REKLAMA

Czy to koniec Google Chrome? Amerykański Departament Sprawiedliwości zdaje się nie mieć litości

DOJ intensyfikuje działania przeciwko Google, domagając się sprzedaży przeglądarki Chrome w ramach rozwiązania po historycznym wyroku antymonopolowym. Google stanowczo oponuje, nazywając te propozycje ekstremalnymi i niezgodnymi z prawem.

Google Chrome sprzedaż
REKLAMA

Sprawa antymonopolowa przeciwko Google ma swoje korzenie w 2020 r., kiedy Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych wniósł pozew przeciwko gigantowi technologicznemu. Po długim procesie, który rozpoczął się we wrześniu 2023 r., sędzia Amit Mehta wydał przełomowy wyrok 5 sierpnia ubiegłego roku, stwierdzając, że Google jest monopolistą i działał jak monopolista, aby utrzymać swoją monopolistyczną pozycję.

Sąd uznał, że Google naruszył Sekcję 2 Ustawy Shermana, utrzymując nielegalny monopol na rynku wyszukiwania internetowego poprzez zawieranie ekskluzywnych umów z producentami przeglądarek i smartfonów. Podczas procesu ujawniono, że Google wydał w 2021 r. aż 26,3 mld dol. na umowy zapewniające, że jego wyszukiwarka jest domyślną opcją na różnych urządzeniach i platformach. Szczególnie istotna była umowa z Apple, gdzie Google płacił miliardy dolarów, aby być domyślną wyszukiwarką w przeglądarce Safari.

REKLAMA

Czytaj też:

- Poprzez swoją wielkość i nieograniczoną władzę, Google pozbawił konsumentów i firmy fundamentalnej obietnicy należnej społeczeństwu - ich prawa do wyboru spośród konkurencyjnych usług -  stwierdził DOJ w oświadczeniu towarzyszącym złożeniu wniosku.

Departament Sprawiedliwości żąda sprzedaży Chrome

W marcu br. Departament Sprawiedliwości podtrzymał swoje żądanie, aby Google zbyło przeglądarkę Chrome. W oficjalnym wniosku złożonym do sądu DOJ domaga się, aby Google szybko i w pełni zbyło Chrome, wraz z wszelkimi aktywami lub usługami niezbędnymi do pomyślnego przeprowadzenia zbycia, na rzecz nabywcy zatwierdzonego przez Powodów według ich wyłącznego uznania, zgodnie z warunkami, które Sąd i Powodowie zatwierdzą.

Wniosek DOJ zawiera również inne środki zaradcze:

  • Zakaz zawierania przez Google umów, które zapewniałyby preferencyjne traktowanie jego wyszukiwarki;
  • Wymóg informowania z wyprzedzeniem o wszelkich nowych joint venture, współpracach lub partnerstwach z firmami konkurującymi z Google w wyszukiwaniu;
  • Ograniczenia mające na celu zapobieganie eliminowaniu przez Google pojawiających się zagrożeń konkurencyjnych poprzez przejęcia, inwestycje mniejszościowe lub partnerstwa;
  • Obowiązek przedkładania comiesięcznych raportów komitetowi technicznemu opisujących wszelkie zmiany w aukcjach tekstowych reklam wyszukiwania.

Zaproponowane środki zaradcze miałyby obowiązywać przez okres 10 lat.

Google kontratakuje - ekstremalne remedium

Google stanowczo sprzeciwia się propozycji DOJ, nazywając ją ekstremalną i niezgodną z prawem. W odpowiedzi złożonej w grudniu ubiegłego roku Google argumentowało, że ekstremalne środki zaradcze są zniechęcane przez sądy, a środki zaradcze za antykonkurencyjne zachowanie muszą być 'tego samego typu lub klasy co naruszenia. Firma twierdzi, że proponowana sprzedaż Chrome nie ma związku z praktykami, które sędzia uznał za nielegalne - umowami dystrybucyjnymi z przeglądarkami, producentami smartfonów i operatorami telekomunikacyjnymi.

W swoim oficjalnym wpisie na blogu Google przedstawiło własną propozycję środków zaradczych, argumentując, że powinna ona opierać się na faktycznych ustaleniach wyroku sądu – umowach Google z partnerami dotyczących dystrybucji wyszukiwarki. - Ludzie nie korzystają z Google, ponieważ muszą - używają go, ponieważ chcą - argumentuje Google dodając, że firma osiągnęła swoją popularność i sukces dzięki innowacjom, budując najlepszą wyszukiwarkę i podejmując mądre decyzje inwestycyjne i biznesowe.

Google twierdzi również, że krajobraz, który oceniał sąd, jest wysoce dynamiczny. Od zakończenia procesu ponad rok temu, sztuczna inteligencja już szybko zmieniła branżę, z nowymi podmiotami i nowymi sposobami znajdowania informacji, co czyni ją jeszcze bardziej konkurencyjną.

Przeglądarka Chrome – kluczowy element ekosystemu Google

Chrome jest kluczowym elementem imperium Google, które od momentu premiery w 2008 r. zdobyło dominującą pozycję na rynku przeglądarek internetowych. Według DOJ Chrome dostarcza Google danych wykorzystywanych następnie do targetowania reklam, co daje firmie przewagę konkurencyjną. DOJ argumentuje, że zmuszenie Google do zbycia Chrome stworzyłoby bardziej równe warunki dla konkurentów w wyszukiwaniu.

- Aby naprawić te szkody, [Wstępna Propozycja Ostatecznego Wyroku] wymaga od Google zbycia Chrome, co na stałe powstrzyma kontrolę Google nad tym krytycznym punktem dostępu do wyszukiwania i pozwoli konkurencyjnym wyszukiwarkom na dostęp do przeglądarki, która dla wielu użytkowników jest bramą do Internetu – napisano w 23-stronicowym dokumencie.

Co to oznacza dla użytkowników elektroniki?

Dla entuzjastów elektroniki użytkowej i zwykłych konsumentów potencjalna sprzedaż Chrome mogłaby mieć daleko idące konsekwencje. Przeglądarka jest głęboko zintegrowana z ekosystemem Google, zapewniając synchronizację z kontami Google, urządzeniami z systemem Android i usługami takimi jak Gmail czy Google Workspace.

Ewentualna sprzedaż Chrome mogłaby zmienić doświadczenie użytkownika przeglądarki potencjalnie zrywając niektóre integracje z usługami Google, stworzyć większą konkurencję na rynku wyszukiwarek dając użytkownikom więcej opcji domyślnych wyszukiwarek, wpłynąć na rozwój standardów internetowych w których Chrome odgrywa obecnie znaczącą rolę i zmienić dynamikę między przeglądarkami a systemami operacyjnymi, takimi jak Android.

Z drugiej strony Google argumentuje, że propozycja DOJ zaszkodziłaby amerykańskim konsumentom i podważyła globalne przywództwo technologiczne Ameryki w kluczowym momencie - na przykład poprzez wymaganie udostępniania prywatnych zapytań wyszukiwania ludzi zagranicznym i krajowym rywalom oraz ograniczanie naszej zdolności do innowacji i ulepszania naszych produktów.

Co dalej? Perspektywy i następne kroki

Proces ustalania środków zaradczych zaplanowano na bieżący miesiąc, a ostateczna decyzja sędziego Mehty spodziewana jest do sierpnia bieżącego roku. Google już zapowiedziało, że złoży apelację od wyroku, ale może to zrobić dopiero po zakończeniu etapu ustalania środków zaradczych.

Ta sprawa ma historyczne znaczenie - to największa sprawa antymonopolowa w sektorze technologicznym od czasu sprawy DOJ przeciwko Microsoftowi w latach 90. Jej wynik może ustanowić precedens dla przyszłych działań regulacyjnych wobec gigantów technologicznych.

Warto również zauważyć, że równolegle toczy się druga sprawa antymonopolowa przeciwko Google, dotycząca jego dominacji na rynku technologii reklamowych (adtech). W tej sprawie sędzia Leonie M. Brinkema wydała wyrok 17 kwietnia bieżącego roku, stwierdzając, że Google naruszył Ustawę Shermana również w tym obszarze.

Era zmian dla cyfrowych gigantów?

Sprawa antymonopolowa przeciwko Google i żądanie sprzedaży Chrome symbolizują szerszy trend zwiększonej kontroli regulacyjnej nad gigantami technologicznymi. Decyzja w tej sprawie może fundamentalnie zmienić równowagę sił w cyfrowym ekosystemie i wpłynąć na przyszłość Internetu. Dla entuzjastów elektroniki użytkowej jest to moment, który warto uważnie obserwować. Niezależnie od ostatecznego wyniku, ta sprawa prawdopodobnie wpłynie na produkty i usługi, z których korzystamy codziennie, oraz na szerszy krajobraz konkurencji w świecie technologii.

Czy rozdzielenie Chrome od Google doprowadzi do bardziej konkurencyjnego rynku wyszukiwarek? Czy może zaszkodzi innowacjom i doświadczeniu użytkownika? Odpowiedzi na te pytania poznamy w nadchodzących miesiącach, gdy sąd zdecyduje o przyszłości jednego z najważniejszych narzędzi cyfrowych naszych czasów.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-05-06T21:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T19:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T19:00:00+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T18:22:42+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T16:27:55+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T14:24:08+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T12:07:57+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T09:04:45+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T08:42:25+02:00
Aktualizacja: 2025-05-06T06:32:38+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA