REKLAMA

Szokująca liczba trzęsień ziemi w parku narodowym. Odkryli roje sejsmiczne

Yellowstone to nie tylko gejzery, bizony i rodzinne selfie na tle gorących źródeł. Ten najstarszy park narodowy na świecie skrywa pod sobą coś znacznie potężniejszego: gigantyczny system wulkaniczny, który od dekad budzi respekt geologów.

Szokująca liczba trzęsień ziemi w parku narodowym. Odkryli roje sejsmiczne
REKLAMA

Teraz, dzięki uczeniu maszynowemu, naukowcy odkryli, że to, co do tej pory wiedzieliśmy o aktywności sejsmicznej w tym regionie, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Albo raczej, czubek ognistej fabryki trzęsień ziemi.

Przez lata sejsmolodzy mozolnie, ręcznie wyłapywali każde drgnięcie skorupy ziemskiej. To trochę jak szukanie igły w stogu siana, tylko że tym przypadku stóg siana to 15 lat danych sejsmicznych. Nic dziwnego, że wiele zjawisk umykało ich uwadze.

REKLAMA

Na szczęście, w XXI wieku mamy potężne narzędzie, sztuczną inteligencję. I to właśnie ona, niczym supernowoczesny rentgen, prześwietliła dane z Yellowstone, całkowicie zmieniając nasze postrzeganie tego, co dzieje się pod parkiem. Przez 15 lat, między 2008 a 2022 r., sejsmografy rejestrowały dane z kaldery Yellowstone, a teraz uczeni przepuścili te dane przez algorytmy uczenia maszynowego.

Efekt zaskoczył wszystkich. Wcześniej naukowcy zauważyli w tym obszarze, we wspomnianym czasie kilka tysięcy trzęsień Ziemi. Teraz okazało się, że w tym czasie było ich 86 tys., czyli dziesięć razy więcej. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Science Advances.

Kaldera – czyli co właściwie drzemie pod Yellowstone

Przypomnijmy, że kaldera to nie jest zwykły krater wulkaniczny. To ogromne zagłębienie w skorupie ziemskiej powstałe po gigantycznej erupcji, gdy komora magmowa opróżnia się, a ziemia zapada się w pustkę. Różni się to od krateru wulkanicznego, który powstaje w wyniku erupcji.

Kaldera Yellowstone rozciąga się na pograniczu stanów Wyoming, Idaho i Montana i powstała po serii spektakularnych wybuchów. Ostatni miał miejsce około 640 tys. lat temu.

I choć współcześnie nie widać tu lawy ani erupcji, to pod ziemią wrze. Dosłownie. System hydrotermalny parku i występująca tam aktywność sejsmiczna to tylko zewnętrzne objawy tego, co dzieje się głęboko pod powierzchnią.

Więcej na Spider's Web:

Rój trzęsień ziemi

Jednym z najciekawszych odkryć badania jest to, że ponad połowa z tych 86 tys. trzęsień ziemi miała charakter tzw. rojów sejsmicznych. To zupełnie coś innego niż klasyczne trzęsienia z serią wstrząsów wtórnych.

Rój to seria wielu małych, następujących po sobie trzęsień, które migrują przestrzennie w krótkim czasie. I choć każde z nich z osobna nie robi wielkiego wrażenia, razem potrafią powiedzieć bardzo dużo o tym, co się dzieje pod powierzchnią ziemi.

Co jeszcze ciekawsze, te roje występowały głównie wzdłuż młodych i nieregularnych uskoków tektonicznych, a nie typowych, „dojrzałych” struktur znanych np. z Kalifornii.

Naukowcy wykorzystali do ich analizy modele fraktalne, czyli matematyczne struktury powtarzające się w różnych skalach. Takie same, jakie można zobaczyć w kształcie płatków śniegu czy brokułów. Brzmi jak sztuka, ale pomaga zrozumieć chaotyczną geometrię ziemskich pęknięć.

Gejzer Steamboat w Parku Narodowym Yellowstone jest najwyższym aktywnym gejzerem na świecie. Fot. Bing Li

Woda, magma i niespokojna ziemia

Co może wywoływać taką aktywność? Według zespołu profesora Binga Li, z Western University, wszystko wskazuje na kombinację powolnego przesączania się gorącej wody z nagłymi wybuchami ciśnienia w podziemnych strukturach.

To jak gotujący się czajnik pod wysokim ciśnieniem, nie widzimy bąbli, ale wystarczy jedno przegrzanie i buch! Ruch, energia, mikrowstrząsy.

Te dane pozwalają nie tylko lepiej zrozumieć Yellowstone, ale mogą też znaleźć zastosowanie w badaniach nad innymi aktywnymi systemami wulkanicznymi. A nawet, co może być dla niektórych zaskoczeniem, w rozwoju geotermii, czyli odnawialnej energii pozyskiwanej z wnętrza Ziemi. Wiedząc, gdzie ziemia drży zbyt mocno, możemy unikać wiercenia w niebezpiecznych miejscach.

AI w służbie geologii

Przed erą sztucznej inteligencji analiza sejsmogramów wyglądała raczej jak maraton cierpliwości, człowiek za monitorem przeglądał dane, klikając, analizując, szukając wzorców. Teraz maszyna robi to szybciej, dokładniej i na niespotykaną wcześniej skalę. Można powiedzieć, że uczenie maszynowe rozpętało sejsmiczną rewolucję.

Jak podkreśla sam prof. Li: Gdybyśmy musieli to robić metodą tradycyjną, z kimś ręcznie przeszukującym wszystkie te dane w poszukiwaniu trzęsień ziemi, nie dałoby się tego zrobić.

Yellowstone spokojny? To złudzenie

Czy to znaczy, że Yellowstone lada moment wybuchnie i pochłonie pół kontynentu? Niekoniecznie. Ale nowa baza danych to gigantyczny krok w kierunku lepszego zrozumienia zachowania superwulkanu.

Dzięki tysiącom nowych danych naukowcy mogą teraz o wiele precyzyjniej analizować wzorce wstrząsów, badać, jak i dlaczego pojawiają się roje trzęsień, i budować modele ryzyka, które mogą uratować życie ludziom – nie tylko w USA.

REKLAMA

Choć Yellowstone nie mówi ludzkim głosem, teraz, dzięki sztucznej inteligencji, uczymy się słuchać jego pulsującego, drżącego wnętrza. A ono ma nam wiele do powiedzenia.

Główna ilustracja: Gorące źródło Grand Prismatic w Parku Narodowym Yellowstone czerpie wodę z komory magmowej znajdującej się pod nim. Jasne kolory powstają dzięki bakteriom hydrofilowym w bogatej w minerały wodzie. Fot. Bing Li

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-25T08:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T07:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:26:19+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T06:17:05+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T18:54:02+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T17:38:58+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T14:55:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T14:00:28+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T12:45:20+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T11:58:21+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T11:23:46+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:43:13+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:02:39+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T08:38:54+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T06:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA