Chiny zagrożą Neuralinkowi. Pekin ma ambicje wyprzedzić USA
W ciągu zaledwie kilku lat Chiny dokonały znaczącego skoku w rozwoju interfejsów mózg-komputer. To nie koniec.

Chiński rząd inwestuje w ten sektor ogromne środki, a inżynierowie i naukowcy w rzeczywistych warunkach klinicznych testują kolejne wersje implantów. Mimo że to Stany Zjednoczone uchodziły dotąd za lidera, tempo i skala działań prowadzonych w Państwie Środka stają się coraz trudniejsze do zignorowania.
Implanty mózgowe to nie tylko wizja Elona Muska
W ostatnich miesiącach świat technologii skupił się na Neuralinku, flagowym projekcie Elona Muska. Tymczasem w Chinach powstał jego mniej znany odpowiednik, system opracowany przez firmę StairMed, który umożliwił osobie bez kończyn rozgrywkę w szachy i gry wyścigowe przy użyciu samego umysłu. Technologia opiera się na wszczepieniu 64 cienkich jak włos czujników w korę mózgową i wykorzystaniu urządzenia przesyłającego sygnały bezprzewodowo.
Jak czytamy na łamach Nature, choć rozwiązanie ma mniej sond niż amerykański odpowiednik, to jest mniejsze, mniej inwazyjne i już testowane klinicznie. Zdaniem twórców może być jego głównym atutem. Według prof. Zhengwu Liu z Uniwersytetu w Hongkongu, chiński sektor BCI rozwija się bardzo szybko, głównie dzięki wsparciu państwa i zaangażowaniu młodych badaczy.
Chińska strategia to mniej inwazyjnie, ale skutecznie
Jednym z bardziej zaawansowanych projektów jest implant NEO, czyli bezprzewodowe urządzenie wszczepiane pod czaszkę, które umożliwia osobom sparaliżowanym poruszanie ręką za pomocą specjalnej rękawicy pneumatycznej. Jak dotąd wszczepiono je 20 pacjentom. Choć technologia rejestruje aktywność grup neuronów, a nie pojedynczych, jest bezpieczniejsza i praktyczniejsza do długofalowego użytkowania.
Rozwijane są także dedykowane układy scalone, przypominające działaniem mózg, które pozwalają na szybsze przetwarzanie danych i zmniejszają zużycie energii. To krok w stronę pełnej miniaturyzacji i mobilności implantów.
Rewolucja językowa i interakcja w czasie rzeczywistym
W lipcu 2024 r. zespół chirurgów z Szanghaju dokonał pionierskiego wszczepu implantu z 256 sondami u kobiety z padaczką. Po zaledwie dwóch tygodniach nauczyła się korzystać z urządzenia do obsługi mediów społecznościowych i poruszania wózkiem inwalidzkim. Kilka miesięcy później, dzięki sondom wszczepionym w rejon odpowiedzialny za mowę, inna pacjentka mogła prowadzić konwersacje w języku mandaryńskim z szybkością 50 słów na minutę. To pierwszy przypadek dekodowania chińskiej mowy w czasie rzeczywistym z użyciem BCI.
Choć dla porównania amerykański system pozwolił na mówienie i śpiew w czasie niemal rzeczywistym (z opóźnieniem 10 milisekund), eksperci przyznają, że osiągnięcia NeuroXess to milowy krok dla technologii przetwarzających język w różnych systemach pisma i dźwięku.
Chiny mają dużą populację i odpowiednią infrastrukturę
Jednym z istotniejszych atutów Chin ma być dostęp do szerokiego zaplecza klinicznego i dużej grupy pacjentów. Pozwala to wdrażać innowacje na szerszą skalę i szybciej je testować. Badania nad implantami mózgowymi są tam nie tylko wspierane finansowo, ale wpisują się w długofalową strategię państwa, której celem jest wyprzedzenie USA w nowych technologiach, nie tylko w BCI, lecz także w robotyce i medycynie cyfrowej.
Twórcy implantów mówią wprost, że to dopiero początek. Docelowo chcą połączyć technologie BCI z inteligentnymi systemami, które pozwolą sterować nie tylko kursorem, ale całymi środowiskami – robotami asystującymi, wózkami, a nawet zautomatyzowanymi domami. Zdaniem prof. Zhengtuo Zhao, założyciela StairMed, to właśnie Chiny mają największy potencjał, by taką integrację przeprowadzić.
Przeczytaj także:
Chiny, w przeciwieństwie do spektakularnych zapowiedzi ze strony Zachodu, przyjęły bardziej pragmatyczne podejście do rozwoju BCI. Skupiają się na rzeczywistym wdrażaniu rozwiązań, które mogą pomóc pacjentom już dziś. Choć technologicznie mogą ustępować pod względem precyzji, to nadrabiają skalą, tempem i dostępnością testów. Wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach to właśnie w Azji może rozegrać się walka o przyszłość neurotechnologii.
*Źródło grafiki głównej: Sasha Ka / Shutterstock