Szef firmy zastąpił pracowników AI. A potem zastąpił nią sam siebie
Szwedzka firma Klarna testuje granice automatyzacji na własnym szefie. Po wymianie 40 proc. pracowników na AI firma postawiła przed inwestorami deepfake prezesa.

Wśród przedsiębiorców panuje moda na uprawianie nowej dyscypliny sportowej zwanej "zobaczmy, ile pracowników możemy zwolnić i zastąpić sztuczną inteligencją, zanim firma wpadnie w tarapaty". Najnowszym uczestnikiem zawodów jest szwedzki fintech Klarna.
W ubiegłym tygodniu dyrektor generalny firmy znanej z oferowania płatności odroczonych na m.in. SHEIN, Vinted czy Temu, ogłosił redukcję etatów o prawie 40 proc. - Klarna zmniejszyła się z 5 tys. do 3 tys. pracowników. Jak się właśnie okazało, Sebastian Siemiątkowski jest przekonany o możliwości zastąpienia nie tylko pracowników, ale i.... samego siebie.
Szef Klarny nie owija w bawełnę: też może zostać zastąpiony
Siemiątkowski w poniedziałek spotkał się z inwestorami, aby podsumować pierwszy kwartał bieżącego roku. Właściwie to nie spotkał się on, a jego deepfake - wizerunek wygenerowany przez sztuczną inteligencję na podstawie zdjęć, wideo i nagrań głosu przedsiębiorcy. Klarna zamieściła na swoim kanale na YouTube krótkie podsumowanie spotkania.
Na pierwszy rzut oka trudno dostrzec, że wizerunek na filmie to w rzeczywistości twór AI. Deepfake zdradza tylko kilka elementów: Siemiątkowski nie mruga, patrząc na jego usta i słuchając głosu, można wyłapać desynchronizację ruchu warg i wydawanych dźwięków oraz fakt, że strój przedsiębiorcy jest identyczny z tym wykorzystywanym w materiałach promocyjnych firmy.
Jak zauważa CNBC, nie był to pierwszy raz gdy Klarna pokusiła się o wykorzystanie AI także podczas podsumowania trzeciego kwartału ubiegłego roku "by pokazać, że sztuczna inteligencja może zastąpić wiele zawodów".
Klarna, dzięki partnerstwu z OpenAI, w 2023 uruchomiła asystenta obsługi klienta wykorzystującego AI. Zgodnie z deklaracjami firmy, wirtualny asystent AI wykonuje "tę samą pracę co 700 ludzkich pracowników" i odpowiada za 2/3 czatów prowadzonych z klientami.
Zatrudnienie w Klarnie spadło z 5 527 pełnoetatowych pracowników na koniec grudnia 2022 r. do 3 422 pracowników w grudniu ubiegłego roku. Firma przypisała tę redukcję swoim wysiłkom na rzecz wykorzystania sztucznej inteligencji i obniżenia ogólnego zatrudnienia, dodając, że spodziewa się, że z czasem zatrudnienie będzie nadal spadać.
Choć zastąpienie CEO przez własnego deepfake’a może wyglądać jak odważny krok w stronę innowacji, to z perspektywy społecznej brzmi jak niepokojący sygnał. Jeśli nawet najwyższe stanowiska w firmie można oddać algorytmom, to gdzie kończy się rola człowieka w gospodarce? Dla inwestorów to dowód efektywności - dla reszty społeczeństwa: zapowiedź erozji znaczenia pracy ludzkiej. W obecnej formie Klarna staje się symbolem nowej ery, w której człowiek może być jedynie płacącym klientem lub zbędnym kosztowym balastem. To już nie tylko pytanie o przyszłość zawodów, ale o przyszłość odpowiedzialności i etyki w zarządzaniu.
Może zainteresować cię także: