycja dla świadomego użytkownika, który ponad surową moc obliczeniową ceni sobie inteligentne funkcje, najwyższą jakość zdjęć, czyste oprogramowanie i wygodę płynącą z przemyślanego ekosystemu, takiego jak Pixelsnap.

Telefon robi świetne pierwsze wrażenie i ma potencjał, by stać się jednym z najlepszych fotosmartfonów na rynku.

Kwestią, która wymaga szerszego omówienia, jest cena. Pixel 10 Pro startuje w Polsce z poziomu 4849 zł za wersję 128 GB. Wyższe warianty pojemnościowe to już wydatek rzędu 5249 zł (256 GB) czy 5849 zł (512 GB).

Taka wycena stawia go w bezpośredniej konfrontacji z najmocniejszymi graczami na rynku. W tej cenie można bowiem kupić podstawowy wariant iPhone'a 16 Pro Max lub świetnie wyposażonego Samsunga Galaxy S24 Ultra. To spore wyzwanie dla Google, zwłaszcza w kontekście wydajności, gdzie konkurenci wciąż mają przewagę.

Mimo to, pierwsze wrażenia sugerują, że Pixel 10 Pro obroni się w swojej niszy. To telefon dla kogoś, kto szuka alternatywy dla duopolu Apple i Samsunga i jest w stanie zapłacić za unikalne doświadczenie.

Jeśli nie jesteś hardkorowym graczem mobilnym, a od telefonu oczekujesz czegoś więcej niż cyferek w benchmarkach, Pixel 10 Pro wydaje się propozycją bardzo wartą rozważenia, ale za drogą. Kompletnie za drogą.

Dajcie mi model Pro za 3999 zł i powiem bez zawahania, że to najlepszy telefon w tej cenie. Tysiak więcej? Nah, lepiej wziąć:

  • Samsunga Galaxy S25 Ultra
  • OnePlusa 13
  • iPhone’a 16 Pro
  • Ze dwa Pixele 9
REKLAMA

*A, i skąd ten tytuł? Bo trzeba chcieć być innym, aby wybrać Pixela. To niebanalny, nietuzinkowy i nieco przepłacony wybór. Ale jest świetny i po kupnie pewnie zapomnisz o cenie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-27T17:06:28+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T16:32:56+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T10:53:25+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T10:06:59+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T06:45:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-27T06:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T17:18:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T16:33:17+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T13:51:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T13:21:19+02:00
Aktualizacja: 2025-08-26T12:30:32+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA