REKLAMA

Spektakularne zdjęcia planetoidy. Podlecieli tak blisko, że nie zmieściła się w kadrze

NASA nie przestaje nas zadziwiać. Jej sonda Lucy, w ramach swojej kosmicznej podróży, zaliczyła kolejne bliskie spotkanie z planetoidą. Tym razem na celowniku znalazł się obiekt o intrygującej nazwie Donaldjohanson, a pierwsze zdjęcia, które do nas dotarły, są po prostu niesamowite.

Spektakularne zdjęcia planetoidy. Podlecieli tak blisko, że nie zmieściła się w kadrze
REKLAMA

Planetoida Donaldjohanson nazwana została na cześć współodkrywcy słynnego szkieletu samicy australopiteka Lucy, Donalda Johansona.

Z kolei sonda NASA biorąca udział w misji nosi nazwę Lucy, by upamiętnić wspomnianą wcześniej samicę (żeby historia była pełna, dodać należy, że hominid został nazwany na cześć piosenki Beatlesów z 1967 r. „Lucy in the Sky with Diamonds”). I choć planetoida ta nie jest głównym celem misji, to już dostarczyła nam wiele fascynujących informacji.

REKLAMA

Orzeszek czy lody?

Do przelotu Lucy w pobliżu Donaldjohanson doszło 20 kwietnia 2025 r., kiedy to Lucy przemknęła w odległości zaledwie około 960 km od planetoidy. Już wcześniej astronomowie podejrzewali, że Donaldjohanson może być obiektem o złożonej budowie, a to ze względu na obserwowane duże wahania jasności. Pierwsze fotografie z Lucy potwierdziły te przypuszczenia.

Planetoida przypomina kształtem orzeszka ziemnego, choć NASA opisuje go jako "dwa rożki lodowe, które zderzyły się ze sobą". Powstała ona w wyniku kosmicznej kolizji dwóch obiektów, która miała miejsce 150 mln lat temu.

Planetoida Donaldjohanson

Planetoida Donaldjohanson ma uderzająco skomplikowaną geologię. Szczegółowe badanie tych złożonych struktur ujawni ważne informacje o materiałach, kolizjach i procesach, które ukształtowały planety w naszym Układzie Słonecznym - komentuje Hal Levison, główny badacz misji Lucy z Southwest Research Institute w Boulder.

Misja Lucy nabiera rozpędu

Wstępna analiza pierwszych zdjęć, wykonanych przez kamerę L’LORRI na pokładzie Lucy, ujawniła również, że planetoida jest większa, niż pierwotnie szacowano. Jej długość wynosi około 8 km, a w najszerszym miejscu osiąga około 3,5 km.

Co ciekawe, na pierwszych, wysokiej rozdzielczości zdjęciach nie widać całej planetoidy, ponieważ jest ona większa od pola widzenia kamery. Zespół misji będzie potrzebował do tygodnia, aby pobrać wszystkie dane z przelotu, co pozwoli na uzyskanie pełniejszego obrazu kształtu tego fascynującego obiektu.

Porównanie rozmiarów sondy Lucy i człowieka. Ilustracja: NASA

Choć przelot obok Donaldjohansona był zaplanowany jako „pełna próba generalna” przed właściwymi celami misji, dane, które udało się zgromadzić, mogą mieć ogromne znaczenie dla zrozumienia początków Układu Słonecznego.

Podczas przelotu aktywowano wszystkie naukowe instrumenty sondy m.in. kamerę L’Ralph, spektrometr podczerwieni oraz czujnik temperatury L’TES. Przez kolejne tygodnie te dane będą analizowane — od barw i składu chemicznego powierzchni, po profile termiczne planetoidy.

Podobny test, ale na mniejszą skalę NASA wykonała w styczniu 2023 r. kiedy to ​​Lucy przeleciała w okolicach planetoidy pasa głównego 152830 Dinkinesh.

152830 Dinkinesh

Więcej o misji Lucy na Spider's Web:

A to dopiero początek kosmicznej podróży

Lucy spędzi resztę 2025 r., przemierzając główny pas planetoid. Ale prawdziwe wyzwania i najważniejsze cele dopiero przed nią. W sierpniu 2027 r. sonda dotrze do Eurybates — jednej z tzw. Trojańczyków, grupy planetoid, które krążą po orbitach bardzo podobnych do orbity Jowisza. 

To właśnie Trojańczycy są kluczem do przeszłości Układu Słonecznego. Są uważani za "kapsuły czasu", które zawierają materię niemal nietkniętą od momentu powstania planet. Dlatego misja Lucy, która w sumie odwiedzi aż 10 planetoid w ciągu 12 lat, może zrewolucjonizować naszą wiedzę o tym, skąd się wzięliśmy.

Pierwsze zdjęcia pokazują, że Lucy to prawdziwa maszyna do odkryć. Kiedy dotrzemy do Trojańczyków, naprawdę otworzymy nowe okno na historię naszego Układu Słonecznego - skomentował Tom Statler z NASA.

(3548) Eurybates - jeden z celów misji Lucy. Ilustracja: NASA

Bliskie spotkanie trzeciego stopnia

W czasach, gdy ludzkość coraz odważniej myśli o eksploracji kosmosu, wiedza o tym, jak powstały planety, jakie siły kształtowały ich powierzchnie i co działo się miliardy lat temu, nie jest tylko naukową ciekawostką. To podstawa do zrozumienia, jak wyjątkowa (albo nie) jest Ziemia i czy gdzieś tam, wśród setek miliardów innych światów, mogą istnieć inne formy życia.

REKLAMA

Misja Lucy to nie tylko podróż w przestrzeni, ale też w czasie. I wygląda na to, że już na etapie prób technicznych dostarczyła nam fascynujących wskazówek. A przecież to dopiero początek.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-04-22T18:06:00+02:00
Aktualizacja: 2025-04-22T13:33:42+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA