Google szykuje składaka idealnego. Jest tylko jeden problem

Na rynku składaków wciąż dominuje Samsung z serią Galaxy Z Fold, który od lat wyznacza kierunek i tempo zmian. Obok niego swoich sił próbują także inni producenci, m.in. Honor czy Huawei. Każdy z nich stara się udoskonalić formułę, ale to wciąż koreański gigant rozdaje karty.

A co na to Google? Firma z Mountain View, choć weszła na ten rynek później, zaproponowała nieco inne podejście. Jej strategia nie polega na ślepym kopiowaniu lidera, ale na stworzeniu urządzenia o unikalnym charakterze.

Zanim przejdziemy do nowości, warto przypomnieć, jak wyglądał pierwszy Pixel Fold. Był niższy i szerszy od Foldów Samsunga. Dzięki temu zewnętrzny ekran był wygodniejszy w codziennym użyciu, apo rozłożeniu użytkownik otrzymywał szeroki, niemal kwadratowy ekran wewnętrzny, idealny do pracy na dwóch aplikacjach jednocześnie. To właśnie ta filozofia projektowania stała się bazą dla jego następców.

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami z serwisu Android Headlines, Google Pixel 10 Pro Fold nie zmienia wiele na pierwszy rzut oka. Obudowa i wymiary mają pozostać niemal identyczne, a sercem urządzenia będzie nowy procesor Tensor G5. Kluczowe zmiany skupią się na poprawie komfortu użytkowania, a nie zmianie całej koncepcji.

Najbardziej widoczną zmianą ma być ekran zewnętrzny. Jego przekątna wzrośnie z 6,3 do 6,4 cala, co najprawdopodobniej jest efektem zmniejszenia ramek i przeprojektowania zawiasu. Ekran ma być też o około 10 proc. jaśniejszy, osiągając szczytową jasność na poziomie 3000 nitów. Wewnętrzny, rozkładany wyświetlacz pozostanie bez zmian, wciąż oferując 8-calową przestrzeń roboczą.

Większa ma być też bateria - zamiast 4650 mAh, użytkownik dostanie 5015 mAh. Taka wartość nie tylko powinna zapewnić zauważalnie dłuższy czas pracy, ale także dać Pixelowi przewagę nad konkurencją – dla porównania, to o 9 proc. większa bateria niż w nowym Galaxy Z Fold 7, przy zachowaniu podobnych rozmiarów urządzenia.

Google zamierza także przyspieszyć ładowanie. Przewodowe zasilanie ma zostać usprawnione z 21 W do 23 W. Znacznie większy postęp dotyczy jednak ładowania bezprzewodowego, którego moc wzrośnie z 8 W do 15 W. Telefon ma również otrzymać wsparcie dla nowego standardu ładowania bezprzewodowego Qi2.

Pod maską, oprócz układu Tensor G5, znajdzie się 16 GB pamięci RAM, czyli tyle samo co w poprzedniku. Zmienią się za to opcje pamięci na dane – obok wariantów 256 GB i 512 GB pojawi się model z 1 TB pamięci. System aparatów pozostaje bez zmian i będzie składał się z 48-megapikselowego aparatu głównego, 10,5-megapikselowego ultraszerokokątnego oraz 10,8-megapikselowego teleobiektywu z 5-krotnym przybliżeniem. Nadal lepiej niż u składanej konkurencji.

Największą niespodzianką może okazać się jednak wytrzymałość. Według przecieków, Pixel 10 Pro Fold ma być pierwszym w historii składanym smartfonem z certyfikatem odporności IP68. To byłby pierwszy na świecie składany smartfon z taką certyfikacją, podczas gdy konkurencja wciąż oferuje jedynie IPX8 (czyli bez ochrony przed kurzem).

A co z innymi składakami na rynku?

Patrząc na dotychczasowy model dystrybucji, nawet po oficjalnym wejściu do Polski, Pixel 9 Pro Fold nie trafił do oficjalnej sprzedaży w polskim Google Store ani u lokalnych partnerów - oficjalnie. Jego dostępność była ograniczona do kluczowych, największych rynków, takich jak Stany Zjednoczone, Niemcy, Wielka Brytania czy Japonia. Polski debiut skupił się na podstawowych modelach z głównej serii.

Bazując na tym precedensie, najbardziej prawdopodobny scenariusz dla Google Pixel 10 Pro Fold jest taki, że nie będzie on oficjalnie dostępny w Polsce w dniu premiery.